Rozdział 7

6.9K 471 8
                                        

Wstałam z ogromnym bólem głowe, wszystko mnie bolało. Chwyciłam się za nią i poczułam coś miękkiego taką jakby siatkę.

 O Boże jednak nie śniłam!! 

Pomyślałam panicznie, rozglądałam się nerwowo po pokoju nie wiedziałam gdzie ja jestem, pokój był mi całkiem obcy. Był szary jedna szafa i biurko pełen książek do nauki. Ale jednak był w nim pożądek.

Zauważyłam też śpiącego chłopaka przy łóżku na którym leżałam. To był Ksawery siedział na krześle i spał tak słodko, że szkoda by go obudzić. Ale co on tu robi? Coś mi tu nie gra, chciałam się go zapytać ale nie chce go budzić. Wpatrywałam się w niego przez chwile, no dobra przez dłuższą chwile potem spojrzałam przez okno akurat łóżko było przy oknie więc mogłam przez nie spojrzeć. Spojrzawszy przez okno ujrzałam cudowny krajobraz, wszędzie były drzewa wszelkiego rodzaju, liściastych i iglastych, było też zauwarzyć jezioro piękne jezioro nad której było dużo kaczek. Cudowny widok. Mogłam tak na nie nieskończenie patrzeć jednak wyrwał mnie głos Ksawerego, który się obudził po swojej drzemce.

-Jak długo nie śpisz?

-Nawet nie wiem pewnie tak z dziesięć minut- uśmiechnęłam się do niego lekko on odwzajemnił tym samym.

-A jak tam twoja głowa? 

-Boli i to cholernie, a tak apropo gdzie jesteśmy?

-Eemm to właśnie dowiesz się niedługo, zostawie cię teraz żebyś się mogła przebrać potem po ciebie przyjdę.

-No dobra ale wszystko mi wyjaśnisz?

-Oczywiście- uśmiechnął się dziwacznie ale odwzajemniłam uśmiech i wyszedł zostawiając mnie.

Wstałam z łóżka i zauważyłam jakieś ciuchy na stoliku a na nich karteczka:

                                                      Mam nadzieję, że będą ci pasowały :)

Przeczyrawszy ją wzięłąm ciuchy i się przebrałam była to tunika rękawy i plecy miała czarne a przód był biały z numerem 65 i spodnie dżinsowe czarne. Spodobały mi się nawet. Kiedy się przeprałam zauwarzyłam, że mam czerwone włosy i klejące, pewnie z krwi bo czuje taki metaliczny zapach. Będę musiała je umyć. Ale to jak Ksawery przyjdzie to się go zapytam czy będę mogła je chociaż przemyć. Nie wiem dlaczego ale jako jedyna w rodzinie miałam białe włosy, ale nie takie białe jak mają niektóre dziewczyny w moim wieku tylko białe jak śnieg a moja skóra tak samo blada ile kroć się opalałam nigdy mnie nie chwytało zawsze byłam blada. Zazdraszczałam niektórym dziewczyną, że mają ciemną karnację a ja taką jasną. Niektórzy to mnie przezywali Nala Wampirzyca albo wybryk natury. 

Nagle ktoś zapukał do drzwi.

-Nala mogę wejść?

-No pewnie jestem już przebrana 

Ksawery wszedł do pokoju trochę speszony jakiś taki dziwny się wydawał. Ale starałam się nie zwrócić na to uwagi odrazu przeszłam do pytania.

-To mi teraz to wszystko wyjaśnmisz?

-Tak ale najpierw pójdziemy na dół do pokoju wspólnego tam wszystkiego się dowiesz.

-No dobra, ale to się robi wszystko dziwne a co z tym Czarnym Wilkiem co go w lesie widzieliśmy?

Ksawery nagle stanął jakby przez niego prąd przechodził i nie mógł się ruszać. Ale potem się otrząsnął i wziął mnie za rękę i zaprowadził do pokoju wspólnego nic nie mówiąc zeszliśmy po schodach i znaleźliśmy się w tym pokoju. Zauważyłam, że na dużym fotelu siedzi jakiś mężczyzna, który mi kogoś przypominał ale nie wiem dokładnie kogo. Musiał nas usłyszeć bo kiedy stanęliśmy odwrócił się w naszym kierunku.

-Usiądźcie- wskazał nam miejsce na przeciwko niego.

Usiedliśmy, byłam zdezorientowana nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje. Mężczyzna patrzał się na mnie radosnym u łagodnym spojrzeniem byłam przerażona. 

-Jesteś głodna?

-Nie, nie jestem, ale chciałabym się dowiedzieć co ja tu robię?

-Jak wiesz uderzyłaś się głową o ostry kamień i rozcięłaś sobie głowę rana była dość poważna ale nie martw się nie ma już nie ma po niej śladu ale musieliśmy ci obandarzować głowę bo posmarowaliśmy ją ziołami.

-Ale jak to nie ma śladu? Przecież mysi być rana nie goi się w kilka godzin

-Spałaś kilka dni Nala 

Zamurowało mnie, jak to kilka dni. Musiałam się nieźle rąbnąć...

-Ale rana musi być i co z moimi rodzicami?

-Co do tego to wiedz że oni nie są twoimi biologicznymi rodzicami

-Ale że jak? To jest nie możliwe

-To jest możliwe jesteś moją córką szukałem cię przez osiemnaście lat aż w końcu Erdas Cię odnalazł

-Jaki Erdas?

-Inaczej Ksawery

Byłam w totalnym szoku nic tak mnie nie zabolało jak dowiedzieć się, że ludzie którzy Cię wychowali od kąd pamiętasz okazują się nie być twoimi rodzicami czułam jak łzy płyną mi po policzku....

Nieznany WilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz