Dzień Hermiony Granger od rana był wspaniały. Obudziły ją czułe pocałunki Draco. Chłopak przyniósł jej to łóżka kawę i świetnie wyglądające śniadanie.
-Wszystkiego najlepszego, skarbie- wymruczał pomiędzy pocałunkami. Dziewczyna zarzuciła dłonie na kark chłopaka, aby jeszcze bardziej poczuć jego bliskość. Pociągnęła za kosmyk włosów na jego karku i uśmiechneła się słysząc jęk przyjemności.
-Jesteś taki wspaniały- stwierdziła odsuwając się od chłopaka. Jego niezadowolona mina ewidentnie oznaczała, że wolał smakować ust dziewczyny.
-A wątpiłaś w to kiedyś?- zapytał, unosząc w górę brew.
-Przecież wiesz, że tak- zaśmiała się. Dziewczyny upiła łyka kawy poczym zabrała się do jedzenia.
Draco miał zamiar się jakoś odegrać jednak, zapatrzył się w śliczną twarz dziewczyny. Był tak cholernie zakochany. Pokochał każda jej część
Wszystkie wady i zalety. Choć rzadko to przyznawał był w stanie zrobić dla niej wszystko. Po mimo upływu czasu, bywały chwilę w których zastanawiał się jak to możliwe, że jest tu gdzie jest. U boku ma swoją narzeczoną, niedługo zostanie ojcem, ma grono przyjaciół którzy zawsze są i będą. Zrobił w swoim życiu tyle złego. Wiedział, że nie zasługiwał na to co ma, więc robił wszystko, aby przypadkiem tego nie stracić.-Hej, piękny nad czym tak myślisz? Bo ta cisza jest niepokojącą- odezwała się, co skutecznie odsunęło wszystkie myśli.
-O tobie i planach na noc- odpowiedział z charakterystycznym uśmieszkiem. Mogł zobaczyć jak ciemnowłosa przekręcą oczami- No i rozmawiałem z twoim szefem- rzucił od niechcenia, wstając do szafy.
-Co? Ale po co? Malfoyyy co znowu wymyśliłeś- zapytała, przeciągają sylaby w jęku niezadowolenia.
-Nie ważne, masz trzy dni wolnego. Pozatym wolę jak mówisz do mnie, chociażby skarbie- podszedł bliżej i złożył przelotny pocałunek na ustach dziewczyny.
-Zapamiętam, Malfoy. Ale oczekuje dobrego wytłumaczenia, dla którego zwalniasz mnie z pracy- powiedziała akcentując nazwisko chłopaka.
-Będzie mi miło, Malfoy- odpowiedział z satysfakcją, bo ponownie mógł dostrzec rumieńce na policzkach dziewczyny, która nadal zawstydzała się na myśl o tym, że niedługo zostanie jego żoną-zamknij oczy, kochanie.
Hermiona chwilę się spierała, ale po chwili zrobiła to o co została poproszona. Słyszała jak chłopak wychodzi z pokoju. Domyśla się, że ma dla niej prezent. Gorzej z odgadnięciem co to było. Poczuła jak materac obok niej się ugina, a ciepłe wargi dotykają tych jej, łącząc się w długim pocałunku.
Następnie ręce blondyna, odsuneły te jej z oczu.Przed nią leżały dwa pudełeczka. Była tak zszokowana, że nie wiedziała co ma zrobić.
-Draco...- zaczęła.
-Oba są dla ciebie, wybierz które pierwsze- powiedział spokojnie, gładząc przy tym jej kolano- no gdzie się podziała moja odważna gryfoneczka? Hmm?
-Aaa spadaj, ja się po prostu emocjonuje -pisnęła- dobra najpierw ten po prawej- zdecydowała sięgając po pięknie ozdobione pudełeczko. Uchyliła wieczko i jej oczą ukazał się piękny zegarek. Nie był nowoczesny. Widać było, że ma swoją, historie którą dziewczyna koniecznie chciała poznać.
-Jest, stary, ale ma wartość sentymentalną- zaczął jakby czytając jej w myślach-Moja matka, dostała go od swojej, a tamta od swojej i tak dalej. Daje się go córką z pokolenia na pokolenie. Jest na swój sposób magiczny, bo podobno kiedy będziesz się czegoś bała on to wyczuje i robi... coś- powiedział niepewnie- matka nie chciała mi powiedzieć co, bo to sekret kobiet rodu Black. A niedługo wejdziesz do naszej rodziny, dlatego powinien przejść na ciebie, skarbie- skończył, oczekując jakiejś reakcji.
CZYTASZ
𝙰𝚍𝚞𝚕𝚝 𝙻𝚒𝚏𝚎 ♡︎ 𝙸𝚗𝚜𝚝𝚊𝚐𝚛𝚊𝚖 𝚙𝚊𝚛𝚝 𝚝𝚑𝚛𝚎𝚎
FanfictionBo w poprzedniej zabrakło miejsca ✌︎✌︎ CUDNA OKŁADKA OD @Grilfriend_00 ❤