6

777 89 22
                                    

- Przepraszam cię kochanie, tak się martwiłam - powiedziała i postawiła świeżo zrobioną kawę przed nim.
- Podziękuję. Piłem już - ostatnio pił dużo kawy, więc ograniczał się do jednego kubka dziennie.
- Tak? - zdziwiła się. Chyba nie chciała roztrząsać u kogo spał. Może nie chciała mu robić następnego problemu, tym samym się denerwować. Na pewno nie
miała nigdy dowiedzieć się, gdzie spędził tamtą noc. Odstawiła kawę dalej i wzięła łyk swojej.

W tygodniu Robert powrócił do pracy w Parlamencie Europejskim. Zajęło mu to dobre dwa tygodnie, zanim przyleciał do domu. W tym czasie jego partner także wrócił do ich mieszkanie.
Życie Krzysztofa też się unormowało, ponieważ przemyślał swoje zachowanie na przestrzeni poprzednich dni i uznał, że było nietaktowne i nieodpowiednie. Był tym trochę zdegustowany, ale sprawy w Sejmie i Konfederacja zajęły znowu jego głowę.

Krzysztof właśnie był z drodze na wywiad. Chociaż nie wygrał żadnej z tur, ludzie dalej się nim interesowali, co go cieszyło. Wiedział, że zainteresowanie to było spowodowane jego kontrowersyjnymi opiniami i planami.
Jechał sam, od celu dzieliło go jeszcze pół godziny drogi. Postanowił, że zrobi live na Facebooku.

Robert dostał powiadomienie. Obserwował jego stronę. Z Krzysztofem jego relacje trochę się poprawiły, ale dalej nie były takie jak dawniej. Teraz obaj już wiedzieli, że raczej nic z tego nie będzie. Nie wiedzieli skąd to wynika, ale chociaż podjęli taką decyzję razem. Żaden z nich nie był w drugim zakochany, nie żałował tej relacji zbytnio i nie chciał wracać.

Był piątek. Wtedy Robert, może dla śmiechu, trochę też na poważnie napisał do Bosaka. Wiedział, że lekcje tańca na pewno się nie odbędą, ale chciał się z nim spotkać. Przez jakiś czas zaczynał rozumieć, co mógł do niego czuć. Nie wypierał tego, ale miał sobie za złe, że akurat ta osoba. Podejrzewał skłonności homoseksualne Krzyśka, ale nie mówił tego na głos. Może nie chciał go urazić, jakkolwiek to irracjonalnie brzmi, albo nie chciał się pomylić.

Robert:  Lekcje tańca dalej aktualne?

Popatrzył jeszcze raz na wiadomość i wysłał. Odłożył telefon i oparł łokcie na stole. Czekał.
Po chwili usłyszał wibracje.

Krzysztof: Prowokujesz mnie?

Robert uśmiechnął się do telefonu i pokręciło głową. Stary, dobry Bosak. Chyba dalej wypierał z umysłu, że może być gejem.

Robert: Skąd taki wniosek? Nie pamiętasz, jak się umawialiśmy?

Śmieszyło go to, że tak łatwo jest zirytować Krzysztofa. W tej chwili może igrał z ogniem, ale świetnie się bawił. Kolejna wiadomość.

Krzysztof: To było jednorazowe wydarzenie i warto o nim zapomnieć. Jestem wdzięczny, że pomimo naszych napiętych relacji mnie ugościłeś, ale wolałbym się nie spotykać w najbliższym czasie, albo nawet nigdy.

- Jakiś ty bezpośredni - zaśmiał się Robert. Wiedział, że on kłamie, dalej ciągnął wątek.

Robert: Gdy wtedy wracaliśmy, to minęliśmy dość dobrą kawiarnię. Może jutro, godzina 18.00.





Jak on śmie dalej pisać. Godzina osiemnasta, co jeszcze, może namówi go do kolejnej nocy u niego? Wolne żarty. Miał pisać już, bardzo grzecznie, ale tak samo bezpośrednio, że nie przystaje na tą propozycję. Zdążył już o nim zapomnieć i zająć się dorosłym, pozbawionym jego marzeń życiem.
Prawie wcisnął przycisk wyślij, ale się zawahał. Może przestać się zadręczać, hamować i zacząć robić to, na co ma ochotę? Całe życie słyszał, że to co mówi i myśli jest grzeszne i obrzydliwe.
Usunął tekst.



Krzysztof: Mogę znaleźć chwilę czasu. Ale tylko chwilę.

Uradowany Robert napisał "cieszę się". I odłożył telefon.
Krzysztof żałował, że podejmuje takie pochopne decyzje.
Miał tylko nadzieję, że Karina nie będzie chciała wyjść z nim gdzieś wieczorem, albo nie okaże się, że miał plany, bo naprawdę chciał się z nim spotkać.




______________________________________
Witam osoby, które naprawdę interesują się tą książką. Niezmiernie mi z tego powodu miło i kocham Was całym serduszkiem.
Można było zauważyć, że dodawałam rozdziały codziennie, ale teraz może się to zmienić, ze względu na mały remont w moim pokoju.
Zazwyczaj w jakichkolwiek książkach nie pisałam takich ogłoszeń, ale wolę robić to w jednym rozdziale niż robić oddzielny rozdział.
Dzięki jeszcze raz za to, że reagujecie na książkę, komentujecie i jest pozytywny odbiór.
Love u, do następnego rozdziału †

Epitafium dla miłości (Biedroń x Bosak)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz