5. Korki 7w7

765 24 34
                                    

Przepraszam, że tak długo czekaliście ale czasem lepiej dopracować wszystkie szczegóły niż dawać jakieś nie wykorzystane do końca kawałki prawda? (jeśli wiecie o co mi chodzi TvT). A i miałabym do was prośbę, jeśli macie do mnie jakieś pytania to zadawajcie je śmiało, chętnie odpowiem na nie tak jak będę potrafiła i zrobię kiedyś takie odpowiadanie na wasze pytania. W każdym razie miłego czytania wam życzę a za wasze zdrowie psychiczne nie odpowiadam ^^.

Stałem chwilę przed drzwiami pokoju Axela i zastanawiałem się nad tą jego rozmową z Jude-m. W każdym razie postanowiłem narazie się nie przejmować i wszedłem do środka. To co zobaczyłem w tym pokoju pozostanie w mojej pamięci na zawsze...

Nad łóżkiem Axela, które było od razu widoczne, wchodząc do jego pokoju wisiał bardzo duży plakat z moją podobizną a w prawym dolnym rogu napis: DAMY RADĘ CHŁOPAKI!
Byłem w lekkim szoku, bo zwykle moi fani kupowali takie rzeczy a nie członkowie klubu, którzy mnie widzą na co dzień. Ale to jeszcze nic! Na parapecie Axela, na którym leżały różne figurki postaci z anime - kilka z nich kojarzyłem jak chociażby Hisoke z Yami No Matsuei czy Chi z Chobits (*od autorki* - obie mangi są super, polecam jeśli ktoś nie czytał albo obejrzeć anime, też jest spoko) była troszkę większa od reszty figurka mnie. Zarumieniłem się, bo poczułem, że jestem dla niego inspiracją do dalszej gry. Jude nie raz mi mówił, że mam bardzo poruszające gadki motywacyjne, stąd moje pierwsze przypuszczenie. Co prawda moją drugą myślą przez chwilę było to, że może mu się podobam i dlatego ma ten plakat, figurkę i inne rzeczy z moją osobą ale szybko ją odrzuciłem.

- "Dla niego jestem tylko kolegą z drużyny.. Przestań sobie wyobrażać bóg wie co" - > posmutniałem trochę, bo wiedziałem, że mam rację i usiadłem na pufie niedaleko jego łóżka, czekając aż przyjdzie (bo w pokoju go nie było). Póki nie było Axela, postanowiłem się pogłowić nad tym czego się dowiedziałem, chodź moje informacje były bardzo skąpe i ostatecznie niewiele wiedziałem. Możliwe, że na tych korkach dowiem się czegoś więcej... Oby..

Pov. Axel
- "Niech to! Zapomniałem wziąć czystych ubrań z pokoiku!!! Jak można zapomnieć zabrać własnych ubrań przed kapielą!? PRZECIEŻ TO PODSTAWA!" -> zawiązałem sobie ręcznik w pasie i wyszedłem z łazienki, karcąc się w myślach za swoją lekkomyślność. Szybko pożałowałem tej decyzji, bo okazało się, że tam już czekał na mnie Mark. Zarumieniliśmy się oboje z zażenowania (tak myślę), wziąłem ubrania, które leżały na krześle, niedaleko mojego łóżka i wróciłem spowrotem do łazienki. Byłem zaskoczony, że jest tak szybko bo zapomniałem sprzątnąć swój pokój z rzeczy związanych z jego osobą. W sumie trochę śmieszna jest z tym sytuacja bo któregoś dnia chodziłem po targu i tam znalazłem najpierw plakat Marka, potem figurkę a potem resztę tych rzeczy. To był jakiś impuls i po prostu je kupiłem, w sumie sam nie wiem po co ale lubiłem czasem popatrzeć na te rzeczy. Ubrałem się szybko, by Mark nie za długo czekał, po czym wyszedłem z łazienki.

- Przepraszam, że musiałeś czekać Mark-
- Nic się nie dzieje Axel, wszystko rozumiem ^^, tylko... Mam pytanie -> gdy tylko powiedział to zdanie stał się bardziej czerwony niż zwykle (o ile to było możliwe w jego obecnym stanie bycia pomidorem ;-;).
- Tak?
- No bo.. Chciałem zapytać oto dlaczego kupiłeś te wszystkie rzeczy ze mną-
- "No to klops-" -> pomyślałem, bo nie wiedziałem jak mu to uzasadnić. No a co miałem powiedzieć: "No bo te rzeczy mówiły - bierz mnie?" czy "No tak jakoś wyszło?", to trzeba było profesjonalnie wyjaśnić. Ostatecznie uznałem, że powiem mu to co najbardziej uznawałem za prawdę w tym momencie- -> no ja po prostu.. W sumie to sam nie wiem, zobaczyłem te rzeczy i po prostu chciałem je mieć, ale nie mam obsesji na twoim punkcie czy coś tylko tak.. -> wiedziałem, że gorzej tego uzasadnić nie mogłem ale nie było już odwrotu. W głowie jednak to uzasadnienie brzmiało bardziej racjonalnie.
- Aaa ok -> powiedział Mark i uśmiechnął się w moim kierunku. Poczułem ciepło na sercu, bo zawsze gdy widziałem Marka szczęśliwego to czułem się jak pięciolatek, który dostał swój wymarzony prezent. Nie rozumiałem tego ale uwielbiałem to uczucie. To było jedno z tych uczuć, które nie wiedziałeś, że potrzebujesz ale gdy już je masz to chcesz by trwało wiecznie -> dobra uczmy się póki jeszcze mamy siłę psychiczną do tego 
- Dobra -> odpowiedziałem, lekko się śmiejąc z zwrotu "siła psychiczna do nauki". Usiedliśmy przy moim biurku, wyciągnąłem kilka książek od chemii i zaczęliśmy się stopniowo uczyć tego co było i co jest teraz.

♡Miłość nie wybiera♡ - Mark x Axel (i nie tylko?)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz