Proszę was o szacunek do mojej osoby i mojej twórczości.
Zanim odejdziecie, proszę, przeczytajcie poniższą informację.
Witam was wszystkich moi drodzy czytelnicy, Ci starsi, którzy podróż z moją historią zaczęli od chwili jej narodzin, jak i tych nowych, świeżych, którzy przygodę dopiero zaczęli, bądź zaczynają. Chciałam w kilku krótkich słowach wyjaśnić, dlaczego tak długi okres czasu nie było tutaj żadnej publikacji. Nie znalazł się żaden kolejny rozdział, na który zapewne tak bardzo czekacie...
Od 10 lat zmagam się z chorobą, która miała swoje silniejsze i delikatniejsze epizody, przez ten cały okres czasu bagatelizowałam ten fakt, przez co dolegliwości wzbierały na sile do stanu takiego, jakim jest obecnie. Cały przełom miał swoje przysłowiowe pięć minut w październiku tamtego roku, bowiem właśnie wtedy moje życie przestało być tak beztroskie, kolorowe i barwne, jak starało się być dotychczas. Świadomość bycia kompletnie bezradną, doprowadziło mnie do skraju załamania, a przerażająca myśl o zakończeniu swojego rozdziału życia pojawiająca się w nanosekundzie, tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że potrzebuję pomocy lekarza, bo sama już nie mam siły.
Ślęcząc na leczeniu farmakologicznym przez bity rok, dopiero niedawno miałam swoją pierwszą sesję leczniczą, gdzie dowiedziałam się, że jestem chora nieuleczalnie. Przez wzgląd na to, że bagatelizowałam swoje symptomy, ja i moi bliscy, którzy dołożyli do tego wszelkich "starań" doprowadzili mnie do stanu, gdzie choroba stała się zagrożeniem dla mojego życia.
Nie chce demonizować w żadnym wypadku, bo nie jestem osobą umierającą!
Ale zdrową też nie...
Mimo to, zamierzam się nie poddawać i walczyć o swoje zdrowie i resztę swojego życia. Chcę cieszyć się każdym dniem i pasją, jaką dzielę z przyjaciółmi.
Chcę po prostu cieszyć się życiem...
Przepraszam was niezmiernie za tą ciszę, która dla mnie była swoistą raną w sercu, gdyż bardzo kocham tę książkę i obiecałam wam, oraz samej sobie, że ją doprowadzę do końca.
I tak będzie!
Ja wrócę, ale jeszcze nie teraz, nie dziś.
Nie oczekuję od was współczucia, nie oczekuję łez w waszych oczach. Jedyne czego naprawdę pragnę, to odrobiny zrozumienia, po prostu potrzebuję czasu.
Tylko tyle od was oczekuję. A to czy ze mną zostaniecie, czekając na dalszy ciąg historii...
To już zależy wyłącznie od was samych.
Dziękuję wam, że byliście ze mną do tej pory, dziękuje za wszystkie komentarze, gwiazdki i wasze emocje, które były dla mnie tak niesamowicie ważne.
Trzymajcie się cieplutko i nie zapominajcie, że Sina powróci...
KW <3
Nurami_ Phiprizzo
Jeżeli ktoś interesuje się cosplayem, to serdecznie zapraszam na mój profil na instagramie.
- v_cosplay0
Tam znajdziecie wszystkie moje dotychczasowe cosplaye, oraz będziecie mieć możliwość usłyszeć fragmenty coverów openingów i edingów z anime mojego wykonania.
YOU ARE READING
Ostatnia misja
FanfictionMarzenia często nie idą w parze z rzeczywistością. Dzieli je cienka i jakże niezatarta granica, gdyż życie pisze różne scenariusze. Ten z pewnością pisany był ręką autora, który miał parszywe poczucie humoru, bo zamiast w korpusie Zwiadowczym, wylą...