Pisane Inaczej

1.9K 88 47
                                    

-Możemy porozmawiać?- usłyszała jego głos za drzwi- proszę...Betty.

Dziewczyna nic nie odpowiedziała próbując opanować napływające łzy i poczucie winy.

-Wiem, że u mnie byłaś- wyszeptał, jakby bał się, że ją spłoszy.

Wiedział.

Głuchą ciszę przerywały ich ciężkie oddechy. Żadne nie miało odwagi wypowiedzieć ani słowa. Dwa złamane serca dzieliła para drzwi. Mimo małej odległości tak naprwde czuli się odlegli. Brunetka cały czas analizowała w głowie te parę słów.
Wiedział. Zapewne powiedziała mu o tym Amelie. Nie miała tego za złe kobiecie. Była dla niej obcą dziewczyną która rozbiła serce jego syna na kawałki, których nie była w stanie poskładać.

-Mama mi powiedziała- powiedział zmęczony milczeniem- w sumie to mi to wykrzyczała. Bardzo cię polubiła.

-Nie powinnam- zaczęła również cicho -Chciałeś być sam. Ułożyć sobie stabilne życie z inn...- na myśl o nieznajomej poczuła uścisk w sercu.

-O czym ty mówisz? Ja po prostu potrzebowałem paru dni na przemyślenie paru spraw.

-Udało się?- spytała od niechcenia. Choć jedyne czego pragnęła to wkraść się do myśli Luka.

-Mhm. W sumie to po prostu w czymś się utwierdziłem- powiedział- Elizabeth, dlaczego na mnie nie poczekałaś?- zapytał po kolejnych sekundach ciszy.

-Nie powinnam tam być. Wyjechałeś przez to, że jestem nieczułą suką- chłopak chciał się wtrącić-Nie. Nawet nie zaprzeczaj. Wiem jak cholernie cię zraniłam. Byłeś za dobry, żeby mi to wykrzyczeć. A powinieneś. To wygląda jakbym się tobą tylko bawiła. Tak nie było. Nigdy- musiała zrobić chwilę przerwy, aby się uspokoić- Odkąd cię poznałam zaczęło mi na tobie zależeć. Najpierw jak na przyjacielu. Ale...zdarzyło się zbyt wiele. Przepraszam, że cię zniszczyłam. Przepraszam, że się od ciebie uzależniłam i nie potrafię zapomnieć, że to wszystko nie wróci. Jedyne czego pragnę to znaleźć się na jej miejscu- wyszeptała prawie niesłyszalnie, ale z pewnością Harris zrozumiał sens słów.

-Skarbie, jakiej jej?- zapytał jakby nie mógł uwierzyć w jej słowa. Już dawno oddał swoje serce.

-Proszę, nie okłamuj mnie- wyszlochała. Przez brak leków stała się niestabilna- kurwa, bądź szczery. Ja zaakceptuje twoje szczęście, rozumiesz? Byłam na tej stacji. Trafiłam w idealnym momencie. Po tym wszystkim nie mogę nic od ciebie oczekiwać. Niech tylko jedno z nas ma złamane serce- powiedziała.

-Widziałaś? Boże...-wychrypiał- to nie tak. Naprawdę, Betty.

-Nie musisz mi się tłumaczyć kogo całujesz.

-Suzie, chciała mnie pocieszyć. Myślała, że potrzebuje odskoczni. Była moją znajomą z liceum. Problem w tym, że nie potrafię całować nikogo oprócz ciebie. Ja wiem, że nie jesteś gotowa i nie odwzajemnisz moich uczuć, ale...-
Chciał dokończyć, ale przerwał mu dźwięk otwieranych drzwi.

