Życie to tajemnica.
Tajemnica egzystencji.
Tajemnica istnienia,
Tajemnica ludzkich dusz konsystencji.
Tajemnica do zmienienia.Tę tajemnicę zmienić może tylko człowiek,
Może nie jest to wielki wpływ, ale jest jakikolwiek.
Zmienia, prowadzi według własnej woli,
A gdy życie się kończy, umiera w niedoli.Śmierć ukazuje swe lice, rozwija skrzydła
Nad ludźmi, którym tajemnica istnienia zbrzydła.
Ja, człowiek żywy, lecz wyprany z uczuć, martwy
Czekam na śmierć,
Tylko niej jestem warty.
Tylko na nią zasługuję,
Tylko jej chcę, tylko jej potrzebuję.I choćby życie moje idealne było,
Na nic mi się to zdało, nic się nie zdarzyło.
Skończyły się chwile radości.
Nastały te bezradności, bezsilności i nie wytrzymałości.Ja już się pogodziłem z losem swoim,
Chodź do mnie, Śmierci, to ja, jestem synem Twoim.
Jestem Twoim sługą, Twoją własnością, Twoim jeńcem.
Lecz weź mnie do siebie, nie zniosę już więcej.Chcę już stąd uciec, do nieba iść,
Lecz tam nie ma miejsca, w piekle trzeba zgnić.
O ile to wszystko istnieje, choć szczerze powątpiewam,
Teraz już sam nie wiem, czego się spodziewam.
Lucyfer z rogami, ogonem, mym życiem po śmierci zawładnie,
Bo to jego wina,
To przez niego jestem na dnie.