Pożegnaliśmy się z Trzaskowskimi i ruszyliśmy w stronę domu. Postanowiliśmy wrócić pieszo, żeby złapać trochę świeżego powietrza i wytrzeźwieć.
-Jak się czujesz Sara?
-Dobrze, już prawie jestem trzeźwa.
-Nie o to pytałem.
-A o co?
-O twojego alvaro prezydencika. Ja nie potrafię go rozgryźć. Widziałem jak na ciebie patrzy. No i to co mówiłaś o waszym tańcu. Żonaty facet się tak nie zachowuje. A przynajmniej taki, który jest szczęśliwy i kocha swoją żonę.
-Michał, jest jeszcze coś... Gdy pod koniec tańczyliśmy razem, a on z Gosią, wydarzyło się coś, przez co nadal jestem w szoku.
-Boże, co takiego? Właśnie zauważyłem, że byłaś jakaś dziwna i jeszcze bardziej go unikałaś...
-Gdy tańczyliśmy, przez większość czasu miałam głowę na twoim ramieniu i zamknięte oczy. Ale gdy je raz otworzyłam, od razu napotkałam jego wzrok. On też tańczył przytulony do partnerki, ale wpatrywał się we mnie... Nie wiem jak długo zanim otworzyłam oczy, ale na pewno już wcześniej się na mnie patrzył. Przez chwilę utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy, aż w pewnym momencie on zaczął całować Gośkę. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że nagle otworzył oczy i takim przeszywającym, wręcz wygłodniałym wzrokiem patrzył wprost na mnie. I robił tak przez dłuższy czas, a ja jak zahipnotyzowana nie przerwałam tego. Gdyby jego usta nie były wtedy zajęte całowaniem, jestem pewna, że miałby na nich dwuznaczny uśmieszek. Ja naprawdę nie wiem, co się wydarzyło. Czemu on to w ogóle zrobił...
-O kurwa... No tego się nie spodziewałem. Może SKAM oglądał, bo tam była podobna scena między Isakiem i Evenem. A tak serio, gość jest enigmą, niestety nie wiem co mam ci doradzić, bo po prostu nie potrafię go rozgryźć. Hetero chyba działają inaczej, bo nawet z mojego męskiego punktu widzenia to wszystko jest mocno pojebane.
Wróciliśmy do domu. Nalałam sobie szklankę wody i usiadłam w kuchni, pochłonięta myślami. Spędziłam tak z 20 minut, nawet nie czując upływu czasu. Z zamyślenia wyrwał mnie Michał.
-Słońce, długo tak będziesz tu siedzieć? Ja jestem padnięty, kładę się już, dobranoc. Erotycznych snów z Rafaello.
Spojrzałam na niego i pokręciłam głową z rozbawieniem. Również pożyczyłam mu dobrej nocy i ruszyłam w stronę łazienki, żeby zmyć makijaż i wziąć kąpiel. Lecz nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa.
„Możesz na chwilę wyjść i porozmawiać ze mną? Chciałem przeprosić za moje dziwne zachowanie"
Wzięłam głęboki oddech. Powinnam odpisać nie, w końcu wyraźnie pokazał mi, kto teraz zajmuje miejsce w jego sercu. Ale nie potrafiłam.
„Dobrze. Gdzie i za ile mam być?"
Weszłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Poprawiłam makijaż i włosy. Odpowiedz przyszła niemal natychmiast.
„A gdzie mieszkasz? Spotkajmy się gdzieś niedaleko, żebyś nie musiała sama chodzić w nocy po mieście"
Miałam deja vu do tamtej nocy, gdy również pytał mnie o adres. Jakie to wszystko było wtedy łatwe i nieskomplikowane... Wysłałam mu adres i skierowałam się w stronę drzwi. Starałam się zrobić to jak najciszej, by nie zbudzić Michała. Wymknęłam się na klatkę i po cichu ruszyłam na dół. Szłam przez osiedle lekko zestresowana tym, co powie Rafał. Przystanęłam w tunelu między blokami i postanowiłam tam na niego zaczekać. Po około pięciu minutach dostrzegłam znajomą sylwetkę. Podszedł do mnie z poważną miną i spojrzał w oczy.
-Hej. Nie mam zbyt wiele czasu, nie chcę żeby Gośka zaczęła coś podejrzewać więc od razu przejdę do meritum. Wiem, że wyszedłem na pojeba. I miałaś prawo poczuć się niezręcznie i nie odzywać się do mnie przez resztę wieczoru. Przepraszam za to. Ale wiesz czemu to zrobiłem? Chciałem sprawdzić, czy moje teoria jest prawdziwa.
-Jaka teoria?
-Że z żadną inną kobietą nie poczuję tego, co z tobą. No i miałem rację. Wystarczyło patrzeć na ciebie, całując Gośkę, by w końcu coś poczuć. Oczywiście to marna namiastka tego, co czułem całując ciebie. Ale przez ten cały czas, gdy z nią jestem, czuję się jakby ktoś wyciął moje uczucia. Żaden kontakt z nią nie daje mi przyjemności. Jestem jak robot, otępiały, zimny i bez ludzkich uczuć. Podczas gdy z tobą czułem się jak nastolatek przeżywający swoją pierwszą miłość. Kurwa, nawet miałem te sławetne motyle w brzuchu. Przy czym ja nigdy nie byłem romantykiem i nie wierzyłem, że miłość to coś więcej niż pożądanie i jakaś reakcja chemiczna.
-Rafał.... Ja... Nie wiem co mam ci na to odpowiedzieć. Skoro nie jesteś z nią szczęśliwy, to po co tkwić w takim związku, ranisz siebie i ją.
Spojrzał na mnie i zrobił krok do przodu. Ja chciałam się cofnąć, lecz moje plecy napotkały zimną ścianę budynku. Rafał zmarszczył brwi.
-A ty jesteś szczęśliwa? Czy on potrafi dać ci to co ja? Czy umie jednym spojrzeniem, jednym gestem doprowadzić całe twoje ciało do takiego stanu, jak robiłem to ja? Kurwa, popatrz mi w oczy i powiedz, że go kochasz, a już nigdy mnie nie zobaczysz.
Ledwo mogłam oddychać. Patrzyłam w jego czarne oczy, w których dostrzegałam jednocześnie gniew, determinację, ból i nadzieję. Czułam, jak trzęsą mi się ręce. On oparł swoją dłoń o ścianę obok mojej głowy.
-Sara...
Nie mogłam znieść jego palącego wzroku.
Zamknęłam oczy, nadal próbując zapanować nad przyspiesoznym oddechem. Nagle poczułam w podbrzuszu to wspaniałe uczucie, którego tak mi brakowało przez te pięć lat. A to dlatego, że właśnie miałam jego usta na swoich. W pierwszej chwili otworzyłam oczy z zaskoczenia, lecz zamknęłam je i dotknęłam jego policzka. Odwzajemniłam pocałunek, otwierając szerzej usta i pozwalając naszym językom się zetknąć. Dotknął mojego boku i jeszcze mocniej przygwoździł do ściany, ciągle zapalczywie całując. Wsadziłam ręce w jego włosy. Tak bardzo tęskniłam za jego ustami. Za jego dotykiem, zapachem. Rafał przygryzł moją wargę, przez co z moich ust wyrwał się cichy jęk. Nagle oderwał się ode mnie. Chwycił moją twarz w dłonie i uniósł, by spojrzeć mi w oczy.-Nie kocham Gośki. Kocham ciebie i nigdy nie przestałem. Proszę, powiedz mi, że czujesz to samo. Że go nie kochasz. Proszę...
Gdy to powiedział zaczął składać lekkie pocałunki na moich ustach. Przerywał je, by szeptać błagalnym głosem „proszę".
Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Jego pocałunki były pełne bólu, w oczach miał łzy. Ale ja musiałam zrobić to, co właściwe. Mimo że łamało mi serce.-Kocham go.
W tym momencie zabrał dłonie z moich policzków i odsunął się dwa kroki w tył. Zobaczyłam, jak po policzku spływa mu pojedyncza łza. Spojrzał na mnie ostatni raz, odwrócił się i odszedł.
CZYTASZ
Trzask me by your name 2 | Rafał Trzaskowski
RomanceKontynuacja historii Sary i Rafała, których połączyło coś więcej, niż 90 minut wykładu z dyplomacji. Akcja dzieje się 5 lat później. Czy Sara została panią psycholog? Co teraz robi Rafał? Czy ich drogi jeszcze raz się skrzyżowały?