Część 14

524 41 5
                                    

Naruko leżała po treningu na ziemi i obserwowała gwiazdy, dziś jakoś nie specjalnie umiała zasnąć, mimo sporego zmęczenia. Była już przed swoimi czternastymi urodzinami.

-Powinnaś iść spać. W najgorszym razie się przeziębisz.- Usłyszała głos nad sobą a gdy tylko podniosła nieco głowę zauważyła Kisame który nad nią stał z założonymi rękami.

-Nie potrafię. Po za tym nigdy nie miałam okazji patrzeć na niebo.- Powiedziała zupełnie szczerze i wróciła do oglądania gwiazdozbiorów. Kisame również tam zerknął. Na chwile zastygli w swoich pozycjach nie zakłócając przyjemnej ciszy.

-Czasem na niebie pojawia się ciekawa rzecz. Wygląda jak biała, jasna smuga, która mknie przez niebo.- Zagaił po czasie Kisame.

-Co to ?- Zapytała zainteresowana blondynka nieco się podnosząc na łokciach.

-Powszechnie się ją nazywa spadającą gwiazdą. Nie miałaś nigdy okazji widzieć tego zjawiska ?- Zapytał Kisame, kiedyś bywało, że spała pod czystym niebem, ale najwyraźniej nigdy nie miała siły spojrzeć do góry. Obserwowanie gwiazd wspomaga posiadanie marzenia a to nie było coś co chciała mieć, było by to zbyt bolesne.

-Nigdy.- Przyznała szczerze, nie umiała już oderwać wzroku od nieba.

-Dzieciakom się wmawia, że jak widzisz spadającą gwiazdę to możesz pomyśleć życzenie a się spełni. Choć to najzwyklejsze zabobony.- Kisame rzucił jej ciekawostką po czym przeciągnął się w miejscu, ale z niego nie odszedł. Po prostu obserwował jak blondynka spojrzała w górę chcąc wypatrzeć taką gwiazdę już teraz. Jednak po chwili zrezygnowała i wstała z ziemi.

-Co byś sobie życzyłaś ?- Zapytał zaciekawiony.

-By kiedyś Itachi mógł wrócić do swojej rodzinnej Wioski i żyć szczęśliwie.- Odpowiedziała po czym spotkała się z rozbawioną twarzą Kisame. Natychmiast spuściła wzrok z na trawę i chciała go wyminąć by wrócić do jaskini. Wiedziała, że życzenie było głupie, ale prosiła o coś co bardzo chciała zobaczyć, to źle ?

-Wiesz nie śmieję się z twojego pragnienia, tylko z tego, że sama sytuacja wydaje się po prostu nieprawdopodobna.- Powiedział szczerze chwytając ją za rękę i na chwile zatrzymując.

-Wiem, że to głupie i mało realne, a już kompletną abstrakcją by było gdybyśmy mogli zamieszkać tam całą trójką, ale...gdyby tylko istniała taka opcja to chciałabym dożyć jednej z tych możliwości.- Odparła zupełnie szczerze odsłaniając przed nim swoje myśli. Powoli dojrzewała emocjonalnie, nie tylko dlatego, że zaczęła nabierać większej kobiecości w ciele wraz z jej wiekiem, ale mentalnie też nieco się pozmieniała, była bardziej pewna tego co naprawdę chciała.

-Nigdy nie wiesz jakie figle spłata ci los, kto wie może za jakiś czas to ty się ze mnie będziesz śmiać i powiesz "słuszność tym razem jest po mojej stronie". - Kisame wydał z siebie gardłowy śmiech po czym wrócił z nią do jaskini. Zastanawiał się kiedy nadejdzie czas kończenia treningu i zajęcia się misjami.

***

Kiedy Naruko miała lat czternaście, Itachi zarządził trening z mieszaniem natury chakry. Aktualnie stał obok dziewczyny i obserwował jej trening z Kisame, od jakiegoś czasu dziewczyna próbowała nauczyć się mieszania dwóch typów natury chakry. Na chwile obecną próbowała zmieszać wodę z powietrzem tworząc coś w rodzaju bardziej wody pod dużym ciśnieniem która bez problemu przecina lub kostkuje drewno, ale najwyraźniej dla niej było jeszcze za wcześnie na precyzyjne mieszanie tych dwóch typów. Postanowił przejąć na chwilę inicjatywę.

-Kisame, zamieńmy się.- Zarządził po czym spojrzał na dziewczynę która czekała cierpliwie na instrukcję.

-Naruko zrób kulę ognia.- Polecił jej i dokładnie obserwował każdy jej ruch. Jak składała pieczęć i zaczęła dmuchać tworząc sporych rozmiarów kulę, ale...coś go tknęło.

Uratowana przez Akatsuki.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz