- Pragnę być twoją zdobyczą Axelu Blaze..~ - gdy to powiedział myślałem że gorzej być nie może... A jednak! Zaczął zdejmować moje ubrania gdy nagle ktoś wbił do sali. To był... TO BYŁ JUDE! Szukał Marka po całej szkole bo teraz powinien zacząć się trening drużyny i ostatnie miejsce jakie mu zostało to właśnie ta sala.
- No, no... Nie znałem was chłopaki z tej strony ( ͡° ͜ʖ ͡°) - gdy to powiedział zaczął się śmiać. Moje policzki piekły a spodnie zaczęły się robić trochę przyciasne w okolicach... No wiecie czego.
- JUDE NIE ŚMIEJ SIĘ I MI POMÓŻ! - zacząłem krzyczeć bo czułem strach. Nie znałem Marka z tej strony i wiedziałem, że może być nieobliczalny w tej sytuacji.
- Jude przyjdę za chwilę ok? Narazie mam coś pilnego do przedyskutowania z Axelem~ - gdy to powiedział przeszedł mnie dziwny dreszcz. Nie znałem go z tej strony! Mark zaczął przysuwać się trochę bliżej mnie i zanim zauważyłem już robił mi malinki na szyi. Zacząłem lekko pojękiwać mimo iż starałem się nie jęczeć by nie pogłębiać fazy Marka. Mark niestety słyszał mój jęk w przeciwieństwie do Jude-a, który ewidentnie nie wiedział do końca czego jest świadkiem. Zauważyłem jego delikanty uśmiech po tym jak mnie usłyszał i wiedziałem, że jestem w kiepskiej sytuacji. Chciałem by skończył i poszedł z Judem ale oczywiście nie zrobił tego. Gdy skończył robić mi "znaczki" na szyi, przeszedł do ust i wpił się w nie jak wampir w ofiarę. Moje ciało było jak sparaliżowane a policzki były tak czerwone i piekące, że myślałem, że zaraz spłonę żywcem. Po reszto zauważyłem że jego oczy są innego koloru niż zwykle.. Były czerwone niczym krew. Domyślam się że nie panuje nad sobą... Ale w tym momencie najbardziej martwiłem się tym co zrobi Jude w tej sytuacji. Zostawi mnie? Czy jednak mi pomoże i ogarnie Marka, który chyba coraz bardziej się wkręcał w swoją fazę, bo z każdą malinką czułem większy nacisk na swoją szyję.
- Nie Mark, nigdzie nie pójdę.. - podszedł bliżej ale-
...
- Oj Jude, Jude, Jude... Nie musisz być taki sztywny.. - złapał jedną ręką rękę Jude-a i usadowił go obok mnie. Jedną ręką trzymał jego ręce a drugą moje. Byłem przerażony tym co się właśnie dzieje. Starałem się myśleć pozytywnie w tej sytuacji ale nie potrafiłem. Modliłem się w duchu by ktoś nas znalazł no ale to była mało odwiedzana sala i wiedziałem, że może tu nas nikt nie znaleźć. Najpierw zaczął od Jude-a, który prawie od razu zamknął oczy.
Zapewne boi się go tak samo jak ja teraz.. Jest nieobliczalny i nie wiadomo co może zrobić... Pocałował go w usta, namiętnie i z uczuciem.. Bynajmniej z mojej perspektywy tak to wyglądało.... Zaraz, zaraz... JA JESTEM ZAZDROSNY!? NIEEEEEE.... PO PROSTU ZA DUŻO O TYM MYŚLĘ, PRAWDA? Jude zapewne poczuł jego usta bo otworzył oczy i widać, że był w szoku. W pewnej chwili, po próbie odepchnięcia od siebie Marka, Jude poddał mu się i odwzajemnił jego pocałunek, jego oczy zalane były łzami.. Było mi go szkoda ale nic nie mogłem zrobić... Sam też byłem uwięziony przez Marka i nie miałem jak mu pomóc.
Pov. Jude
- Oj Jude, Jude, Jude... Nie musisz być taki sztywny.. - złapał mnie za rękę i usadowił obok Axela. Jedną ręką trzymał moje ręce a drugą ręce Axela. To jakaś katastrofa! Wylądowałem na podłodze a *mój najlepszy przyjaciel* nie pozwalał mi na jakikolwiek ruch. Bałem się tego co może się teraz stać. Zaczął się przysuwać do mnie. DLACZEGO ZAWSZE JA IDĘ NA PIERWSZY STRZAŁ!? Chociaż z drugiej strony niby to lepiej, bo przynajmniej jak narazie nic nie grozi Axelowi.Zamknąłem oczy ze strachu. Nie miałem siły by patrzeć na Marka. Byłem na niego zły ale wiedziałem że w tym momencie nie panuje nad sobą. Jego oczy były inne niż zwykle, stąd moje przypuszczenia o niepanowaniu nad sobą. Nagle poczułem nacisk na swoje usta. Otworzyłem oczy i nie dowierzałem własnym oczom. Mark mnie całował! Zatkało mnie. On mnie pocałował!
CZYTASZ
♡Miłość nie wybiera♡ - Mark x Axel (i nie tylko?)
RomanceCzy faktycznie miłości nie da się wybrać? A może się da? Cóż.. Zobaczymy w tej historii ;) (za jakiekolwiek błędy strasznie przepraszam 😓 i życzę wam wszystkim miłego czytania 💚).