10

1.1K 92 2
                                    


Denki
Obudziłem się czując straszne zawroty głowy, spróbowałem się ruszyć, niestety byłem przywiązany do krzesła. Rozejrzałem się po pokoju, wyglądał jak pokój tortur, przeraziłem się. Spróbowałem myśleć logicznie, ok Denki co się stało zanim ru trafiłeś? Poszedłem pod mój dom i miałem się spotkać z shinso ale nie przyszedł, już miałem wracać gdy ktoś mnie złapał i przyłożył coś do moich ust oraz nosa, potem chyba zemdlałem. Może to jakiś głupi żart? Mam nadzieję.
- hej wypuścicie mnie!- zacząłem wołać
- to jakiś głupi żart?!- krzyknąłem trochę głośniej, nikt mi nie odpowiedział.
- haloooooo!- wrzasnąłem

Shigaraki
Siedziałem sobie za czarną szybą której on nie widzi i patrzyłem na naszego gościa który nagle zaczął drzeć mordę, westchnąłem i patrzyłem, po dłuższej chwili wpadło mi na myśl, że może powinienem tam do niego iść. Wszedłem do pokoju a on zrobił wielkie oczy, najwyraźniej mnie rozpoznał. Chyba się mnie bał, w sumie było mi to na rękę.
- proszę proszę, jak się miewa mój gość?- zapytałem z kpiącym uśmieszkiem.
- gdzie ja jestem?!- zapytał
- gdzieś godz nikt cię nie znajdzie- odpowiedziałem wychodząc, gdy byłem poza pokojem usłyszałem jeszcze jak krzyczy z mną o co chodzi, bym go wypuścił i tym  podobne bzdety.
Po wizycie u kaminariego udałem się do pokoju shinso, przenieśliśmy go do wygodnego pokoju, oczywiście bez okien i zamkniętymi drzwiami ale to zawsze pokój. Przynajmniej może po nim chodzić a nie siedzieć przywiązany do krzesła. Ma tam też specjalny telewizor na którym zdalnie można wyświetlać obraz z kamer z pokoju tortur denkiego.
Już miałem dla shinso pierwszą misję, chciałem by wrócił do szkoły i szpiegował dla ligi złoczyńców. Gdy wszedłem do pokoju od razu się na mnie rzucił, przewidziałem to i zrobiłem unik. Szybko powiedziałem:
- radzę trzymać ręce przy sobie bo inaczej komuś stanie się krzywda- prędko włączyłem telewizor. Widać na nim było wyrywającego się oraz krzyczącego denkiego. Shinso miał wielkie z przerażenia oczy. Zaczął krzyczeć:
- co mu zrobiliście?!
- nic, ale może się to zmienić jak nie będziesz grzeczny.- odparłem
- a teraz- kontynuowałem - mam dla ciebie misje, pojedziesz do UA, będziesz dla nas szpiegował i codziennie wysyłał raport.
- co?! Nic dla was nie zrobię ani nie pójdę na żadną misję!- mówił z obrzydzeniem patrząc na mnie.
Uśmiechnąłem się w duchu, na taką odpowiedź liczyłem, bardzo chciałem potorturować tego blondyna za to jak się wydzierał, kliknąłem m na pilocie i do pokoju wszedł w białym fartuchu. To był najęty przez ligę spec od tortur. Toga bardzo chciała
to wa ale jej nie pozwoliłem ponieważ łuż osób które poddawała torturom nie przeżywało dnia, głównie z powodu utraty zbyt dużej ilości krwi.
Mężczyzna podszedł do chłopaka i szybkimi ruchami ciął go kilka razy w ramie. Blondyn wrzasnął. Shinso poderwał się i krzyknął:
- stop! Przestańcie, zrobię co chcecie ale przestańcie!- kliknąłem w pilota a podwładny opatrzył rany denkiego po czym wyszedł bez słowa.
- a więc jak?- zapytałem
- co mam zrobić?- zapytał

Shinso
Byłem załamany, mieli denkiego a ja miałem pracować dla złoczyńców. Nie miałem wyjścia musiałem ich słuchać.
Przed wyjściem dostałem specjalny zegarek przez który miałem się komunikować z ligą. Powiedziano mi, że mam wmówić wszystkim, że uciekłem gdy tylko narkotyk zatrzymujący działanie indywidualności przestał działać.

516 słów
Hejoooooo
Sorry że dawno nie było rozdziału
Paaaaaa
I w ogóle to dziękuje za tyle wyświetleń

Nie odpowiadaj- shinkami (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz