[ DWA ]

889 37 32
                                    

- Okej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Okej. - Emma stanęła w kuchni przede mną i Henrym, który właśnie pakował do dużego koszyka butelkę wina. - Czekolada, filmy, lody i czerwone wino? - podniosła brwi. - Zamierzasz upić mi syna? 

Zaśmiałam się. 

- Nie, nie zamierzam nikogo upijać... dzisiaj. - uśmiechnęłam się, pokazując jej starannie poukładane rzeczy w koszyku. - To dla mamy. 

- Właśnie, wygooglowaliśmy "jak zwalczyć depresję po rozstaniu". - powiedział z dumnym uśmiechem Henry. - Chcemy jej pomóc. 

- Jesteś kochany. - Emma objęła go ramieniem,a  ja spojrzałam na nią z podniesionymi brwiami, zakładając ramiona na piersi. - Jesteście. - poprawiła się.

Nagle podskoczyłam, kiedy usłyszeliśmy głośny stukot o szybę. Spojrzeliśmy w tamtą stronę i zmarszczyliśmy brwi, widząc za szybą kruka. 

David i Mary Margaret podeszli do okna, a kobieta odczepiła od nóżki ptaka zwinięty kawałek pergaminu. 

- To wiadomość. - rozwinęła kartkę, a później szybko ją zwinęła i spojrzała na mnie i Henrego. - To dla was. - podała kartkę chłopcu z małym, krzywym uśmiechem. 

Rozwinął kartkę i przeczytał wiadomość. Uśmiech zniknął z jego ust. Spojrzał na mnie smutno. 

- Nie chce nas widzieć. - powiedział, a mnie ścisnęło coś w żołądku. 

Henry wziął swoją kurtkę i wyszedł z domu. Sięgnęłam po kartkę, jeżdżąc po linijkach pochyłego pisma mamy. Westchnęłam cicho. 

Widziałam, jak Emma chce iść za nim.

- Czekaj, ja pójdę. - mruknęłam, biorąc do ręki bluzę wiszącą na wieszaku. Położyłam dłoń na klamce, ale później cofnęłam się i wyjęłam z koszyka butelkę wina. 

- Serio? - podniosła brwi. 

- Niech chociaż jedno z nas utopi smutki w alkoholu. - wyjaśniłam, wychodząc z mieszkania.

Pierwszym miejscem o którym pomyślałam, był bar babci, więc tam też się udałam. 

Ciężko mi było na sercu na myśl, że zniszczyłam, albo chociaż przyczyniłam się do zniszczenia szczęścia własnej matki do tego stopnia, że nawet nie chciała się ze mną widzieć. 

Weszłam do baru od razu dostrzegając Henrego przy ladzie. Miał złożone ręce i wpatrywał się w kubek z kakao. 

- Hej, Henry... mama tylko chwilowo nie chce się z nami spotykać. - szturchnęłam go ramieniem, starając się na luźny ton. 

Ani drgnął. 

- Nie chce nas widzieć. - mruknął. 

- Ona cierpi po stracie Robin Hooda i wszystkim co się działo od... początku. - dotknęłam opiekuńczo jego ramienia. - Próbuje wszystko naprawić byśmy mieli we trójkę dobre relację. Zależy jej na nas. - dodała. 

HAPPILY EVER AFTER: Find My Way Back ¬ Killian Jones [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz