Pansy Parkinson wyznawała zasadę
,,Oko za oko". Już jako dziecko nie odpuszczała. Czuła ogromną satysfakcję odgrywając się na ludziach którzy ją zawiedli lub po prostu zaszli jej za skórę.Nie zmieniło się to po dzień dzisiejszy.
Od jakiegoś czasu planowała zemstę na Cho Chang. Fałszywość była czymś czego nienawidziła, a od niej można wyczuć ją na kilometr. Była krukonka próbuje zniszczyć życie jej i reszty już prawie rok. Właściwie to dziewczyna nie ma pojęcia dlaczego chce dziewczyna chce ich zniszczyć. Nie myśląc przy tym przez co muszą przejść. Zakładała, że jest to spowodowane nieodwzajemnioną miłością względem Harrego, a może to śmierć Cedrika zrobiła z niej zimną suke.Dziewczyna została wyrwana ze swoich myśli przez dźwięk telefonu. Wracającym do rzeczywistości wstała z wygodnego łóżka i zgarnęła urządzenie z komody. Na ekranie pojawił się dymek czatu od Padmy. Wysłała jej wiadomość. Napisała, że już czeka w kawiarni.
Kurwa, powiedziała do siebie. Całkowicie wypadło jej z głowy, że jest umówiona. Odpisała jej, że będzie za parę minut. Miała szczerą nadzieję, że dowie się czegoś konkretnego. Już dawno chciała się zemścić na azjatce, ale powstrzymywali ją od tego niektórzy przyjaciele. Twierdzili, że kiedyś sobie odpuści te zabawy i przyniesie to tylko dodatkowe problemy. Parkinson jednak w to wątpiła. Tacy ludzie się nie zmieniają. Dziewczyna wyjrzała za okno. Jak na połowę lipca tego dnia pogoda była wyjątkowo paskudna. Od samego rana padał deszcz. Na zewnątrz było szaro. Takie dni sprawiały, że energia spadała do zera.
Ciemnowłosa z barku czasu i chęci założyła pierwsze lepsze ubrania. Na ramiona zarzuciła płaszcz i zabierając torebkę aportowała się pod ustalone miejsce.
Kawiarenka sprawiała wrażenie przytulnej. Na zewnątrz była umalowana na biało. Zielone kwiaty wiszące koło wejścia dodawały uroku. Przez szybę dziewczyna zauważyła głowę Padmy. Pewny krokiem ruszyła w jej stronę. Lekceważąco przejechała po niej wzrokiem. Zauważyła, że posłała uśmiech w jej stronę. Nie odwzajemniła go z prostego powodu, nie ufała jej. Ten uśmiech może być fałszywy jak większość ludzkości.
-Cześć, zamówiłam ci kawę. Mam nadzieję, że lubisz cappuccino.
-Masz eliksir? Jeśli nie, wychodzę- powiedziała stanowczo.
-Mam- mina dziewczyny stała się w momencie poważna. Z kieszeni wysunęła małą fiolkę. Podała ją towarzyszce.
Pansy zdobyła karteczkę która rozpoznaje eliksiry. Używają ich wyłącznie w Mungu. Na szczęście Hermiona była na tyle hojna, że wzięła parę sztuk z pracy. Parkinson otworzyła fiolkę i włożyła do niej magiczny papierek. Po chwili na jego końcu pojawił się napis ,,Veritaserum''. Dziewczyna kiwneła głową na znak, że wszystko jest w porządku. Oddała fiolkę Padmie która ukradkiem przyłożyła ją do ust i jednym łykiem opróżniła całą zawartość.
-Już możemy rozmawiać- oznajmiła Pansy- gdzie jest teraz Chang?
-Nie wiem.
-Czy zmusiła cię do przyjścia tu? Czy to kolejny jej chory plan?- zadawała kolejne pytania.
-Nie i nie. Jestem tu tylko z własnej woli- odpowiedziała szczerze.
-Yhm, skąd masz ten eliksir? Z tego co wiem jest nielegalny.
-Od Adriana Pucey'a, załatwia eliksiry za małą opłatą- Pansy uniósła brew słysząc o ślizgonie, a także jej byłym chłopaku za nastoletnich czasów. Nie spodziewała się, że jest swego rodzaju dilerem.
-Aha, już wiem, że nie kłamiesz. Mów co wiesz, mam nadzieję, że jesteś w stanie udzielić mi jakiś przydatnych informacji- kącik jej ust lekko się podniósł.
-Zacznijmy od tego, że byłam tylko jej zabawką. Wykorzystała mnie by wyciągnąć Nott'a z azkabanu. Wmówiła mi, że to on jest ofiarą, a to Hermiona była tą ,,złą"- ostatnie słowo wzięła palcami w cudzysłowie- uwierzyłam jej tak po prostu. Sprawiła wrażenie idealnej osoby, szczerej, życzliwej, a okazała się zwykłą suką-prychnęła- Po tym jak zaczęła się przyjaźnić z Charlie, odsunęła mnie całkowicie. Późnej widziałaś co mi napisała- miała na myśli screeny na których Chang w prost przyznaje się do wykorzystania jej- pragnę zemsty, a ty możesz mi w tym pomóc. Wiem, że razem możemy zrobić więcej.
-Dobra to była bardzo ckliwa historia-wywróciła oczami. Pansy nawet jak była pewna, że dziewczyna jest z nią szczera nie chciała stwarzać wrażenia przyjaciółki-wiem do czego jest zdolna, wszystko przeżyłam. Powiedz co wiesz, co może ją zniszczyć.
-Nie mówiła mi o niczym. Zakładam, że wszytko co mi mówiła jest kłamstwem.Pansy słysząc to przetarła twarz dłonią. Miała wrażenie, że tylko traci czas.
- I? Masz coś konkretnego?- pospieszyła ją.
-Jej laptop- rzuciła.
Pansy wiedziała, że Anthony sprawdzał jej laptopa. Nic tam nie było.
-Tam nic nie ma- powiedziała. Postanowiła wtajemniczyć ją w plan- Anth już go sprawdzał- oparła się o krzesło. Automatycznie przejechała dłonią po brzuchu. Stawała się już powoli zmęczona tym wszystkim.
-Najwidocznej sprawdził nie tego co trzeba. Cho ma dwa laptopy. Na jednym trzyma swoje sekrety i wszystkie zapiski. Kiedyś widziałam jak chowa go w skrytce pod podłogą. Jak się spytałam co tam ma to powiedziała tylko, że jest tam wszystko co dla niej cenne-dokończyła- mam nadzieję, że jest tam coś co pozwoli ją zniszczyć. Dodatkowo znam parę kodów i haseł.
-Powinno- uśmiechnęła się nieznacznie - będziemy w kontakcie. Za niedługo Chang będzie jeść nam z ręki-wstała i ruszyła ku wyjściu.
Od razu napisała do Anthonego. Była zadowolona, że nareszcie może odegrać się na tej szmacie.
×××××××××××××
Hejka naklejka tu wasza ulubiona wattpaderka 💅🏻🦋Na wstępie przepraszam za opóźnienia z rodziałem 😬
Okej teraz ogłoszenia parafialne 🙋
Możecie tutaj zadawać pytanka do naszych bohaterów! Bo dawno nie było takiego q&a
W sekrecie zdradzę, że następna będzie Ast 🌸💓
Aaaa i bardzo dziękuję za ponad 200 obserwacji nie sądziłam, że uzbiera się tu was aż tyle🥴
Buziaki i miłego dnia ✨
CZYTASZ
𝙰𝚍𝚞𝚕𝚝 𝙻𝚒𝚏𝚎 ♡︎ 𝙸𝚗𝚜𝚝𝚊𝚐𝚛𝚊𝚖 𝚙𝚊𝚛𝚝 𝚝𝚑𝚛𝚎𝚎
FanfictionBo w poprzedniej zabrakło miejsca ✌︎✌︎ CUDNA OKŁADKA OD @Grilfriend_00 ❤