- Jestem kimś w rodzaju awatara - powiedziałam, na co reszta rodziny spojrzała na mnie zagadkowo.
- Awatar to mistrz 4 żywiołów. Musi uratować świat przed zniszczeniem.-- Więc nie jesteś naszą siostrą, ale skąd masz super moce? - Zapytał Klaus
- Jestem córką gwiazd. Jestem ich pierwszym i ostatnim dzieckiem. Kiedy kierowniczka sie o mnie dowiedziała, odrazu probowała mnie przeciągnąc na swoją strone, jednak jej odmówiłam. Cała korporacja sie mnie bała i wtedy popełniła błąd. Wysłali mnie do apokalpisy. Przez te 30 lat udało mi się dowiedziec kto to zrobi i nic wiecej. Pytanie brzmi jak udało mi się uciec. Wchodząc w stan awatare jestem w stanie posiadac wszystkie moce świata, jednak wtedy jestem najbardziej bezbronna. Jesli ktos podczas niego mnie dotknie w jaką kolwiek gwiazdke, moge umrzec. - powiedziałam i pokazałam im 5 gwiazdek. Po jednej na każdą rękę, nogę i jedna na plecach.
- Więc czemu wczesniej nie używałaś tych mocy?! Moglas ich wszystkich na raz zniszczyc nas też!- powiedział Diego
- Nie chcę ich używać, to zbyt duża odpowiedzialność, a pozatym lubię swój łuk- powiedziałam a wszyscy się popatrzyli na Five'a
- Zadowoleni? Spierdalac mi terez z pokoju- powiedział pięć, na co wszyscy ze zdumionymi minami wyszli.
- Mogłaś mi powiedzieć.. blood ja.. nie wiem co powiedziec.- dałam mu palec na usta, a on zdezorientowany na mnie popatrzył.
- nic nie mów, choćmy już spać- poprosiłam.
= SKIP TIME BO CHCE 5 DNI HIHIHI=
Przez ten czas zdążyłam się dość zżyc z rodziną hargreevs'ów, ale tez wiele ich uczyłam. Byly to bardzo ciężkie dni. Dzien w dzien trenigni po 5h. Ale byliśmy gotowi na wszystko. Do koncertu Vanyi został nam dzien.
Kiedy chodziło się po akademii wszyscy udawali że wszystko jest normalnie, ale napięcie wyczuwało się w powietrzu. Dlatego też zaproponowałam wszystkim wieczór filmowy, z białą gorącą czekoladą. Five najwyrazniej był troszke zawiedziony kiedy mu to powiedziałam, więc zapytałam o co chodzi
- Fivee, widze ze cos jest na rzeczy! Nie zamykaj się przede mną- powiedziałam
- Głupio to zabrzmi, ale myślałem żebyśmy dzis sami obejrzeli jakiś film.- powiedział i na mnie spojrzał, po czym dodał widząc, moją mine - Ale możemy oglądac z moją rodziną oczywiscie-
- A moze ogladniemy cos najpierw z nimi, a potem pojdziemy do ciebie? -zapytałam
- Zgoda, ale pojdziemy tam gdzie ja będe chciał- a ja tylko wywrociłam oczami. Przygryzłam wargę, bo się zastanawiałam, sle zobaczyłam że pięć sie na mnie gapi.
- Seksownie wygladasz kiedy przygryzasz wargę- powiedział i zaczął sie smiac, a ja zrobiłam sie cała czerwona i rzuciłam w niego poduszką
- Sklej sie pięć! -krzyknelam i teraz to ja sie zaczelam smiac. I tym sposobem wywołałam wojne. Five teleportował się za mnie i się zamachnął, bo zrobiłam salto na kanapę, i rzuciłam w niego poduszką. Kiedy spadłam z powodu 5, Zobaczyłam że na ścianach są jakieś równania, których wczesniej nie zobaczyłam.
- Five co to do diabła jest? - Zapytałam a on się teleportował
- Kurwa, bow czemu cały czas taka jesteś. Napoczątku Delores, a teraz to. Przestan sie wtrącać w nie swoje sprawy - warknął, a ja wyszłam z jego pokoju. Poszłam do łazienki, ale po drodze spotkała mnie Alli i zapytała o co chodzi, jednak nie chciałam jej powiedzieć i użyła na mnie plotki.
- Słyszałam plotkę, że mówisz mi o co chodzi.-
- Pięć się na mnie wyżywa, bo znalazłam w jego pokoju Kukłe i jakies obliczenia. Kiedy spytałam co to jest, zaczął się po mnie wydzierać- i plotka minęła a ja uderzyłam Alison, a ona tylko powiedziała
- Co za dupek. Pogadam sobię z nim.-
- zostaw go, on poprostu nie rozumie ze można komuś ufac.- powiedziałam smutna i wyszłam z akademii. Nie brałam ze sobą rzeczy bo miałam zamiar wrócic. Poszłam do mojego domu, bo chciałam się w spokoju wypłakać i ubrałam na siebie krótkie spodenki i za długi tshirt. Usiadłam na kanalie i przykryłam się kocem. Lubiłam sobie sama w ciszy popłakać, ponieważ potem rzadko płakałam przy ludziach. Wtedy ktoś zadzwonił do drzwi. To był mój ex crush. Wow ale nadal było to dziwne uczucie w brzuchu kiedy go zobaczyłam.
- Hej, co się stało - zapytałam wpuszczając go do domu.
- U mnie nic ale widzę, że u ciebie coś jednak się stało- nie miałam siły kłamac wiec zaprosiłam go na góre do pokoju.
- Moj przyjaciel gra ostatniego dupka, i cały czas kiedy znajde dziwną rzecz u niego w pokoju się na mnie wydziera.- powiedziałam i ptarłam łzę spływającą z policzka
- Chyha ci na nim zależy, co? - zapytał
- Wiesz to moj najlepszy przyjaciel, wiec to chyba oczywiste - powiedziałam, ale zastanowiłam się nad tym bo przeciez znalismy się zaledwie kilka dni.
- Nie tak ci na nim zależy, a ty dobrze o tym wiesz -
- Okej, jesli chcesz mi powiedzieć, że się w nim zakochałam to cie walne - zagroziłam. Na co on sie tylko zaczął śmiac, ale nie odpowiedział
- Nie zimno ci? Chcesz bluzę? -
- Daj mi ją- zdjął z siebie bluze i mi ją dał, a ja ją na siebie włożyłam.
- Dzięki Mike.. ja chyba pójde na miasto więc-
- Jasne rozumiem - powiedzial i kiedy zamknęłam drzwi na klucz poszlismy w dwie rozne strony. Miałam zamiar iść do pączkarni na kawę, bo dobrze mi działała na nerwy. Kiedy tam dotarłam zamowiłam sobię czarną kawe, a pani na mnie spojrzała i powiedziała.
- Śniłaś mi się ostatnio - A ja przypomniałam sobię tamtą akcje z 5. Uśmiechnęłam sie do siebie, ale poczułam, że spływa mi coś po policzku. Czysta łza. Kiedy chciałam ją otrzeć placami zobaczyłam jak długie są rekawy tej bluzy i wyglądałam jakbym chodziła w sukience, ale mi to nie przeszkadzało bo była ciepła. Przyszła do mnie ekspedjętka i podała mi kawę.
- Dziękuje bardzo - a ona się ciepło uśmiechnęła. Wtedy z lewej strony kątem oka zobaczyłam pięć, który siedział tam i chyba od początku się na mnie gapił. Był smutny. Nie miałam zamiaru do niego podchodzic, wiec wziełam kawe i poszłam do akademii. Allison stała i czekała na mnie w przed pokoju.
- Okej choć do mnie, żeby nikt nam nie przeszkadzał. - powiedziała i posłusznie pobiegłam tam z nią.
- Dobra sluchaj, najpierw mi powiesz skad masz tą bluze i gdzie byłaś, a ja ci coś powiem-
- Poszłam do domu, żeby zabrać z tamtąd- i tu przerwałam, ale musiałam kontynuować żeby nie było to podejrzane. - gitarę, bo spiewam. Wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi i wszedł tam mój kolega. Pogadalismy troche o wielu sprawach. Jest bardzo wyrozumiały, za to go kocham haha. Ale wracajac dał mi swoją bluzę, po czym postanowiłam, że ide na kawe i tam spotkałam 5. Jak dostałam kawe przyszłam już do akademii, bo wstyd się spoznic na wieczor filmowy!- powiedziałam, a teraz Al wzięła głos.
- Kiedy wyszłaś, five jebnął dziurę w ścianie, a kiedy weszłam żeby z nim pogadać udawał, że robi cos przy tych obliczeniach.- i tu zasmutniała - kiedy zapytałam się gdzie wyszłaś powiedział co przybłęda sie już zgubiła? Nie obchodzi mnie to. - powiedziała, a we mnie znowu coś jakby pękło . Przybłęda? Wow miał o mnie naprawdę niezłe zdanie. Allison mnie przytuliła i mimo wszystko odwzajemniłam to. Wiedziałam, że five nas podsłuchał, bo kiedy ali mnie przytuliła teleportował się do prawdopodobnie pokoju.
- no to co? Macie jakies przekąski czy idziemy do sklepu? - zapytałam, a Ali już zaczęła sie smiac.
1179 słów!
Dobra ksiazka zaczyna sie rozkrecac, a miedzy Aurelia a Five wrecz sie gotuje. Chcialam tylko przypomniec ze jak skoncze ta ksiazke to bedzie z Aidanem kolejna hihi. Jest 3.00 i skonczylam ten rozdzial, bo przez nauke nie mam za duzo czasu i pisze po nocach. Nawet nie wiecie jak cieplo na serduszku mi sie robi gdy widze, jak dajecie mi głos i dajecie ją do zakładki. Wiem że moje starania są doceniane i bardzo wam za to dziękuje! Jestescie wspaniali jejku 🥺
Wiem ze mam dla kogo sie starac i dlatego tak szybko wlatują rozdziały hihi. Kocham was mocniutko💖💖

CZYTASZ
𝑶𝒃𝒊𝒆𝒄𝒖𝒋𝒆..
Teen FictionObiecuję - powiedzieli w tym samym momencie obserwując gwiazdy trzymając się za ręce.