Klęcząca przed nim dziewczyna wyglądała jak bałagan. Czerwone policzki były wręcz palące, a oczy przekrwione od płaczu. To wszystko sprawiało, że była jeszcze piękniejsza. Luke zachwycał sie jej urodą. Napawał się bliskością dziewczyny. Nie oczekiwać od niej, że nagle wpadnie mu w ramiona. Zdawał sobie sprawę, że nie chce bawić się w związki. Jej serce zostało mocno naruszone przez Wiktora. Teraz ciężko było jej uwierzyć w niektóre obietnice. Wiedział, że nie będzie w stanie być tylko jej przyjacielem to go zniszczy. Jednak wystarczy jedno słowo, a zostanie przy niej. Jako przyjaciel albo zwykły znajomy. Po prostu nie jest w stanie jej sobie odpuścić

-Zależy mi na tobie- wypowiedziała w jego usta. Dzieliły ich milimetry- bałam się uczucia. Spoglądając na ciebie czuje spokój. Czuję, że jesteś tym księciem z bajki o którym odpowiadała mi mama, wiesz?-zapytała cicho- tylko, że w bajkach żyli długo i szczęśliwie. Pragnę tego. Z tobą. Ale jestem twoim koszmarem. Nie chcę cię krzywdzić. Jeszcze bardziej- dodała- kiedy zobaczyłam cię z tamtą dziewczyną, coś we mnie pękło. W głowie przywłaszczyłam twoje usta sobie. Całego ciebie. Wtedy zrozumiałam, że to zniszczyłam. Zniszczyłam nas- westchneła w jego wargi.


-Naprawny to. Umieram bez ciebie- powiedział, a po jego policzku poleciała łza.- zraniliśmy się nawzajem. Ale to my możemy poskładać te kawałki. Oczywiście nie obędzie się bez trudności, w końcu brzegi są ostre. Jednak czas i uczucie które w to włożymy...proszę- wyszeptał błagalnie- jeśli chcesz zamknąć ten rozdział to powiedz.

Nie uzyskał odpowiedzi, ponieważ dziewczyna zmniejszyła odległość między nimi do minimum. Nieśpiesznie złączyła ich usta. Przez pierwsze sekundy napawali się tylko tym, że wreszcie są blisko. Nie był to namiętny pocałunek. Dziewczyna chciała oddać tęsknotę i wszystkie uczucia. Muskając jego malinowe wargi, poczuła, że to najlepsze co ją spotkało. Siedzieli zapłakani na podłodze. Po wypowiedzeniu tych wszystkich szczerych słów.

Odsunęła się od niego kiedy zabrakło im tchu. Dopiero teraz poczuła jak bardzo go potrzebuje. Bez ostrzeżenia usiadła na jego kolanach. Luka przeniósł swojego ręce na jej biodra. Betty bardziej agresywnie złączyła ich usta. Teraz całe napięcie opadało. Brunetka wsunęła palce w jego włosy przyciągając go bliżej. Luke nie pozostał bierny, wzmacniające uścisk na jej biodrach jeszcze bardziej ich zbliżając.

Oderwali się od siebie zdyszani, po prostu patrząc sobie w oczy. Chłopak ostrożnie wstał nadal trzymając dziewczynę. Powoli przeniósł ich na łóżko. Tym razem to on zainicjował pocałunek.

-Tak bardzo za tobą tęskniłem- wyszeptał jej do ucha, lekko je przygryzając.

Schodził pocałunki coraz niżej. Na obojczyku dziewczyny pozostawił po sobie ślad. Elizabeth złapała go za policzki sprawiając, że dzielił ich tylko jeden oddech.

-Luke, kocham cię- wyszeptała w jego usta.

-Kocham się Elizabeth- odpowiedział tym samym składając czuły pocałunek na jej czole.

-Chce to naprawić. Chce naprawiać nas- powiedziała zdając sobie sprawę, że te słowa zmienią wszystko.











▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎
Witajcie 😌

No i jak się podobało? Zadowoleni z obrotu spraw?

Starałam się oddać emocje, ale jak wyszło oceńcie sami 😅

𝙰𝚍𝚞𝚕𝚝 𝙻𝚒𝚏𝚎 ♡︎ 𝙸𝚗𝚜𝚝𝚊𝚐𝚛𝚊𝚖 𝚙𝚊𝚛𝚝 𝚝𝚑𝚛𝚎𝚎 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz