sage green

197 33 41
                                    

Następnego dnia, Jeongguk odwiózł mnie do domu bym mógł odpocząć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnego dnia, Jeongguk odwiózł mnie do domu bym mógł odpocząć. Niestety wieczorem obaj musieliśmy iść do pracy, więc miałem tylko popołudnie na odpoczynek po upojnej nocy i odespanie jej choć w małym procencie. Jednak nie żałowałem, gdyż kochanie się z ukochaną osobą było tego warte. Nawet jeżeli cały występ mogłem mieć chrypę na gardle, a przed oczami wszystko by mi się zlewało. Nie żałowałem.

Dni tak mijały, a mój związek z Jeonggukiem jakoś się rozwijał. Niestety ostatnio miał mniej czasu na spotkania ze mną i rozmowy. Tłumaczył to sprawami rodzinnymi, lecz skoro mówił, że nie kontaktuje się z rodzicami to niezbyt wiedziałem z kim innym może mieć problem, lecz nie zamierzałem dopytywać. Ufałem mu. Bardziej niż komukolwiek innemu na świecie. A skoro był zamknięty w sobie i niezbyt lubił rozmawiać o problemach, nie zamierzałem na niego naciskać w żaden sposób.

- Ostatnio byłeś cały w skowronkach, a dziś widzę, że jesteś jakby nieco przygaszony - spostrzegł Baekhyun, gdy siedziałem przy barze podczas przerwy. - Coś się stało, Jimin? Cóż zaprząta twą głowę, przyjacielu?

- Nagle zaczął nieco się ode mnie odsuwać. - wyznałem szczerze, uśmiechając się delikatnie. - Martwię się o niego, bo mówi, że to jakieś sprawy rodzinne, a nie utrzymuje kontaktu z rodzicami.

- Może się do niego odezwali? Albo rodzeństwo - stwierdził, zamyślając się na chwilę. - Mogę podpytać Chana czy coś wie na ten temat, jeśli chcesz.

- Nie ma chyba rodzeństwa... - wyznałem cicho. - Ale może po prostu nic nie wspomniał o tym, więc nie wiem. - zamyśliłem się. - Nie chce by Chan go wypytywał... Po prostu martwię się, ale cierpliwie poczekam, aż Jeongguk sam mi powie co go gryzie. - odstawiłem na bok talerz, gdy się najadłem.

- Jak uważasz, nie będę ci mieszał w związku - uśmiechnął się do mnie lekko i poklepał po ramieniu. - W końcu na pewno się dogadacie i wszystko będzie dobrze. Jestem tego pewien.

- Również jestem pewny, że jakoś się to ułoży, ale jestem trochę przygaszony, bo się martwię. - wytłumaczyłem. - Ogólnie jest dobrze. Nigdy nie byłem tak szczęśliwy.

- Cieszę się twoim szczęściem - wyznał zadowolony. - Możemy któregoś razu iść na podwójną randkę, co ty na to? Może to pomoże ci dogadać się trochę z Jeonggukiem, gdy oboje się rozluźnicie i miło spędzicie czas.

- Jasne, możemy iść. - zgodziłem się radośnie, zaraz jednak zwracając swoją uwagę na kelnera, który podał nam rachunek. - Ostatnio pomogłem Jeonggukiemu i kupiłem mu jakąś część do motocykla.. Niezbyt tanią. - wyznałem, sięgając po portfel. - Przez to zastanawiam się czy starczy mi pieniędzy do końca miesiąca.

- Ja zapłacę za jedzenie, nie przejmuj się tym - Baek położył dłoń na moim nadgarstku i sięgnął po swój portfel. - Dla przyjaciela wszystko.

- Nie no, Baek, będę czuł się z tym źle. - spojrzałem w oczy przyjaciela. - Zapłacę za siebie.

- To dla mnie naprawdę żaden problem - wyznał. - Oddasz mi następnym razem, gdy będziesz miał lepszą sytuację z kasą.

the black eyes |kookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz