13

943 82 22
                                    


Denki
Wstałem o 12, przestraszyłem się nie na żarty ponieważ szkoła zaczynała się o 8, szybko zbiegłem na dół i zobaczyłem pana aizawę siedzącego na kanapie w pokoju wspólnym.
- o, już wstałeś- zauważył
- poczekaj tu na kogoś kto się tobą zajmie bo ja mam lekcje za pięć minut a all might nie może mnie wiecznie zastępować- oznajmił po czym wyszedł bez słowa.

Nie zwróciłem na to zbytnio uwagi ponieważ byłem strasznie głodny i jak by nie patrzeć to nic nie jadłem przez niecałe trzy dni. Poszedłem do kuchni i zrobiłem sobie naleśniki, zjadłem chyba z 10 gdy usłyszałem jak ktoś wchodzi do dormitorium. Wstałem by zobaczyć kto to. Był to shinso, jak tylko go zobaczyłem odrazu przypomniałem sobie to jak mnie pocałował pod moim domem, poczułem jak pieką mnie policzki, wiedziałem, że się rumienię ale nic na to nie mogłem poradzić.

Gdy shinso mnie zobaczył to podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił. Też go przytuliłem, staliśmy tak jakiś czas, potem shinso powiedział:
- ty wiesz jak ja się o ciebie martwiłem?!- gdy to powiedział przypomniało mi się jak pisałem do niego i dzwoniłem a on nie odpowiadał.
- ja o ciebie też! Co ci strzeliło do głowy żeby tak nie odpowiadać?!- zapytałem z wyrzutem
- mnie też porwali, ale teraz jest już ok, uciekłem im- wyjaśnił
- to dobrze- powiedziałem i uśmiechnąłem się po czym nastała niezręczna cisza.

Shinso
Ok shin teraz albo nigdy. Szybko podszedłem i go pocałowałem, a on oddał pocałunek. Staliśmy tak dłuższy czas, po chwili oderwaliśmy się od siebie.
- wiesz że cię kocham?- zapytałem patrząc blondynowi w oczy
- tak wiem- odpowiedział
- ja ciebie też- dodał i się zaczerwienił

Po tych słowach znowu go pocałowałem. Poczułem jak prąd przepływa przez moje ciało, popatrzyłem na kaminariego i parsknąłem ze śmiechu, miał kciuki w górze i w kółko powtarzał: „wheeeee", końcówki włosów trochę mi dymiły ale nic poważnego się z nimi nie stało.

Odprowadziłem blondyna do kuchni i posadziłem go na krześle, robił wheee jeszcze przez jakąś minute czy dwie i potem przestał. Popatrzył się na mnie i się zarumienił,
- przepraszam za to- powiedział cicho
- nic się nie stało- powiedziałem i podszedłem by go przytulić. Gdy już to zrobiłem to,
- chciałbyś być moim chłopakiem?-zapytałem z nadzieją w głosie

Denki
W tym momencie w głowie miałem tylko: WTF oczywiście, że tak!!!
Ale jedyne co powiedziałem to: wheeeee!

Shinso
Gdy się o to zapytałem poczułem silne uderzenie prądu, czułem się jak by walnął mnie piorun, popatrzyłem się na denkiego: znowu mówił wheeeee, machał kciukami i dymił lecz tym razem dymił tak bardzo, że musiałem otworzyć okno, zauważyłem, że ja też dymię choć nie tak bardzo jak on. Chwile potem włączył się system przeciw pożarowy i z zraszacze na suficie zaczęła lać się woda ( xd nie wiem jak się te takie cośki nazywają) . Wyciągnąłem denkiego na dwór, po upływie pół godziny pikachu się ocknął i odpowiedział:
- tak!!!- gdy to usłyszałem byłem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, uśmiechnąłem się i znowu go pocałowałem, tym razem nie było bolesnego porażenia prądem, tylko lekki dreszcz.

- czy ty nie jadłeś naleśników jak przyszedłem?- zapytałem z ciekawością ponieważ miałem an nie straszną ochotę
- tak, masz rację!- odpowiedział, poszliśmy do kuchni i wytarliśmy wszystko co zmoczyły zraszacze, wyrzuciliśmy też mokre naleśniki.
Zrobiliśmy nowe i zaczęliśmy je zajadać a Denki siedział na moich kolanach.

543 słowa
Hejooo
Mam nadzieję, że się podobało i jakby co to nie jest jeszcze koniec książki😁
O i tak w ogóle to jadę na obóz więc rozdziały mogą być trochę rzadziej niż zazwyczaj.

Nie odpowiadaj- shinkami (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz