-Amela...
-Tak?
-Wesołych świąt. - uśmiechnął się do mnie.
-Wesołych świąt.
I wyszłam.
Wróciłam do pokoju w którym narazie przebywałam i padłam na łóżko. Byłam tak zmęczona, że zasnęłam odrazu.
––
-Tak, mamo. Wrócę za trzy godziny. - zapewniłam ją i wyszłam z
domu rodziny Styles.Skierowałam się w dobrze znane mi miejsce, gdzie dawno nie byłam. Po kilkunastu minutach usiadłam na ławce oglądając zimową panoramę miasta. Wszystkie wspomnienia do mnie wróciły. Wtedy, gdy siedziałam tu, a razem ze mną Harry, który opowiadał mi o swoim dzieciństwie.
-Będziesz chora. - usłyszałam jego zachrypnięty głos, na co zadrżałam.
-Kiedyś trzeba. - westchnęłam.
Po chwili poczułam jak siada obok mnie na ławce.
-Dlaczego tu przyszłaś? - spytał po kilku minutach ciszy.
-Musiałam pomyśleć. - stwierdziłam.
-Znajdź swoją miejscówkę. - prychnął.
-Pieprz się.
I znowu cisza. Ale to nie było nic z tych dziwnych cisz, które powodują napięcie. To była przyjemna cisza.
-Co u twojego taty? - spytałam.
-Nadal nie wiem, gdzie się znajduje. - odpowiedział.
-Chciałbyś go kiedyś zobaczyć?
-Marzę o tym. Jakiś czas temu o tym myślałem. Chciałbym go zobaczyć. - wyznał.
-Może kiedyś Ci się uda. - westchnęłam.
-A co u Patricka?
-Nie wiem. Nie mam z nim kontaktu.
Taka była prawda. Ostatni raz rozmawiałam z nim ponad rok temu, przez telefon.
-Życie jest spieprzone.
-Uczy nas skurwysyństwa. - stwierdziłam.
-Racja.
Siedliśmy w ciszy, rozkoszując się swoim towarzystwem.
-Dziękuję, za sygnet. - odezwał się.
-Um, spoko. - spojrzałam na jego rękę ukradkiem, miał go.
-Wiesz, że on oznacza miłość i wierność? - spytał rozbawiony.
-Naprawdę? - zawstydziłam się.
Nie miałam o tym pojęcia.
-Tak. Wiedziałaś o jego znaczeniu? - spytał.
-Um, nie.
-Ah.
W końcu stwierdziliśmy że wracamy do domu. Siedzieliśmy tam ponad godzinę milcząc i od czasu do czasu zamieniając parę zdań. Wróciliśmy do domu o dziewiątej w nocy. Zdjęłam kurtkę ,buty i zaczęłam wspinać się po schodach, gdy usłyszałam że brunet krząta się po kuchni.
Weszłam do pokoju i przebrałam się w jakąś bluzę i legginsy. Nałożyłam grube skarpety i usiadłam na łóżku wyciągając laptopa. Wyszukałam film "Kevin sam w domu" i już chciałam w niego wejść, gdy ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.
-Proszę.
Do pokoju wszedł brunet trzymając dwa świąteczne kubki.
-Pomyślałem, że zrobię dla Ciebie gorącą czekoladę, abyś się ogrzała. - zawstydził się stojąc w progu.
CZYTASZ
sex without feelings/hs
RomanceTO DRUGA CZĘŚĆ "layout" "-Może w tamtym roku byłam głupia i naiwna. - powiedziałam, mając na myśli poprzedni sylwester, gdzie pieprzyliśmy się w salonie w Londynie u Nialla. - Ale w tym roku, już nie. Ściągnęłam jego koszulę, nie fatygując się odpi...