seven - "Przecież nie jestem dziewicą"

94 6 3
                                    

-Cieszę się, że jakimś przypadkiem się spotkaliśmy. - stwierdził Nate, gdy wychodziliśmy razem ze szkoły.

-Tak, ja też. - uśmiechnęłam się.

-Amelka! - usłyszałam wołanie, odwróciłam się a Harry stanął przede mną.

-Co jest? - spytałam.

-Kto to? - zapytał wskazując na faceta obok mnie.

-To Nate. Nate, to Harry. - przedstawiłam ich, tuląc się do ramienia Nate'a.

-Hej. - uścisnął jego dłoń Harry.

-Więc... co chciałeś?

-Chciałem się spotkać. - spojrzał na mnie znacząco.

-Uh, musi to być koniecznie dzisiaj? - westchnęłam.

-Najlepiej.

-Umówiłam się z Nathanielem na kawę. - zauważyłam.

-Wolałbym się dzisiaj spotkać.

-Możemy to przełożyć, Am. - stwierdził Nate.

-Nie. Umówiliśmy się już wczoraj w salonie. Będziemy tylko godzinę, więc około szóstej możemy się spotkać, Harry. - rzekłam.

-Dobra, będę po Ciebie o szóstej. - mrugnął do mnie oczkiem i ostatni raz spoglądając na Nate'a odszedł.

-Jest dziwny. - odezwał się po kilku minutach ciszy Nate.

-Harry?

-Tak. Wyglądał jakby na... zazdrosnego?

-On? - prychnęłam. -Nieeee.

-Chyba mnie nie polubił. - westchnął zawiedziony.

-Hej, dopiero Cię poznał. Zdąży Cię jeszcze polubić, obiecuję. - uśmiechnęłam się.

-Mam nadzieję.

Spędziliśmy wspaniałe czas, pijąc kawę i rozmawiając o tym jak to możliwe że udało nam się znów spotkać.

-Było świetnie. - stwierdziłam gdy żegnaliśmy się na parkingu.

-Tak, musimy to powtórzyć. - uznał.

-Pewnie.

-Odprowadzę Cię. - zaproponował, gdy wychodziliśmy z kawiarni.

-Myślę, że to nie będzie potrzebne. - usłyszałam zachrypnięty głos. Rozejrzałam się i zauważyłam Harry'ego, opierającego się o swój samochód.

-No okej. - westchnął Nate. - Do później?

-Zadzwonię wieczorem. - pocałowałam go w policzek i odeszłam.

-Cześć, kochanie. - uśmiechnął się Harry.

Właśnie.

Mówiłam, że się zgodziłam?

Chyba nie. No, więc tak. Minęły dwa tygodnie, odkąd Harry zaproponował mi naszą relację, a ja po tych dwóch tygodniach się zgodziłam. Jesteśmy dopiero w naszej relacji dwa dni, ale jeszcze nie uprawialiśmy seksu.

-Hej. - odwzajemniłam uśmiech.

-Wsiadaj. - otworzył mi drzwi.

Wsiadłam do samochodu, a brunet zamknął za mną drzwi i usiadł na miejscu kierowcy.

-Po co tu przyjechałeś? - spytałam.

-Chciałem Cię pieprzyć. - uśmiechnął się odpalając samochód.

sex without feelings/hsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz