Rozdział 2

10.6K 592 29
                                    

Było ciemno tak ciemno, że nie wiedziałam gdzie jestem jedynie co wiedzialłam to to, że byłam w lesie ale jak daleko od miasta? Tego to ja już nie wiedziałam. Byłam przerażona, bałam sie nie wiedziałam gdzie mam iść w jakim kierunku. Stałam i myślałam aż tu nagle usłyszałam czyjeś kroki i to nie były kroki człowieka, odwruciłam się i zobaczyłam czarnego wilka. Ledwo go widziałam jedynie co dobrze było widać to jego złote oczy i białe kły. Zaczął na mnie warczeć a ja zaczęłam uciekać, biegłam ile sił w nogach jak najdalej ale on był coraz bliżej chciałam biec szybciej jednak się potknęłam i przewróciłam. Zauważyłam że ten wilk stoi nademną i się we mnie wpatruje a ja nie wiedziałam co mam zrobić jedynie o czym myślałam to o tym, że jest za późno, że za chwile zostane pożarta przez wilka o złotych oczach.
   Obydziłam się cała spocona nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje, ten sen był straszny on był taki realny. W końcu po pięciu minutach się ocząsłam i po chwili zaczął mój budzik dzwonić, niechętnie wstałam ale jeśli mam zdążyć do szkoły to lepiej będzie jak wstane. Podesłam do szafy i wyciąłam z niej jakieś ciuchyi weszłam do łazieńki spięłam jeszcze włosy i z torbą na ramienu zeszłam do kuchni zrobiłam sobie kanapki i usiadłam przy stole. Kiedy już zjadłan śniadania ubrałam moe ukochane trampki ubrałam kurtkę i wyszłam naprzystanek. Idąc już usłyszałam jak ktoś biegnoł spojrzałam za siebie i zobaczyłam Ksawerego machający w moim kierunku.
-Hej
-Hej- odpowiedziałam mu z uśmiechem co mi odwzajemnił
-Jak sie spało?- zapytał mnie
-Niezadobrze a tobie?
-Mi dobrze a to czemuż?
-Śnił mi się czarny wilk który mnie gonił miał żółte oczy taki złotawy odcień podobnendo twoich- uśmiechnęłam się do niego ale on sie nie uśmiechał miał dziwny wyraz twarzy taki speszony
-Uraziłam cię czymś?
-Nie, nie tylko... Miałaś koszmarny sen, mi się śnił biały jak śnieg wilk ale był przyjemny ibreż miał złote oczy.
-No widzisz fajne mamy sny - i oboje wpadliśmy w śmiech.
Boże jak cudownie mi się rozmawia ztym chłopakiem dopieronco wczoraj doszedł do naszej klasy a on do mnie zagadał taki przystojny chłopak a ja się nie krępowałam to było cudowne uczucie.
Przez całą droge na przystanek rozmawialiśmy o naszym śnie potem zmieniliśmy temat i zaczęliśmy rozmawiać o naszej szkole i klasie. Dobrze mi się z nim rozmawiało. Na każdej lekcji siadaliśmy razem wszyscy w klasie byli zdziwieni, że nie siedze już sama i nie czytam na każdej przerwie książki sama sie tego dziwie.
-Nala mam do ciebie pytanie- zwrócił sie do mnie Ksawery kiedy śliszmy już do domu.
-Słucham cię
-Czy możemy zostać przyjaciółmi?
-Nigdy nie miałam przyjaciół- zastanawiałam się ale stwierdziłam, że jak dobrze się dogadujemy to czemu nie - ok możemy zostać przyjaciółmi - na te słowa chłopak mnie przytulił co było dla mnie nowością bo oprócz rodziców nikt inny mnie nie przytulał to było przyjemne uczucie.
-Nie wiesz jakja sie ciesze ja też nidgy nie miałem przyjaciół
-To dlatego tak dobrze się dogadujemy mimo żeznamy się dopiero od wczoraj- i razem uśmiechnęliśmy się do siebie.
W domu jak zaszw po obiedzie poszłam do swojego pokoju sie pouczyć a po nauce troche sobie poczytałam i posłuchałam muzyki poczym poszełam się wykąpać i walnęłam się do łóżka nastawiając budzik na 06:00 zasnęłam natychmiastowo.

Nieznany WilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz