five - "Jak będzie mi niewygodnie to przyjdę do Ciebie"

105 4 6
                                    

-Nie wiem.

-Kolejna jedynka, Pani Lee. - powiadomiła mnie nauczycielka matematyki.

Wróciłam do ławki i westchnęłam.

-Co z tobą? -spytała Natalie.

-Nie ważne.

-Kurwa, Amelka. Od początku roku lecisz na samych jedynkach. - zauważyła.

-Jestem po prostu zmęczona. - uśmiechnęłam się blado.

-Co jest?

-Nie mogę spać w nocy. - westchnęłam.

-Proszę o ciszę.

-To przez Harry'ego? - szepnęła.

-Kto Ci powiedział?

-Niall.

-Kurwa, co mówił?

-Że był u Ciebie w pokoju. - odpowiedziała.

-Ta.

-Rozmawialiście?

-Tak jakby.

-To znaczy? - posłała mi zderozientowane spojrzenie.

-Nie ważne. - machnęłam dłonią.

Dokładnie tydzień temu. Tydzień temu, Harry był u mnie w pokoju. Wtedy, gdy zawinął wokół mojej ręki bandaż i złożył tam pocałunek. Od tamtej pory nie śpię po nocach. Myślę tylko o tamtym momencie. Jeśli widzimy się w szkole to on się do mnie uśmiecha, ewentualnie macha mi.

To miłe.

-Dziękuję za lekcję. Miłego dnia. - odezwała się nauczycielka równo z dzwonkiem.

Poprawiłam spódnicę i chwyciłam torebkę. Wyszłam z klasy i podeszłam do szafki, a obok mnie stanęła Natalie.

-Co teraz mamy? - spytałam ją.

-Literaturę z drugą klasą.

- Jak to z drugą? - zdziwiłam się.

-Nie słyszałaś? Musieli połączyć nam klasy z jakiegoś powodu i my mamy z drugą literaturę. Codziennie.

-Ja pierdolę.

Będę mieć literaturę z Harry'm.

-Harry Cię obczaja. - szepnęła.

-I?

-Wygląda jakby chciał Cię przelecieć, ale jednocześnie być dla Ciebie delikatnym. - stwierdziła.

-Twój tok myślenia mnie zabija. - uznałam.

-Mówię serio.

-Bądź już cicho. - mruknęłam i poszłam w kierunku klasy. Po dzwonku weszliśmy do sali wykładowej. Usiadłam z Paulą na fotelach w czwartym rzędzie, a za nami chłopcy.

-Witam was. - do klasy wszedł Pan Mulburn. - Jak minął weekend?

Kilka uczniów odpowiedziało.

-I jest i Pani Lee. - uśmiechnął się, a ja zmarszczyłam brwi.

O co mu chodzi?

Lekcja trwała do końca. Po dzwonku Pan poprosił mnie abym została.

-O co chodzi?

-Panno Lee. Widziałem, że od początku roku zbierasz same jedynki. - westchnął.

-Tak, przepraszam. Poprostu ostatnio mam dużo ma głowie.

-W porządku, ale jakby się coś działo to Ci pomogę. - uśmiechnął się.

-Dziękuję, profesorze.

sex without feelings/hsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz