Część 13

554 40 4
                                    

Mijały dni, za dniami tygodnie a stan psychiczny dziewczyny niemal wcale się nie poprawił. 

-Musimy coś z nią zrobić Nagato, im dłużej tu siedzi tym bardziej wygląda na przybitą.- Powiedziała któregoś dnia Konan do lidera, nie mogła już patrzeć na zmartwioną minę dziewczyny, która nieudolnie próbowała zająć się lepieniem gliny w bliżej nieokreślonym kształcie. Deidara próbował do niej zagadywać, ale póki co prowadził jednostronny monolog a obok siedział Sasori dłubiąc coś w małej laleczce którą zrobił, powoli ją dekorując.

-Wiem, już rozmawiałem z Itachim. Póki co nie dostaną misji, ale będą działać w terenie. Zajmie jej to trochę myśli.- Nagato pod postacią swojego przyjaciela Yahiko założył ręce na piersi i z ukosa patrzał na dziewczynę.  

-Ona musi zrozumieć kim jest i czego chce. Trening i ciężkie misje tylko będą to odwlekać.- Odparła niezbyt zadowolona z jego pomysłu. 

-Uważam, że miała już dość czasu na przemyślenia. Decyzja została podjęta. Itachi będzie mi regularnie raz w tygodniu zdawał raporty o jej postępach i samopoczuciu. Nie będą trenować daleko, na potrzeby leczenia drużyny gdyby któryś z nas został ranny. Nic się nie martw.- Nagato czuł niepokój swojej przyjaciółki, troszczyła się o nią z jakiegoś powodu. 

-Nie masz zamiaru jej dać do innego składu ?- Tym pytaniem miała nadzieję, że sama ją weźmie pod swoje papierowe skrzydła, jej praca była nieco mniej wymagająca. 

-Nie. Jej zdrowie psychiczne opiera się na Itachim, separacja ją złamie.- Miał rację, choć to nie znaczyło, że nie mogła polegać na reszcie tej grupy. Póki co ci dwaj artyście nieźle ją zabawiali, zwłaszcza lalkarz który pokazywał jej jak działa jego sztuka na nowej lalce która była stworzona na wzór Naruko. 

-Lalkarstwo wydaje się to prostsze, nie rozumiem jak możesz lepić coś jedną ręką.- Westchnęła ciężko i oddała Deidarze glinę która była ulepiona w dziwną ptasią anomalię. 

-Trochę wprawy i sama zaczniesz tworzyć swoją sztukę.- Powiedział blondyn z uśmiechem biorąc w dłonie jej kawałek gliny, który szybko poprawił robiąc coś na kształt idealnego kruka po czym jej go oddał. 

-Jestem pewien, że to chciałaś zrobić. Hm.- Deidara wyglądał na zadowolonego z siebie kiedy zobaczył, że jej oczy się nieco ożywiły. 

-Tak. Dziękuję.- Powiedziała biorąc kruka w dłonie i obserwując go z wszystkich stron jakby chciała go zapamiętać w najmniejszym detalu.

-Naruko. Od jutra zbieramy się na trening niedaleko, więc wyśpij się dziś.- Na początku usłyszała głos Itachiego w oddali który, powoli się do niej zbliżał aż nie poczuła go za swoimi plecami. 

-Oh...zabrałaś się za lepianki ?- Zapytał wyraźnie zaskoczony tym co zobaczył w jej dłoniach. 

-Zrobiła to sama.- Powiedział Sasori rzucając Itachiemu przelotne spojrzenie po czym znowu skupił się na jego małej kukiełce. 

-Hm.- Odparł Deidara jakby w potwierdzeniu słów swojego przyjaciela. 

-Kłamcy.- Powiedziała niemal niesłyszalnie, ale na chwile jej serce się rozgrzało i pociągnęła jedną ręką imitując połowiczny uśmiech. 

***

Cała trójka podróżowała już między drzewami od jakiegoś czasu a słońce było coraz bliżej zenitu, aż nie doszli w końcu na sporych rozmiarów ubitego pola mając po lewej stronie las i niedaleko górę z sporą ilością półek skalnych wraz z skrawkiem jaskini w której się schronią na noc. 

-No dobrze Naruko, tutaj będziemy trenować.- Powiedział Itachi gdy w końcu doszli na miejsce. 

-Dobrze.- Odparła bez większego sprzeciwu, nawet nie patrzała mu w twarz tylko na buty. 

Uratowana przez Akatsuki.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz