3. Znajdziemy sposób.

2.4K 107 100
                                    

hej, hej! boże, ten rozdział pisałam chyba z 2 miesiące, bo nie umiałam się do tego zebrać. ta korekta na razie idzie mi bardzo opornie, ale nie umiem tego zmienić. moim postanowieniem noworocznym jest skończyć poprawioną wersję do końca 2022 xd. zapraszam <3

poprawiony rozdział (4196 słów)

***

— O co może chodzić? Myślisz, że to może mieć jakiś związek z pierwszym zadaniem? — zapytał chłopak w okularach dziewczyny siedzącej obok niego wciąż patrząc na dużego mężczyznę wychodzącego z Trzech Mioteł.

Harry i Ginny razem wybrali się do Hogsmeade na wycieczkę. Chłopak nie był na początku chętny do wyjścia, wolał przesiedzieć dzień w swoim dormitorium, ale za namową jego rudowłosej przyjaciółki uległ. Ginny bardzo chciała pójść, zwłaszcza, że był to jej pierwszy raz. Od trzeciego roku można było uczestniczyć w wycieczkach, a jako, że Weasley była na trzecim roku dopiero teraz mogła się wybrać.

Miło spędzili czas. Harry z chęcią oprowadził ją i pokazał wszystkie jego ulubione sklepy. A kiedy patrzył na jej uśmiechniętą twarz było mu lepiej. Na końcu, gdy oboje byli zmarznięci Ginny pociągnęła ciemnowłosego na rękę i udali się do Trzech Mioteł.

Siedzieli, pili, rozmawiali i śmiali się. Po prostu zawsze czas spędzony z nią pozwalał Harry'emu się wyluzować, uspokoić i zapomnieć o koszmarze, który trwał przez cały czas. Była jego chwilą zapomnienia. Uwielbiał ją za to.

A potem podszedł do nich Hagrid. Ich ogromny przyjaciel, którego odwiedzili jakiś czas temu. Półolbrzym odrzekł tylko, żeby Harry spotkał się z nim dzisiaj o dwunastej w nocy, bo ma mu coś ważnego do pokazania.

Chłopak zmarszczył brwi w niezrozumieniu. O co mogło chodzić? Właściwie to był Hagrid. Hagrid miał różne pomysły. Dla niego dziwne rzeczy były ważne. Przypomniał sobie pierwszy rok, gdy razem z Hermioną i Ronem dowiedzieli się o jajku ze smokiem Hagrida, które po wykluciu nazwał Norbert. Wtedy jeszcze przyjaźnili się we trójkę. Ron był jego najlepszym kumplem. Czemu wszystko się zmieniało? Są rzeczy, które nigdy nie powinny się zmieniać.

— Szczerze, to nie mam pojecia, Harry — odparła Ginny, bawiąc się zakrętką od piwa kremowego. — To Hagrid, może chodzić o wszystko. Ale dlaczego akurat o północy? — zastanawiała się na głos rudowłosa.

Harry wzruszył ramionami.

— Naprawdę obawiam się tego pierwszego zadania. Co jeśli to mnie zbyt przerośnie i nie dam sobie rady? Jestem za słaby — westchnął ze zrezygnowaniem.

— Hej, hej, Harry, będzie dobrze. Dasz robię radę, ja w to wierzę. Musisz w siebie uwierzyć — powiedziała rudowłosa, patrząc na niego z mocą.

Coś w jej spojrzeniu było takiego przekonującego i wspierającego. Harry naprawdę to doceniał. I tak patrząc na nią, pragnął w tamtym momencie tylko, żeby złapała go za rękę.

Ginny w końcu odwróciła wzrok i odchrząknęła, biorąc łyk piwa kremowego. Odgarnęła kosmyk swoich rudych włosów za ucho i ponownie na niego spojrzała. Harry ani na moment nie przestał na nią patrzeć.

— A i Harry, pamiętaj, że nie możesz przegapić spotkania z Syriuszem o pierwszej — powiedziała cicho, aby nikt inny oprócz nich nie usłyszał o tym.

Ostatnio ciemnowłosy otrzymał długo oczekiwana list od swojego ojca chrzestnego. Napisał w nim, żeby Harry spotkał się z nim w pokoju wspólnym Gryffindoru o pierwszej. Chłopak zastanawiał się, jak Syriusz chciał się z nim tam spotkać. To było bardzo ryzykowne.

true friends ━ hinny ✓ ( w trakcie korekty!!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz