Rozdział 6

6.7K 495 12
                                    

Nala leżała bezwładnie na kamiennym ołtarzu, krew lała się po jej twarzy jak woda po gładkim kamieniu. Tylko Czarny Wilk mógł jej pomóc czyli jej ojciec. Tylko on znał pradawne moce lecznicze, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Moja koszulka była całe we krwi, gdy przenosiłem ją na ołtarz. Bezwładna a zarazem piękna. Jej włosy białe niczym śnieg sięgały prawie do połowy ołtarza, usta miała czerwono krwiste a skóra jak porcelana. Biała. Jedyna wilczyca w naszej watasze o takiej cerze. Trudno powiedzieć, że jest jedną z nas ale zapach mówi wszystko.

Każdy wilk ma swój charakterystyczny zapach i tylko my wilki możemy go wyczuć no i inne zwierzęta. Nala miała niesamowity zapach wiosny i lata.

Dowódca naszej watahy podszedł do niej i położył dłonie na jej rany wymawiając starożytne słowa gdy skończył wymawiać formułkę zdjął dłonie z jej rany pozostawiając po sobie tylko bliznę. Za każdym razem jestem pod wrażeniem kiedy to widzę to jest nie samo wite jak on to robi. Po chwili ciszy Czarny Wilk zabrał głos:

- Oto moja córka Biała Wilczyca, którą odnalazł Salem, jestem mu niezmiernie wdzięczny. W końcu odzyskałem swoją jedyną córkę dzięki tobie. Dzięki twojej szlachetności mianuje Ciebie strażnikiem mojej córki id dziś nazywasz się Erdas wilk o szlachetny i odważny.

Usłyszawszy te słowa rozpierała we mnie duma to był zaszczyt dostać takie miano, mimo, że wymagało to dużego poświęcenia także życia ale dla Nali byłem w stanie wszystko zrobić by ją chronić ukląkłem więc i podziękowałem.

Po wszystkim Bill bo tak nazywał się w świecie ludzi wziął swoją córkę i zaniósł do domu. Jesteśmy wilkami ale mamy swój dom gdzie przebywają tam wszystkie wilki jest nas mało więc się wszyscy tutaj mieścimy. Zostałam nam jeszcze tylko jedna sprawa rodzice Nali a raczej zastępczy.

Nieznany WilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz