Część 19

413 35 6
                                    

Naruko gdy tylko wyszła z szpitala została otoczona opieką najwyższych lotów, taką której nigdy nie miała i jak uznała, już nigdy nie będzie mieć. Zdążyła poznać rodziców, ale nie dopuszczała do siebie ich troski, uważała, że nie jest kierowana w jej stronę, choć bardziej chodziło o to, że boi się przywiązania do nich, ale to nie zmieniło faktu, że czuła się z tym dobrze. Znalazła też w pokoju listy miłosne które wymieniała z Shisuim gdy był na misjach jak i ich kilka wspólnych zdjęć w ramkach, odkopała w "jej" półkach również książki od jej i Naruto chrzestnego, z ciekawości przeczytała wszystkie trzy z ogromnym zainteresowaniem. Naruto ciągle jej powtarzał, że są nudne i zasypia po kilku stronach, ale dla niej uchyliły kawałek świata, zauważyła w niej nutkę komedii i dawkę dramatu, ale też złagodziła to czego zawsze się bała w relacji damsko-męskiej. Poznała również nieco charakter swojego brata, był rozwrzeszczany i irytujący, ale zarówno coś mówiło jej w środku, że to chłopak o czystym sercu, na krótkim okresie czasu nawet zaczęła mu ufać, po prostu czuła się przy nim na tyle bezpiecznie, że gdy była bez Itachiego czy Shisuiego to nie odstępowała go na krok. W końcu zaczęła się sama siebie pytać, czy tak szybko zdołałaby pokochać swojego brata, wychodzi na to, że tak skoro siedziała pod drzwiami łazienki gdy się kąpał czy załatwiał swoje sprawy.

-Jak ci się układa z Shisuim kochanie ?- Zapytała któregoś dnia Kushina przy obiedzie, nie poddawała się mimo ciężaru który czuła przez odrzucenie jej małej dziewczynki.

-Normalnie. Oprowadza mnie, rozmawia ze mną, pomaga.- Odpowiedziała z wzruszeniem ramion.

-Ostatnio byłaś na jego treningu, nie ? Imponujący jest.- Powiedział Naruto szturchając swoją siostrę w ramię i puszczając porozumiewawcze oczko.

-Prawda. Jest silny i utalentowany.- Gdy usłyszała, że chłopak walczy na równi z Itachim na początku nie chciała wierzyć, ale gdy zobaczyła ich starcie to tak naprawdę...wręcz błyszczał. Niechętnie to przyznawała, ale uznała jego siłę i szczególnie podziwiała jego umiejętność teleportacji, miał naprawdę niesamowitego sharingana, ale nie chciała powiedzieć, że jest lepszy niż Itachi. Jeśli chodzi o sam charakter chłopca, owszem był wyjątkowy i miło spędzała z nim czas, ale nie rozumiała jak mogły się urodzić do niego jakieś uczucia większe niż to co czuła teraz, jakby miałaby to określić to lubiła go a do Itachiego czuła coś silniejszego.

-Idę dziś do przyjaciółki. Chcecie iść ze mną ?- Zapytała Kushina słuchając swojego syna który żywo opowiadał swojej siostrze wydarzenia z dzieciństwa. Miała wrażenie, że ich relacja kwitnie.

-Jasne, może ten drań już wrócił z treningu.- Westchnął cicho Naruto, zebrało mu się na wspomnienia.

-Drań ?- Zdziwiła się Naruko nie rozumiejąc o kim mówi. To można mówić tak do przyjaciela ? Nie ranią takie słowa ?

-Sasuke. Pamiętasz go ?- Zapytał Naruto z szerokim uśmiechem.

-Nie.- Oczywiście, że widziała o kim mówi, ale widziała go raz w życiu. Też był emocjonalny, ale w tym negatywnym sensie, czyli odwrotnie niż Naruto.

-Pokaż jej album. Na pewno jest tam jakieś wspólne zdjęcie.- Powiedziała ich matka pakując kilka słodyczy do pudełka.

-Racja.- Powiedział pod nosem zupełnie jakby zapomniał o istnieniu przeklętego albumu w którym były zdjęcia z najważniejszych scen ich życia, ale też te najbardziej upokarzające. Natychmiast wstał w poszukiwaniu skarbu rodzinnego a gdy tylko go znalazł gestem ręki zaprosił swoją siostrę na kanapę. Wykonała jego polecenie niemal automatycznie, choć wiedziała, że nie musi, dosiadła się do brata i zaczęli wspólnie przeglądać zdjęcia. Była ich cała masa, oglądała ich pierwsze zdjęcie z narodzin, pierwszy rok, pierwsze kroki, pierwsze zęby, kilka wspólnych zdjęć z bratem i rodzicami, nawet trafiło się takie gdzie kąpała się wspólnie z bratem, im dalej szli tym byli starsi aż w końcu doszli do zdjęcia gdzie zaczynali akademię.

Uratowana przez Akatsuki.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz