nineteen - "Byliśmy jak, przyjaciele z korzyściami."

70 4 10
                                    

zostawiajcie komentarze to daje motywację

-Pamiętaj, żeby powiedzieć że przyszłaś w moim imieniu. - dodała Paula, leżąc na kanapie w salonie i pijąc herbatę.

-Tak, pamiętam. - westchnęłam.

-Dasz radę.

-Dzięki, pa.

Wyszłam z mieszkania ubrana w biały top na ramiączkach, spódniczkę w kratkę i taką samą marynarkę.

Wyszłam z mieszkania ubrana w biały top na ramiączkach, spódniczkę w kratkę i taką samą marynarkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wsiadłam do samochodu i lekko uchyliłam okno wdychając wiosenny zapach. Odpaliłam silnik i ruszyłam w stronę jednego z drogich apartamentowców. Po czterdziestu minutach drogi zaparkowałam na miejscu i wysiadłam. Weszłam do budynku i stanęłam przy recepcji.

-Dzień Dobry, przyszłam tu na spotkanie z Panem Lucasem Cortney - uśmiechnęłam się do kobiety.

-Za mną, proszę.

Szłam za kobietą rozglądając się po budynku. Wsiadłyśmy do windy, a po kilkudziesięciu sekundach znalazłyśmy się na szóstym piętrze.

-Zapraszam. - kobieta wskazała na drzwi.

Odetchnęłam i weszłam do środka. Ściany były koloru siwego, a na nich kilka obrazów, na przeciwko wejścia znajdowała się szyba zamiast ściany. Po środku stało wielkie biurko, a za nim siedział mężczyzna, bardzo młody i przystojny. Na przeciwko biurka były dwa fotele.

-Um, przepraszam.

-Panna Paula Wang? - spytał mężczyzna podchodząc od mnie, pocałował moją dłoń kłaniając się.

-Niestety nie. Panuje grypa, a Panna Wang zachorowała. Poprosiła abym przyniosła za nią papiery i umówiła się z Panem na kolejną wizytę w sprawie pracy. - wyjaśniłam.

-Rozumiem, usiądź.

Podeszłam do jednego z czerwonych foteli i usiadłam na nim. Pan Cortney zajął miejsce na swoim fotelu.

-Mogę prosić o papiery? - spytał, a ja przytaknęłam i podałam mu teczkę z papierami. Brunet zaczął je przeglądać zagryzając dolną wargę. - Wszystko się zgadza. Proszę przekazać Pannie Wang, że na następne spotkanie ma przyjść za tydzień, czyli dwudziestego maja.

-Dziękuję, za informację. Przekażę. - przytaknęłam.

-Odprowadzę Pannę do wyjścia.

Wstałam i skierowałam się do wyjścia z pokoju. Brunet ubrany w zapewne drogi przepuścił mnie w drzwiach. Zaprowadził mnie do windy, wsiedliśmy, a on nacisnął przycisk windy.

Wyszłam z budynku i westchnęłam. Wsiadłam do samochodu i wyjęłam telefon. Wybrałam numer do Harry'ego, ale on znowu nie odebrał. Westchnęłam rzucając telefon na deskę rozdzielczą. Zakryłam twarz dłońmi.

sex without feelings/hsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz