3. Opętany Mark cz. 1

1.1K 34 125
                                    

- Pragnę być twoją zdobyczą Axelu Blaze..~ - gdy to powiedział myślałem że gorzej być nie może... A jednak! Zaczął zdejmować moje ubrania gdy nagle ktoś wbił do sali. To był... TO BYŁ JUDE! Szukał Marka po całej szkole bo teraz powinien zacząć się trening drużyny i ostatnie miejsce jakie mu zostało to właśnie ta sala.

- No, no... Nie znałem was chłopaki z tej strony ( ͡° ͜ʖ ͡°) - gdy to powiedział zaczął się śmiać. Moje policzki piekły a spodnie zaczęły się robić trochę przyciasne w okolicach... No wiecie czego.

- JUDE NIE ŚMIEJ SIĘ I MI POMÓŻ! - zacząłem krzyczeć bo czułem strach. Nie znałem Marka z tej strony i wiedziałem, że może być nieobliczalny w tej sytuacji.

- Jude przyjdę za chwilę ok? Narazie mam coś pilnego do przedyskutowania z Axelem~ - gdy to powiedział przeszedł mnie dziwny dreszcz. Nie znałem go z tej strony! Mark zaczął przysuwać się trochę bliżej mnie i zanim zauważyłem już robił mi malinki na szyi. Zacząłem lekko pojękiwać mimo iż starałem się nie jęczeć by nie pogłębiać fazy Marka. Mark niestety słyszał mój jęk w przeciwieństwie do Jude-a, który ewidentnie nie wiedział do końca czego jest świadkiem. Zauważyłem jego delikanty uśmiech po tym jak mnie usłyszał i wiedziałem, że jestem w kiepskiej sytuacji. Chciałem by skończył i poszedł z Judem ale oczywiście nie zrobił tego. Gdy skończył robić mi "znaczki" na szyi, przeszedł do ust i wpił się w nie jak wampir w ofiarę. Moje ciało było jak sparaliżowane a policzki były tak czerwone i piekące, że myślałem, że zaraz spłonę żywcem. Po reszto zauważyłem że jego oczy są innego koloru niż zwykle.. Były czerwone niczym krew. Domyślam się że nie panuje nad sobą... Ale w tym momencie najbardziej martwiłem się tym co zrobi Jude w tej sytuacji. Zostawi mnie? Czy jednak mi pomoże i ogarnie Marka, który chyba coraz bardziej się wkręcał w swoją fazę, bo z każdą malinką czułem większy nacisk na swoją szyję.

- Nie Mark, nigdzie nie pójdę.. - podszedł bliżej ale-

...

- Oj Jude, Jude, Jude... Nie musisz być taki sztywny.. - złapał jedną ręką rękę Jude-a i usadowił go obok mnie. Jedną ręką trzymał jego ręce a drugą moje. Byłem przerażony tym co się właśnie dzieje. Starałem się myśleć pozytywnie w tej sytuacji ale nie potrafiłem. Modliłem się w duchu by ktoś nas znalazł no ale to była mało odwiedzana sala i wiedziałem, że może tu nas nikt nie znaleźć. Najpierw zaczął od Jude-a, który prawie od razu zamknął oczy.

Zapewne boi się go tak samo jak ja teraz.. Jest nieobliczalny i nie wiadomo co może zrobić... Pocałował go w usta, namiętnie i z uczuciem.. Bynajmniej z mojej perspektywy tak to wyglądało.... Zaraz, zaraz... JA JESTEM ZAZDROSNY!? NIEEEEEE.... PO PROSTU ZA DUŻO O TYM MYŚLĘ, PRAWDA? Jude zapewne poczuł jego usta bo otworzył oczy i widać, że był w szoku. W pewnej chwili, po próbie odepchnięcia od siebie Marka, Jude poddał mu się i odwzajemnił jego pocałunek, jego oczy zalane były łzami.. Było mi go szkoda ale nic nie mogłem zrobić... Sam też byłem uwięziony przez Marka i nie miałem jak mu pomóc.

Pov. Jude
- Oj Jude, Jude, Jude... Nie musisz być taki sztywny.. - złapał mnie za rękę i usadowił obok Axela. Jedną ręką trzymał moje ręce a drugą ręce Axela. To jakaś katastrofa! Wylądowałem na podłodze a *mój najlepszy przyjaciel* nie pozwalał mi na jakikolwiek ruch. Bałem się tego co może się teraz stać. Zaczął się przysuwać do mnie. DLACZEGO ZAWSZE JA IDĘ NA PIERWSZY STRZAŁ!? Chociaż z drugiej strony niby to lepiej, bo przynajmniej jak narazie nic nie grozi Axelowi.

Zamknąłem oczy ze strachu. Nie miałem siły by patrzeć na Marka. Byłem na niego zły ale wiedziałem że w tym momencie nie panuje nad sobą. Jego oczy były inne niż zwykle, stąd moje przypuszczenia o niepanowaniu nad sobą. Nagle poczułem nacisk na swoje usta. Otworzyłem oczy i nie dowierzałem własnym oczom. Mark mnie całował! Zatkało mnie. On mnie pocałował!

♡Miłość nie wybiera♡ - Mark x Axel (i nie tylko?)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz