-19-

3.8K 160 8
                                    

- Wy znowu w tym jaccuzi? - siedziałam oparta o ramię Chwastka przy okazji patrząc na osobę przeszkadzającą nam.

- Daj spokój Wujas. Tu jest tak zajebiście - powiedziałam uśmiechając się lekko.

- Wiecie która jest godzina? Pięnaście po jedenastej - powiedział krzyżując ręce.

- Przerywasz im randewu Wujas - z góry odezwał się Wiśniewski, który wraz z Werką zaczęli wchodzić do swojego pokoju.

- Właśnie, daj się nacieszyć młodym.

Krzychu na słowo 'młodym' zaśmiał się, przez co patrzyłam na niego niezrozumiale.

- Co Cię tak bawi? - zapytałam.

- Nic, stara - zaśmiał się znowu chlapiąc mnie wodą.

- Spieprzaj stary - odpowiedziałam mu tym samym.

- Za nieco ponad 3 tygodnie wesele Dejwida - powiedział po chwili ciszy Kamil - ja nadal nie mam garnituru.

- No to po kwarantannie lecimy na zakupy Chwastek - zaśmiałam się lekko.

- A Ty masz sukienkę? - zapytał poprawiając rękę na moim ramieniu.

- Chciałam iść w tej, którą kupiłam na studniówkę ale zrobiła się trochę za ciasna przez tą moją oponkę - poklepałam się pod wodą po moim brzuchu.

- Gdzie Ty masz niby oponkę? Na dupie chyba - powiedział śmiejąc się - w każdym razie, potrzebne są nam zakupy.

Pochillowaliśmy jeszcze z około 15 minut, lecz nie dłużej ponieważ zaczęło robić się zimno a niebo zaczęło wypełniać się piorunami.

- A miało być romantiko - powiedział Krzychu wycierając się ręcznikiem.

- A w którym momencie? - zaśmiałam się lekko wychodząc z baru.

- Co za baba no! - krzyknął śmiechem i zaczął biec za mną. Jak typowa baba zaczęłam uciekać po schodach do łazienki. Na moje nieszczęście nie zdążyłam zamknąć drzwi.

- No ej! - oburzyłam się, próbując wypchnąć go z łazienki - kobiecie nie dasz się wykąpać?

- A kąp się. Ja w tym czasie zęby umyję - zaczął wyjmować swoją szczoteczkę i pastę.

- Boli Cię coś chyba. Wyjdź Kamil proszę - powiedziałam wzdychając.

- Co Ci szkodzi. Nie raz Cię jeszcze zobaczę bez ubrań - powiedział szczotkując zęby.

Niezbyt się zapędzasz?...

4 dni do ślubu Dejwida

Ostatnio odzywałam się do Was prawie 4 tygodnie temu. Pewnie, ciekawi Was co się dzieje w ekipie. Werka z Karolem zaadoptowali pieska, którego nazwali Chmurka. Jest teraz oczkiem w głowie nie tylko Sowy i Wiśniewskiego ale i całej reszty domowników.

U Kasi i Łukasza nic się nie zmieniło. Tak samo jak u Mateusza i Marcysi. Majkel został na dobre naszym barmanem i prawie że codziennie robi nam jakieś drinki.

Patecki jak to Patecki. Mniej przebywa w Domu Ekipy, ze względu nie tylko na naszą najbliższą przeprowadzkę ale też ze względu że nie ma dla niego pokoju w którym mógłby spać.

Mikołaj z Martą niecały miesiąc temu obchodzili kolejną rocznicę związku. Magdziarz zaangażował całą ekipę do tego, byśmy przygotowali niespodziankę dla Marty.*

No i zostaję ja i Chwastek. Nie ukrywam tego przed nikim, że w naszym związku ostatnio przeżywamy kryzys. Codzienne kłótnie, nawet po kilka razy przerastają nie tylko mnie ale również ekipę. Nie potrafią patrzeć na to jak najbardziej dotychczas zgrana para kłóci się ze sobą jak najwięksi wrogowie.

- Jedziemy na te zakupy? - zapytałam Krzycha, który od rana pisze z kimś.

Moje słowa zupełnie nie zwróciły jego uwagi.

- Kamil do kurwy! - krzyknęłam.

- Nie podnoś na mnie głosu, głuchy nie jestem.

- Możesz odłożyć w końcu ten telefon i jechać ze mną na te zakupy?

- Nie możesz sama, jestem zajęty - pokazał na ekran telefonu.

- Dobra, jadę sama. Zobaczę w czym pójdziesz w sobotę na wesele - warknęłam odwracając się na pięcie i wychodząc z domu.

▪︎▪︎▪︎▪︎

Lekki kryzysik przechodzi Chwastek z Trąbką.
* tutaj Marta i Mikołaj nadal są razem.
Piszcie wrażenia po rozdziale.

Next: przyszły tydzień

trombowabombowa ☀️

Siostra Tromby × Poczciwy Krzychu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz