Od autorki:
'Zanim zaczniesz to czytać wiedz, że ten rozdział jest bardzo jebnięty więc jeśli nie chcesz mieć zniszczonej psychy bądź boisz się crindzu, który tu chyba jest to radzę uciekaj póki możesz XD. A i ta historyjka jest taka długa bo nie wiem kiedy będzie następna część. To tyle miłego czytania ^^'*Przed przeczytaniem tego fanfiku skonsultuj się z prychiatrą bądź lekarzem, gdyż przeczytanie tego fanfika może grozić twojemu życiu bądź zdrowiu psychicznemu*
Pov. Mark
Obudziłem się ok. 4 nad ranem bo nie mogłem przestać myśleć o całusie Axela. "Ciekawe dlaczego to zrobił...?" to pytanie zakrzątało moją głowę na tyle, że się nie wyspałem. Postanowiłem pójść do kuchnii i zrobić sobie tosta bo to jedyne co umiem robić. Gdy tylko doszedłem do kuchni okazało się, że jednak kuchnia nie jest pusta... Była tam moja mama i robiła mi właśnie śniadanie.- Eeeeeee... Mark? Ty tak wcześnie na nogach? - popatrzyła na mnie zaskoczona mama i wydaje mi się że coś chowała... Ale nie wiem co.
- Cześć mamo ^^ Wiesz... Nie mogłem spać.. Myślałem nad pewną sprawą...
- Mogę Ci pomóc? - spytała mnie a ja widziałem w jej oczach ciekawość i chęć pomocy mi w problemie.
- Nie trzeba dzięki ^^ narazie spróbuję rozwiązać tą sprawę sam..
- No dobrze jak wolisz, nie będę cię zmuszać ^^ - powiedziała po czym podała mi moje ulubione kulki ryżowe. - a co to za okazja, że zrobiłaś mi kulki ryżowe? - spytałem, bo niecodziennie mama robi mi kulki ryżowe na śniadanie.
- Zrobiłam je bez okazji, po prostu pomyślałam, że może będziesz chciał bo dawno robiłam dla ciebie kulki ^^
- Jak ty dobrze mnie znasz ^^ dziękuję mamo - podszedłem do niej i ją przytuliłem
- Zrobiłam Ci też kilka na drogę masz je w śniadaniówce ^^
- Dziękuję Ci kochana jesteś <3 - uśmiechnęła się ciepło w moim kierunku a ja zacząłem jeść swoje śniadanie.
- Tylko szybko zjadaj bo się szkoły spóźnisz!
- Dobrze mamo - powiedziałem, kończąc już swoje śniadanie. Pobiegłem do pokoju się ogarnąć a gdy już byłem gotowy i zszedłem na dół, mój tata już był w kuchni.
- Dzień dobry synu
- Hej tato - uśmiechnąłem się ciepło, a on odwzajemnił uśmiech. Postanowiłem sprawdzić godzinę *bo tag* (aha XD). - O NIE TO JUŻ JEST 7:45!? muszę lecieć do szkoły pa tato - powiedziałem po czym wybiegłem jak torpeda z domu.
- Pa Mark.. ''ach te dzieciaki..'' (to miało być niby myśli jak coś)
Po drodze obijałem się o tłumy ludzi bo ulice o tej porze są bardzo zatłoczone. W końcu dobiegłem do szkoły i stanąłem przed wejściem bo musiałem sprawdzić co dziś mam jako pierwsze (skreloza boli co? znam to 😅). Pierwsza była chemia. Niestety z tego przedmiotu jestem słaby i średnio rozumiem o co chodzi w tym przedmiocie :/. Schowałem plan lekcji do plecaka i pobiegłem do sali. Prawie wszyscy z mojej klasy już byli, nawet Axel. Właśnie.. Miałem go zapytać o tego całusa w policzek... No nic spytam go po tej lekcji.. Usiadłem do ławki i rozpakowałem się. Po chwili weszła do sali nauczycielka od chemii i zaczęła lekcje.
*Podczas chemii*
''Kompletnie NIC z tego nie rozumiem!'' - właśnie myślałem nad zadaniem z chemii, które dała nam pani - ''Jak mam to niby rozwiązać!?'' - próbowałem rozwiązać zadanie, lecz niestety mój mózg się buntował. (znam to tylko, że u mnie dzieje się to na matmie :'>)
CZYTASZ
♡Miłość nie wybiera♡ - Mark x Axel (i nie tylko?)
RomanceCzy faktycznie miłości nie da się wybrać? A może się da? Cóż.. Zobaczymy w tej historii ;) (za jakiekolwiek błędy strasznie przepraszam 😓 i życzę wam wszystkim miłego czytania 💚).