Rozdział 12

756 42 0
                                    

Snape POV.

Dziewczyna weszła do środka i wszystkie oczy zwróciły się w jej stronę. Wyglądała jak prawdziwa królowa, którą dla nich była. Wyglądała tak, ale również się zachowywała. W ciszy przeszła do wielkiego stołu i zajęła miejsca po prawej stronie swojego ojca, którego jeszcze nie było. Szybko się ocknąłem i z obojętną minął poszedłem w ślad za dziewczyną i zająłem miejsce na przeciwko niej. Iris wyglądała na skupioną i opanowaną, jednak w jej oczach był niepokój i złość.

-Bellatrix jak zaraz nie przestaniesz się na mnie patrzeć to urządzę Ci taki wieczór, że go zapamiętasz do końca życia.- warknęła nastolatka, jej oczy zmieniły kolor na czerwony i w tym momencie patrzyły na Śmierciożerczynię. Bella posłusznie pokiwała głową i odwróciła wzrok. Zaśmiałem się w myślach i pogratulowałem jej. Była świetną aktorką. Umiała manipulować ludźmi i ich zwodzić. Teraz była już opanowana, a jej oczy były brązowe. Złożyła ręce w piramidkę i tak siedziała. Ja natomiast wygodnie się oparłem o krzesło i patrzyłem na wprost siebie na ścianę. W pewnym momencie usłyszałem HUK! Obok nas pojawił się sam Lord Voldemort. Wszyscy natychmiast skłoniliśmy głowy i w ciszy czekaliśmy, aż zajmie swoje miejsce.

-Witam was.- powiedział oschłym tonem. Wszyscy podnieśliśmy głowy i spojrzeliśmy w stronę Czarnego Pana. - Moja córko.- rzekł i spojrzał chłodno na nastolatkę, która siedziała dumna i wyprostowana. Oczy znów zmieniły kolor i były rubinowe, tak samo jak jej ojca.

-Ojcze.- powiedziała pokornie dziewczyna i skłoniła głowę w geście posłuszeństwa. Lord patrzył na dziewczynę ze sztucznym uśmiechem.

-Mam nadzieję, że nikt na Ciebie krzywo nie spojrzał.- rzekł Lord i zaśmiał się paskudnie. Dziewczyna podniosła głowę i spojrzała w stronę Belli.

-Jedynie Bella, ale już wszystko wyjaśniłyśmy ojcze.- wyjaśniła nastolatka z surową twarzą. Jak w takim wieku można być tak obojętnym? Ja sam nie wiem. Dziewczyna wiele przeszła to oczywiste, ale jednak jest to przerażające. Lord kiwnął głową i spojrzał przed siebie nie zaszczycając już dziewczyny wzrokiem.

-Zwołałem to spotkanie, ponieważ musimy zacząć działać.- rzekł Czarny Pan i spojrzał na każdego po kolei. Jego wzrok był zimny i przerażający, jakby chciał Cie zabić z największym okrucieństwem. Siedziałem niewzruszony i wsłuchiwałem się w jego słowa, przy okazji utrzymując barierę chroniącą moje myśli. Iris również otaczał taki mur, bardzo silny, nie wiem czy ktoś dałby radę go złamać. Nastolatka spojrzała na mnie i tym spojrzeniem przekazała mi wiele rzeczy. Ból, tęsknotę, strach, złość, ale gdzieś tam było też szczęście. Mała iskierka świeciła w jej oczach.- Póki co macie się nie ujawniać. Naszym głównym źródłem informacji będzie Iris i Severus.- wyjaśnił i znów spojrzał na córkę.- Nie zawiedziesz mnie, prawda?- dodał.

-Nie ojcze.- rzekła dziewczyna i na niego spojrzała odważnie. Tym razem w jej oczach była sama tęsknota. Nie wiem czym spowodowana, ale to jest jej życie i nie powinienem się w nie wtrącać.

