- Oby tylko media nie zaczęły się zbytnio tym interesować - powiedział Robert patrząc jak Krzysztof pakował swoje rzeczy. Ten tylko się zaśmiał i odparł:
- Ty się o nasz były związek nie martw. Lepiej spójrz na to - odłożył na chwilę ubrania i wyjął telefon. Zaczął czegoś szukać i wyciągnął go przed siebie - Ja naprawdę nie jestem już o ciebie zazdrosny. Ale serio Robert? Krzysztof Bosak? - pokręcił głową i zaczął ponownie wkładać ubrania. Robert wziął telefon do ręki i zaczął czytać artykuł o następującej nazwie:
" CAŁOWALI SIĘ? Krzysztof BOSAK i Robert BIEDROŃ na randce? Czy członkowie dwóch odmiennych partii będą razem?"
Mężczyzna pobladł. Zaczął czytać cały artykuł i dowiedział się, że dwie osoby podobno widziały ich razem. Rzucił telefon na otwartą jeszcze torbę Krzyśka i podrapał się po szyi.
- Może i o gustach się nie dyskutuje, ale jestem pewien, że ten człowiek marzy żeby wygazować wszystkich ludzi innej orientacji niż ta jego - tu zrobił gest cudzysłowia - poprawna. Wziął telefon i schował go do kieszeni - nie zabraniam ci spotykać się z nikim, tak samo jak ty mi, ale przemyśl, czy na pewno wybrałeś dobrego człowieka. A, i on na pewno nie będzie zadowolony, gdy zobaczy ten wpis. Chciałbym a sumie to zobaczyć.Położył mu rękę na ramieniu i podniósł torbę.
- Odprowadzisz mnie?Robert przytulił się do niego, a on odwzajemnił uścisk. Włożył ręce do kieszeni i patrzył jak zapala samochód i odjeżdża. Nie wiedział gdzie mieszka, gdzie się wybiera, narazie chyba nie chciał się dowiedzieć. Decyzję podjęli wspólnie i rozważali to od jakichś dwóch miesięcy.
Gdy samochód zniknął wreszcie za zakrętem, Robert wrócił do mieszkania.- A ty co taki szczęśliwy? - zagadnęła go z uśmiechem żona, która akurat siedziała przed telewizorem.
- Bo wróciłem do ciebie - pocałował ją w czoło i skierował się do sypialni, aby się przebrać.
Pomyślał, że mógł tu nie wracać, a byłby bardziej szczęśliwy.Nagle usłyszał dzwonek telefonu. Spojrzał i na ekranie wyświetlał się dobrze znany mu kontakt. Szybko ubrał koszulkę i odebrał.
- Halo?
- Dzwonię tylko powiedzieć, abyś mnie wreszcie odblokował na Messengerze, bo mam ci coś ważnego do pokazania - powiedział Robert i się rozłączył.Krzysztof z wypiekami na twarzy i milionem myśli co mogło być tą sprawą odblokował go.
Dostał link do artykułu.
Z kolejnymi słowami które czytał, pobladł bardziej, jego oczy się rozszerzyły i musiał aż usiąść.
Normalnie nie przejmował się takimi sprawami, bo wiele artykułów było nieprawdziwych bądź przejaskrawionych. Ale ten opierał się na faktach, jego głupocie i bezmyślności.
To on podniósł się gwałtownie, złapał go za koszulę i zatopił się w jego ustach. Choć w tamtym momencie przez chwilę czuł się jak w raju, nie pomyślał, że ktoś może ich widzieć.
Przejechał ręką po twarzy i postanowił się tym już nie przejmować. Dwóch świadków? Kto w to uwierzy? Będą ludzie, którzy uwierzą w to bezgranicznie, ale reszta zapomni o tym po jakimś czasie. Chociaż miał taką nadzieję. Położył się na łóżku i usłyszał charakterystyczny odgłos nowej wiadomości:Robert: Krzysztof wyprowadził się ode mnie, możesz przychodzić kiedy chcesz i dotrzymać mi towarzystwa.
On tylko uśmiechnął się i odłożył telefon na stolik obok łóżka.
![](https://img.wattpad.com/cover/231352169-288-k528121.jpg)
CZYTASZ
Epitafium dla miłości (Biedroń x Bosak)
RomanceOdmienne poglądy, zdania, obietnice, partie, myśli. Szczerze wypowiadane słowa, skrywane uczucia, odkrywanie siebie, dążenie do doskonałości. Tyle ich różni. Ale coś innego ich połączy. Książka nie ma na celu urazić nikogo.