18

987 33 10
                                    

(rozdział 18, a przy okazji +18😈)

Rafał położył mnie na łóżku, nie rozdzielając naszych ust nawet na chwilę. Byliśmy tak bardzo spragnieni siebie po tych kilku latach. Zaczęłam rozpinać jego koszulę, a on przeniósł swoje usta na moją szyję. Westchęłam w rozkoszy, a on zassał moją skórę, niemal przyprawiając mnie o dreszcze.
Oderwałam się na chwilę, by spojrzeć na jego klatę, której tak dawno nie widziałam. Ku mojemu zaskoczeniu, wciąż był w świetnej formie, może nawet lepszej niż ostatnio. Przejechałam dłonią po jego mięśniach brzucha, a on spojrzał na mnie z figlarnym uśmiechem.

-No co? Musiałem trochę pochodzić na siłownię, nie chciałem, żeby Polska miała kolejnego ulanego prezydenta.

Rozbawił mnie tym komentarzem, ale nie miałam jak mu odpowiedzieć, bo znów zaczął mnie całować. Poczułam jak jego ręka zjeżdża po mojej talii na udo, a drugą zaczął ściągać mi koszulkę. Żeby przyspieszyć to wszystko, pomogłam mu i sama zdjęłam koszulkę, a zaraz po niej spódniczkę. Tym razem to Rafał przerwał by przyjrzeć się mojemu ciału.

-Tęskniłem za tym widokiem...

Rozpiął mi biustonosz i objął wargami sutek, lekko go przygryzając. W tym samym czasie przeniósł dłoń na moje majtki. Lekko wsunął w nie palce i zanurzył we mnie. Jęknęłam z rozkoszy. Zaczął wędrować ustami w dół brzucha, zostawiając na mojej skórze delikatne pocałunki. Gdy dotarł do krawędzi majtek, zdjął je i wyjął ze mnie palce, a następnie zastąpił je językiem. Zamknęłam oczy, by jeszcze lepiej odczuwać przyjemność, którą dawał mi mój ukochany. Tak, nazwałam go tak, bo w końcu byłam pewna swoich uczuć i odważyłam się mu je wyznać. Przyciągnęłam go, by znów złożyć pocałunek na jego ustach. Jednocześnie ściągnęłam mu spodnie, a on przysunął się tak, że odczuwałam jego nabrzmiałe przyrodzenie na swojej skórze, co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Złapałam go za policzki i spojrzałam w jego piękne oczy. Uśmiechnęłam się, byłam tak cholernie szczęśliwa.

-Kocham cię, Rafał. I to tak cholernie mocno, że nie potrafię tego opisać.

-Ja ciebie też, Sara. I już nigdy nie pozwolę, by coś nas rozdzieliło. Jesteś całym moim życiem.

Znów połączył nasze usta, jednocześnie wchodząc we mnie. Jęknęłam, co zdusiły nasze złączone wargi i splecione języki. Przyspieszył, a ja czułam jak jestem coraz bliżej szczytu. Było mi tak dobrze, objęłam jego plecy i wbiłam w nie paznokcie. Zasyczał lekko z bólu, ale przyjemność i podniecenie, które w tej chwili odczuwał, były o wiele większe. Zaczęliśmy razem jęczeć, co tylko potęgowało doznania. Doszliśmy razem, po czym opadliśmy wycieńczeni na łóżko. Gdy już uregulowałam oddech, odwróciłam się w stronę Rafała i położyłam głowę na jego piersi. Wsłuchiwałam się w bicie jego serca. On zaczął lekko gładzić moje włosy. W tym momencie byłam najszczęśliwsza na świecie.

***
Obudziłam się w tej samej pozycji, w której zasnęłam. Byłam wtulona w Rafała, on obejmował mnie, trzymając dłoń na moim ramieniu. Spojrzałam na twarz śpiącego Trzaskowskiego. Wyglądał tak niewinnie i uroczo, jeszcze młodziej niż zwykle. Nie chciałam go budzić, więc tylko obserwowałam w ciszy jego piękną buźkę.

-Długo będziesz się tak na mnie gapić? To trochę niepokojące.

Powiedział to z ciągle zamkniętymi powiekami, lecz na jego ustach pojawił się uśmiech. Przybliżyłam się i cmoknęłam go delikatnie.

Trzask me by your name 2 | Rafał Trzaskowski Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz