Parkuję auto pod budynkiem i od razu widzę czekającą na mnie Emmę. Dzisiaj obiecałyśmy Mary Margaret, że zajmiemy się Nealem.
- Gotowa na pieluchy płacz i kolki? - pytam, podchodząc bliżej z udawanym podekscytowaniem.
Blondynka śmieje się i obie wchodzimy do budynku, z którego dochodzą śpiewy.
Otwieram drzwi i od razu praktycznie dostrzegamy siedzącą na podłodze i tulącą Neala do siebie Mary Margaret. Kobieta z uśmiechem śpiewa razem z resztą matek.
- Następnym razem więcej piosenek. - oświadcza Ashley do zbierającej się grupy. - Wypaliłam je wam na CD.
- A co to CD? - pyta zdezorientowana Aurora, trzymająca na rękach swojego synka.
- Odtwarzacz CD, to jakby pozytywka. Masz taki. - mówi Mary Margaret.
- Nie dotykam tego diabelskiego pudełka. - śmieje się.
Mary Margaret w końcu nas zauważa.
- Och, Stella, Emma! - uśmiecha się do nas szeroko. - Ominęła was piosenka pożegnalna.
- Trochę słyszałyśmy. - mówi Emma, uśmiechając się do Neala.
- Niestety. - mamrocze cicho pod nosem, co Emma skomentowała cichym parsknięciem. - Braciszek gotowy?
- Tak. Pieluchy macie w wózku a tu jest mleko. - podaje Emmie butelkę.
- Dużo tego. - podnoszę brew, zaglądając do torby i dostrzegając w niej chyba dwa opakowania pieluch.
- Chcę, żeby miał wszystko. - uśmiecha się czule do swojego syna.
- Och, Stella! Emma! - Ashley z szerokim uśmiechem podchodzi do nas i obejmuje po kolei, trzymając na rękach małą dziewczynkę.
- Cześć, kochanie. - grucham, dotykając rączki maleństwa.
- Zostałaś zaklinaczką dzieci? - żartuje Emma.
- Gdyby Neal nie chciał spać, powiedzcie mu, że o północy zmieni się w dynie. - mówi.
- Udzielasz porad, uczysz piosenek... - zaczynam wymieniać.
- To taka nasza grupa wsparcia. - patrzy na Mary Margaret i Aurorę, która podeszła do nas z małym Filipem. - Z pierwszym dzieckiem nie jest lekko.
Momentalnie mój uśmiech maleje, a coś w klatce piersiowej nieznośnie mnie ściska. Mrugam, marszcząc brwi.
- Pierwsze dziecko? - staram się uśmiechnąć do mamy. Nie chcę pokazywać tego, że to zabolało, a bolało, jak diabli.
- Stello... Ja już mam oczywiście was. - tłumaczy się pewnym głosem.
- Och, daj spokój. - macham ręką. - Nie wychowywałaś nas. - kiwam głową. - Właściwie to wychowywałaś rok mnie, ale czym jest ten rok? Właściwie to niczym. - kręcę głową, uśmiechając się sztucznie.
CZYTASZ
HAPPILY EVER AFTER: Find My Way Back ¬ Killian Jones [2]
FanfictionDruga część książki "HAPPILY EVER AFTER ¬ Killian Jones". Stella Mills zawsze dawała wyraz swojej odwagi. Wielokrotnie pokazywała, że dla rodziny i przyjaciół jest w stanie zrobić wszystko. Po ostatnich wydarzeniach, które miały miejsce, w mieście...