-To tyle na dzisiaj.- dodał.- W nagrodę mam dla was niespodziankę.- powiedział Pan i zaśmiał się złowieszczo. -Iris wstań.- rzekł surowo. Nastolatka wstała i wyprostowała się dumnie, poprawiając swoje loki. - Macie zniszczyć wioskę, do ostatniego człowieka, ma być zrównana z ziemią. Iris dowodzisz. Jeżeli coś pójdzie nie tak, jesteś za to odpowiedzialna.- wyjaśnił Lord i rozsiadł się na swoim tronie. Nagini  wpełzła mu na ramię i zaczęła syczeć.- Idźcie już. Iris wiesz jaka wioska.

-Oczywiście.- pierwsza wyszła Iris, a za nią wszyscy. Szedłem tuż za nastolatką, która szła dumna i wyprostowana, po chwili wyszliśmy z dworu Malfoy'ów i stanęliśmy przed bramą. -Severus chwyta się mnie, a wy się dołączacie.- powiedziała surowo.- Już... nie mam całej nocy!- krzyknęła. Wszyscy wykonali jej polecenie sprawnie. W momencie chwycenie się ostatniej osoby poczułem unoszenie się, a następnie zawirowanie i utratę gruntu pod nogami. Kiedy otworzyłem oczy staliśmy na wzgórzu, a przed nami roztaczała się wioska. Światła były pogaszone. Panował spokój i cisza. Ludzi odpoczywali po kolejnym dniu pracy, natomiast dzieci po kolejnym dniu szkoły. Iris patrzyła na to chłodno i w pewnym momencie westchnęła. Stała na samym czole i widziała całą wioskę idealnie.- Macie trzy minuty, następnie ja dokańczam.- rzekła dziewczyna.- Severus'ie zostajesz.- dodała i machnęła ręką. Śmieciożercy rozlecieli się i zaczęli niszczyć wioskę. Już po kilku sekundach można było usłyszeć krzyki, piski i płacz ludzi. Gdzie nie gdzie domy płonęły, inne wybuchały. Ludzie uciekali w popłochu i chowali się we wszystkich możliwych miejscach. To była istna rzeź. Dziewczyna westchnęła i podparła się na biodrach. W tym właśnie momencie nie widziałem w niej zwykłej nastolatki, tylko prawdziwą kobietę, która ma władzę w rękach. Dziewczyna odwróciła się w moją stronę i uśmiechnęła delikatnie, wyciągając rękę do mnie. Po chwili wahania złapałem za zimną dłoń Iris i stanąłem obok niej.

-To jest straszne.- rzekła dziewczyna oschłym tonem i przymknęła oczy starając się oderwać od krzyków mordowanych ludzi.

-Przy mnie nie musisz udawać,- powiedziałem i puściłem jej rękę wracając na swoje miejsce. Dziewczyna smutno się do mnie uśmiechnęła i wróciła wzrokiem w kierunku wioski. Już po chwili obok nas znaleźli się inni Śmierciożercy. Wszyscy z wielkimi uśmiechami ba twarzach. Jednak zadanie nie było spełnione, bo ludzie nadal żyli, a części wioski nadal stały.

-Stańcie za mną.- rzekła głośno dziewczyna. Wszyscy posłusznie się ustawili za nią i obserwowali poczynania nastolatki. Iris wyciągnęła swoją różdżkę i wskazała ją na wioskę. Szeptała pod nosem różne formułki. Po chwili wielki, niebieski ogień otoczył całą wioskę, odcinając ludziom drogę ucieczki. Czarnowłosa zaczęła machać różdżką jak dyrygent wywołując jeszcze większy ogień. Ludzie w tym momencie krzyczeli w niebogłosy, natomiast Śmierciożercy krzyczeli i śmiali się radośnie. Dziewczyna była skupiona na zadaniu i nie zwracała uwagi na osoby, które zaczęły stawać po jej prawej i lewej stronie. Po chwili dziewczyna wykonała gwałtowny ruch i cała wioska wybuchła zielonym płomieniem, a na niebie pojawił się wielki Mroczny Znak...

Seven DevilsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz