9. Impreza U Dredowca Cz. 1 (jeszcze nie 18+)

759 22 75
                                    

Gdy tylko byłem w pokoju, poszedłem do łazienki (w gościnnym była oddzielna łazienka), umyłem się, przebrałem w piżamę i położyłem na łóżku. Zanim zasnąłem, przeszła przez moją głowę ostatnia tego dnia myśl:

- Oby jutrzejszy dzień był lepszy niż ten...

I poszedłem do krainy snu.

(Jako iż chyba nie mówiłam jakie to są dni to uznajmy, że to jest przejście z czwartku do piątku a jako, że Axel miał ciężką sytuację to mama Marka pozwoliła zostać jemu i synowi dzisiaj w domu ;3)

Godzina 1:20

Pov. Mark
Od dwóch godzin próbowałem zasnąć ale nie wychodziło mi to najlepiej. Cały czas wybudzałem się ze snu bez większego powodu nawet nie wiedząc dlaczego. Gdy już straciłem jakąkolwiek nadzieję na to, że zasnę sam, postanowiłem pójść do Axela tak, by go nie obudzić. Naszczęście nie zamknął drzwi do pokoju, więc nie miałem problemu by tu wejść. Gdy tylko wszedłem, udałem się w kierunku łóżku Axela i położyłem się obok niego.

- "Mam nadzieję, że mnie nie zabije bo się obok niego położyłem, chociaż z drugiej strony jestem jego chłopakiem to mi wolno... Nie?" -> myślałem nad tym chwilę, gdy nie poczułem ręki Axela na moim brzuchu. Najwidoczniej znudziła mu się poza w jakiej spał wcześniej więc naturalnie się odwrócił. Uśmiechnąłem się delikatnie i wtuliłem się w chłopaka, zasypiając.

Następny dzień (coś około godziny 11:15)

Pov. Axel
Obudziłem się przez światło, padające na moją twarz z okna mojego aktualnego pokoju. Byłem tu dosłownie jeden dzień a już mogę stwierdzić, że nigdy nie byłem tak wypoczęty jak dzisiaj. Już chciałem wstać i zasłonić uciążliwe dla mojej twarzy promienie słońca firanką, gdy poczułem że coś na mnie leży. To był Mark. Uśmiechnąłem się widząc go przy sobie i wtuliłem go mocniej w siebie, gładząc jego włosy ręką.

- "Słodkie..." -> pomyślałem, po czym złożyłem krótki całus na skroni mojego chłopaka. Odsunąłem lekko ciało bruneta od siebie i wyciągnąłem telefon by zobaczyć godzinę lecz zauważyłem, że dostałem wiadomości od trzech osób. Od Sumiry, Caleba i Shawna. Postanowiłem najpierw przeczytać wiadomość od Sumiry:

(Hej Axelu, jak się czujesz? Słyszałam od Sharon, że powiedziałeś swojemu ojcu o swojej orientacji i o fakcie twojego związku z Markiem. Jestem z ciebie dumna kochanie :). Jeśli chodzi o mnie bo wiem, że oto zapytasz to czuje się dobrze i z tego co wiem za dwa tygodnie wyjdę ze szpitala o ile nie będzie żadnych powikłań więc nie musisz się o mnie martwić. Napisz jak będziesz dostępny czy wszystko u ciebie ok)

Uśmiechnąłem się lekko na wiadomość, że niedługo Sumira wyjdzie ze szpitala i napisałem jej, że nie jest źle, chociaż mogło być lepiej, biorąc pod uwagę fakt, że straciłem ojca w pewien sposób. Wyszedłem z konwersacji z nią i postanowiłem teraz napisać do Shawna:

(Cześć Axel, słyszałem od Nathana, że mieszkasz teraz u Marka. To miło z jego strony, że pozwolił Ci u siebie nocować. W każdym razie, nie dlatego do ciebie napisałem. Chciałem zapytać czy przynieść Ci i oczywiście Markowi notatki z lekcji, na których was nie było byście nie mieli zaległości. A i chciałbym na imprezie poruszyć pewien ważny temat z Tobą o ile będziesz oczywiście.)

Spytałem czemu na imprezie a nie teraz ale powiedział, że to nie jest rozmowa na telefon. Odpuściłem więc sobie dopytywanie oto i odpisałem mu, że jeszcze trochę pewnie u Marka pomieszkam, że chętnie skorzystamy z notatek Shawna oraz, że i ja i Mark się wybieramy, po czym wszedłem na konwersacje z Calebem:

♡Miłość nie wybiera♡ - Mark x Axel (i nie tylko?)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz