ᶠˡᵃˢʰˡᶤᵍʰ|ᵐˑᵛᵉʳˢᵗᵃᵖᵖᵉᶰ×ᶰˑᵈᵉ ᵛʳᶤᵉˢ

359 15 20
                                    

- No nie bój się - śmieje się De Vries, łapiąc Verstappena za rękę.

Pomaga mu zapiąć pasy.

- Pomocy!!! - krzyczy Max.

Gdy zauważa drwiący uśmiech Nycka, jego policzki płoną.

Wyszarpowuje dłoń z uścisku starszego.

W końcu Rollercoaster powoli rusza w górę.

Młodszy z Holendrów odmawia w myślach krótką modlitwę.

Jego głową opada na ramię Nycka, który splata ich palce.

Z uśmiechem bawi się obrączką, idealnie dopasowaną do szczupłych palców dwudziestotrzylatka.

- Nie puszczaj - prosi Verstappen, lecz w jego głosie nie słychać już strachu.

- Nie puszczę - obiecuje.

Kolejka zatrzymuje się na jednym z wzniesień.

- W porządku? - dopytuje De Vries, któremu - mówiąc szczerze - serce podeszło gdzieś w okolice jabłka adama.

- Jasne - spokojnie odpowiada chłopak.

Nyck ze zdziwieniem unosi jedną brew, lecz nie kontynuuje tematu.

Potem karuzela rusza, z zawrotną prędkością pędząc ku dołowi.

Kolejnym z przystanków była mokra, ciemna jaskinia.

- Nie boisz się? - znów pyta starszy Holender.

- Nie - odpowiada z lekkim uśmiechem Max. - Po co? Jesteśmy zatrzymani w ciemności, ale podoba mi się to - wyjaśnia, a dwudziestopięciolatek całuje go w czoło.

- Jesteś moją latarką, Nycki.

***
prevcelek
JA WIEM, ŻE CZEKAŁAŚ DŁUGO FEST I PRZEPRASZAM CIĘ BUB NOO

Ale napisałam to
C o ś
I hope u like it

Pozostawiam do oceny + można coś zamawiać cnie guys

one shots | formulaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz