[ OSIEMNAŚCIE ]

673 29 16
                                    

Chyba my wszyscy potrzebowaliśmy chwili, by przetrawić te informacje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chyba my wszyscy potrzebowaliśmy chwili, by przetrawić te informacje. Zelena była w ciąży i to z Robinem. Ukochanym mamy. 

Naprawdę było mi przykro, ponieważ Zelena miała coś, czego ona nigdy nie mogłaby mieć. Dziecko pod sercem tej zielonej wiedźmy będzie rosło z każdym dniem i będzie przypominało Reginie, że Zelena i Robin są związani w sposób, jaki oni nie będą nigdy. 

Z godziny na godzinę miałam coraz bardziej dość tej wycieczki. Marzyłam by wrócić do Storybrooke i przede wszystkim do Killiana. Nie wiem, kiedy konkretnie stałam się taka potrzebująca, ale prawda była taka, że widok tego mężczyzny, nie tylko mnie uspakajał, ale też i uszczęśliwiał. A teraz tego potrzebowałam. 

- Wciąż tu jest. - Emma wzięła do ręki łapacz snów. Odwróciłam wzrok od parzącej herbaty i zadowolonej z siebie Zeleny i spojrzałam na siostrę razem z Lily ze ściągniętymi brwiami. 

- To mieszkanie należy do... - zaczęła, ale Emma jej przerwała.

- Należało do Neala. - posmutniała i nie spuszczała wzroku znad łapacza snów. - Wiele dla mnie znaczył, ale nie żyje. 

- Przez nią. - przeniosłam spojrzenie z powrotem na Zelenę. 

Uśmiechnęła się radośnie, a ja poczułam, jak fala gniewu zalewa mnie od nowa. Ścisnęłam ręce w pięści. Ta kobieta odebrała Emmie i Henremu Neala, a mnie przyjaciela. Emma złapała mnie za rękę 

- Przepraszam? - zmarszczyła nos i machnęła ręką, jakby to było nic. Ścisnęłam rękę mocniej, co rudowłosa bez problemu zauważyła. Skuliła się ze złośliwym uśmieszkiem i dotknęła swojego brzucha. - Och... - spojrzała na mnie. - Chyba kopnęło. Chcesz dotknąć? 

- Żebyś wiedziała, że cię dotknę. - syknęłam, próbując rozluźnić palce. 

- Chcesz zdenerwować przyszłą matkę? - zapytała niewinnie i wtedy drzwi się otworzyły. Do środka weszła Regina razem z Robinem. 

- Pakujcie się. Ty też. - spojrzała leniwie na Zelenę. - Wracamy do Storybrooke. Jeszcze dziś. 

🗡🗡

Kiedy tylko przekraczam granicę uśmiech wpływa na moje usta i nie znika, nawet mimo tego przeklętego faktu, że Zelena siedzi ze mną w samochodzie. 

Podjeżdżamy pod bar, gdzie byliśmy umówieni z całą resztą. 

Gdy tylko widzę Henrego i Killiana, czym prędzej wychodzę z auta i przytulam najpierw chłopca, a później wtulam się w ciepłą pierś mężczyzny. 

- Tęskniłam. - wyrzucam z siebie, a później zarzucam mu ręce na szyję i przyciągam jego usta do pocałunku. Jest krótki i słodki. Uśmiechamy się do siebie szeroko, ale mój uśmiech znika kiedy tylko widzę zbliżających się do mnie rodziców. 

HAPPILY EVER AFTER: Find My Way Back ¬ Killian Jones [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz