[ CZTERNAŚCIE ]

762 25 23
                                    

- Przepraszam, że co? - uśmiechnęłam się sztucznie, mając nadzieję, że to głupi żart i że rodzice zaraz zaczną się śmiać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Przepraszam, że co? - uśmiechnęłam się sztucznie, mając nadzieję, że to głupi żart i że rodzice zaraz zaczną się śmiać. 

Emma siedząca obok mnie zmarszczyła czoło i aż drgnęła w miejscu. 

- Regina do nich przeniknie. - powiedział spokojnie David. 

- Za przeproszeniem, czy wam odbiło?!

- Dlaczego nie zadzwoniliście?! - dodała Emma. 

- Nie było czasu...

- A szkoda. - syknęła Emma. 

- Powstrzymałabyś ją? - Mary założyła dłonie na piersi.

- Ściągałam długi i potrafię udawać kogoś innego. 

Mary Margaret westchnęła i spojrzała na mnie przechylając głowę.

- Regina umie o siebie zadbać. - próbowała mnie udobruchać. 

Przekręciłam oczami.

- Kiedy miała się odezwać? - wstałam z kanapy. Rodzice spojrzeli na siebie i przełknęli ślinę. Oblizałam z nerwów usta. - Mamo? Tato? Kiedy? 

David westchnął ciężko.

- Godzinę temu. 

🗡🗡

Emma zaparkowała samochód przed barem babci akurat w momencie, kiedy Killian z niego wychodził. Natychmiast wysiadłam z auta i podeszłam do niego.

- Znalazłeś coś? - pytam, wymijając go i wdrapując się po schodach. 

Killian zatrzymał mnie, łapiąc za łokieć. 

- Spalony stolik, rozbite butelki i wściekłą babcię. - uśmiechnął się z rozbawieniem. - Regina i wiedźmy opróżniły barek. Chyba połknęły haczyk. - oblizał usta. 

- Albo tylko udają. - zaczęłam się denerwować, więc automatycznie wpakowałam palce do ust, co oczywiście było koszmarnie złym nawykiem, ale nie mogłam tego powstrzymać. 

Killian złapał mnie delikatnie za nadgarstek i pociągnął rękę w dół.

- Nie wiemy, co zaszło. - próbował mnie uspokoić, ale na próżno, za bardzo się nakręciłam. 

- Mamy nigdzie nie ma, rodzice siedzą w krypcie... - zaczęłam wymieniać na palcach.

- Boisz się najgorszego. - skończył za mnie, patrząc na mnie znad rzęs. 

- Skoro te wymalowane wiedźmy jej uwierzyły, to czemu nadal się nie odezwała? - moje ramiona opadły i aż zachciało mi się ryczeć z bezsilności. 

Killian położył mi dłoń i hak na ramieniu i przytulił mnie. To było pocieszające do tego stopnia, że od razu uśmiech wpłynął na moje usta, gdy tylko poczułam zapach jego wody kolońskiej i rumu. 

HAPPILY EVER AFTER: Find My Way Back ¬ Killian Jones [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz