ᶤᵗ'ˢ ᵐᵉ|ˡˑᶰᵒʳʳᶤˢ

780 26 24
                                    

To ja

Nędzna kreatura ludzkości
Marny reprezentant świata
Pozbawiony wszelkich wartości

I choć nie narzekam
Na parszywy los
To nie znaczy, że wciąż czekam
Po prostu zabrano mi głos

Nie miałem prawa wyboru
Jakim życiem chcę żyć
Więc bez większego oporu
Staram się sobą być

Lecz nie wiem jak być sobą
Jak mam się prezentować
Bo gdy idę z podniesioną głową
To chcę ją w piasek schować

A gdy kaptur naciągam
To mówią, że jestem zły
A gdy nosem pociągam
To w oczach lśnią mi łzy

Patrzę w światła nocy
Już wszystkie kolory mi zbrzydły
Potem zamykam oczy
I nie chcę otwierać ich nigdy

I wiem tylko to jedno
Że niczego nie mogę żałować
Bo wszystko co się stanie na pewno
Pomoże mi się ukształtować

Bo żyje się tylko raz
Więc zamiast żyć w samotności
Myślę, że nadszedł czas
By poszukać bliskości.

one shots | formulaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz