Część 1

1.4K 88 6
                                    

Wioska Konoha, 10 października, tego dnia miały trzy ważne zdarzenia z czego dwa były tragiczne. Jedyna dobra nowina to urodzenie się dziedziców Hokage, a dwie katastrofy to atak najpotężniejszego demona, który stąpa po ziemi oraz bohaterska śmierć Czwartego Hokage i jego żony, na nieszczęście zostawiając samych sobie ich bliźniacze dzieci.

30 minut po zapieczętowaniu Kyuubiego.

-Co z nimi zrobimy Czcigodny ?- Padło pytanie do Trzeciego Hokage. Ten tylko przeciągle westchnął patrząc to na bliźnięta urodzone tego wieczoru, to na radę starszych i zaraz potem na ANBU.

-Hiruzen, nie możemy zatrzymać tej dwójki. Naruko jako siostra "demona" będzie miała równie ciężkie życie. Dajmy jej szansę by miała lżej, szanse na kochającą i ciepłą rodzinę.- Rzuciła pomysłem Koharu.

-Naruto nie jest demonem, jest bohaterem, który na siebie przyjął ciężki los.- Trzeci wręcz na to odwarknął.

-Wiemy, ale ludzie będą tak go postrzegać ! Oddajmy Naruko.- Ostatnie słowa Koharu powiedziała niesamowicie twardo.

-Nie uważam by rozdzielanie rodzeństwa było dobrym pomysłem.- Trzeci miał zamiar się buntować, oni są dla siebie jedyną rodziną.

-Jednak Naruko przypłaci faktem, że Naruto jest jinchuuriki.- Tym razem powiedział to Homura. Wiedział, że to nie jest dobra decyzja czy rozwiązanie, ale w końcu kiedyś się spotkają.

-Czwarty i jego żona by tego nie chcieli.- Trzeci nie odpuszczał. Nie chciał ich na to skazywać.

-Teraz nie żyją i los ich dzieci jest z naszych rękach. Oddajmy Naruko rodzinie z innej wioski to będzie dla niej najlepsze, ciepło, dom, rodzina, uczucie miłości. Naruto musi zostać z nami, jego musimy już mieć pod kontrolą.- Koharu nie miała zamiaru odpuszczać swojego stanowiska, dla Trzeciego to był jakiś obłęd, jednak z drugiej strony nie chciał odrzucenia dla młodszej, niewinnej dziewczyny.

-Będą mogli się kochać nawzajem w samotności. Koharu, twój pomysł jest absurdalny !- W Trzecim aż się kotłowało z złości. Co to za pomysł ?!

-Nie absurdalny, tylko niezgodny z twoim sumieniem. Jednak ciężko zaprzeczyć, że mam racje, ta informacja i tak będzie zatajona, więc czemu Naruko ma cierpieć za nic ? Oboje niczym nie zawinili, ale strachu ludzi nie da się kontrolować, będą przekładać swój strach na te dzieci, to jest pewne. Pomyśl logicznie, ona znienawidzi wszystkich ludzi za krzywdę, której nie powinna otrzymać !- Wbrew pozorom, jej intencje nie były złe, chciała ją chronić przed okrucieństwem ludzi.

-Niech będzie...ale chce dostawać regularne informacje o niej.- Zgodził się niechętnie. Czuł, że to przyniesie złe konsekwencje, ale musiał to stłamsić dla jej dobra.

-Minato, Kushina. Wybaczcie nam.- W duchu przeprosił małżeństwo, ale sam nie miał lepszego rozwiązania.

***

Dwuletnia blondynka trzymała za rękę mężczyznę, którego od zawsze nazywała ojcem, ten jednak w ostatnich dniach zaczął się zmieniać. Przestał ją do siebie dopuszczać, okazywać ciepło, całować na powitanie i dobranoc, zupełnie jakby przestał ją kochać. Od czasu gdy jego żona, a jej matka zaszła w upragnioną ciążę, została odtrącona, ale nie aż tak by czuła żal, od zawsze znała ich sytuację i swoją też, jednak myślała, że ją kochają tak jak mówili. "nie nosiłam cię w brzuszku, ale urodziłaś się w moim serduszku" na tą chwilę wydawało jej się to takie fałszywe i puste, jednakże z czasem było gorzej jeszcze gorzej. Kiedyś dostali polecony list, nigdy nie zdołała go przeczytać, ale od tego momentu wszystko się zmieniło. Jedyne co wiedziała to tylko tyle, że był bardzo ważny od ważnej osoby. Przez ten głupi papierek stoi teraz tutaj jak kołek i patrzy jak jej ojciec podpisuje jakieś papiery, po czym przekazuje ją strasznemu podejrzanemu panu i odchodzi jak gdyby nigdy nic. Wołała jeszcze za nim, ale się nawet nie odwrócił, zupełnie jakby jej nie znał i nie miał nic wspólnego, to było ostatnie co pamiętała bo chwile później widziała tylko głęboką czerń. Teraz gdy to wspomina to ból w klatce piersiowej jest nie do opisania.

Uratowana przez Akatsuki.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz