Szłam z nim przez las. Nie wiedziałam jak daleko jeszcze ufałam węchu. Nagle poczułam tak mi znany zapach vanili. Ujrzałam czarnego wilka, który czegoś szukał był taki zdenerwowany jakby ta rzecz była mu bardzo ważna, po chwili znieruchomiał stał tak przez chwile a potem powoli się odwracał. Wiedziałam kim on jest a on wiedział kim byłam ja. Przede mną stał Erdas w wilczej postaci, jak zwykle piękny a zza krzaków wyskoczyła Kayla. Zapowiadało się cudownie. Przemienili się i podbiegli Kayla odrazu zauważyła Amoxa i porządnie mu przyłożyła a on znów się skulił.
-Ty dupku! Jak mogłeś? Jest...
-Kayla uspokój się jest już dobrze. Nie bij ho.
-Należy mu się! Nie broń go! Nie pamiętasz co ci zrobił?- zapytała się mnie z złością w głosie. I tupnęła nogą chcąc go jeszcze raz walnąć jednak ją powstrzymałam.
-Pamiętam i nie zapomnę Kayla ale ugryzłam go w szyje i mamy mało czasu inaczej się wykrwawi i umrze!- krzyknęłam ale ona tylko głucho się zaśmiała.
-I dobrze za to co zrobił to mu się należy!- powiedziała o odeszła, Amoux był cały czas cicho nic się nie odzywał tak samo jak Erdas. Jednak podszedł do mnie przytulił bardzo mocno po czym:
-Nala, wiesz jak się o ciebie martwiliśmy? Szukaliśmy cię od samego rana, jest już wieczór!- ja spuściłam głowę na dół i sie do niego przytuliłam.
-Wiem o tym ale to nie moja wina była wiesz o tym, walczyłam z Amouxem, ale widzisz musimy się pospieszyć bo umrze. On żałuje tego co zrobił.
-Skąd możesz to wiedzieć? Przecież to może być podstęp.- popatrzył na mnie a ja się uśmiechnęłam leciutko
-Ja to po prostu wiem kochanie- jeszcze raz mocno mnie przytulił wziął Amouxa na ramię i szliśmy już w ciszy, która była przyjemną ciszą.
Dochodziliśmy już do naszej watahy, z Amouxem było coraz gorzej, zaczynał się dusić i był strasznie słaby. Kazałam Erdasowi iść szybciej ja przemieniłam się i biegłam by ostrzec taty, że Amoux jest ze mną. Kidy już weszłam do namiotu ojca.
-Tato!- krzyknęłam, on się odwrócił i kiedy mnie zobaczył przytulił mnie tak mocno, miał łzy w oczach które potem wytarł.
-Nala! Jak dobrze że jesteś!
-Tato..- jednak mi przerwał
-Jak bardzo się martwiłem, ten chłopak za wszystko zapłaci zobaczysz jak tylko go znajd...
-Tato, bo ja właśnie wróciłam z Amouxem- spojrzał na mnie ze wzrokiem, który mógł by zabić
-I co po? Mało ci była?- zaczynał krzyczeć i wymachiwać rękami. Próbowałam go uspokoić ale na nic się to zdało. Wiedziałam, że tak będzie ale nie że aż tak źle. Nie dziwiłam mu się no bo chłopak zrobił mi krzywdę i porwał aby ze mnie wyssać całą magie. Chciał mnie zabić a jak to ojcowie? Bronią swoje córki jak mogą. Najgorzej było gdy wszedł do środka Erdas wraz z nim. Amoux był nieprzytomny już a ojciec rzucił się na niego. Edras odskoczył a Amoux wylądował głuchym hukiem na ziemię.
-Tato! On jest ranny i nieprzytomny! Przestań!- zaczęłam krzyczeć ale on zdążył się przemienić i znów się na niego rzucił i warczał zaczynał go gryźć i nim rzucać nie mogąc na to patrzeć przemieniłam się znowu i zagrodziłam mu drogę i zaczęłam warczeć. On na mnie spojrzał pytającym spojrzeniem i po chwili zawarczał jednak dał sobie spokój, podeszłam do chłopaka i zaczynałam go lekko popychać nosem. Popatrzałam na Erdasa a on odrazu zrozumiał i zabrał go do skrzydła szpitalnego. A ja przemieniłam się z powrotem w człowieka i podeszłam do ojca.
-Tato zrozum Amoux żałuje tego co zrobił, wybaczyłam mu.
-Nala jesteś moją jedyną córką nie chce cię stracić kolejny raz.
-Nie martw się jestem już dorosła a po drugie mam przy ciebie i Erdasa.- tata się uśmiechnął i przytulił mnie
-Dobrze postaram się mu wybaczyć- po tych słowach poszłam do skrzydła szpitalnego by zobaczyć jak z Amuxem. Pielęgniarka powiedziała, że z tego wyjdzie ale miał bardzo dużo szczęścia. Gdyby w porę nie przyszedł mógł by umrzeć. Cieszyłam się z tego powodu bardzo.
Minęło już pół roku. Tata wybaczył Amuxowi, a Kayla z trudem dała się przekonać jednak wybaczyła chłopakowi i od miesiąca znowu są razem Erdas i Amoux są znów przyjaciółmi, pilnuje go codziennie. Wataha została w pełni odbudowana, już nie mieszkaliśmy w namiotach. Nauczyłam się używać swoją magię i zbudowałam niewidzialne miasto, które tylko my widzimy i nikt inny. W pół roku wszystko było już gotowe nawet była biblioteka, gdzie razem z Erdasem przebywaliśmy tam codziennie po całym dniu. Odwiedzaliśmy także starszą panią u której pracowałam. Z Erdasem układało nam się bardzo dobrze, czasami się kłóciliśmy potem się pogodzili. Jak to w związku bywa. Ale powiem wam jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Odnalazłam ojca, raczej to on mnie ale najważniejsze, że jesteśmy razem, moich poprzednich rodziców także odwiedzam i o wszystkim z nimi rozmawiam. Znają moją tajemnicę i są ze mnie bardzo dumni a ja z nich. Co prawda szukała mnie podobno policja ale rodzice wiedzieli, że jestem żywa i cała. Moje życie zmieniło się w ułamku sekundy ale za nic na świecie nie chce w nim nic zmienić.
No to koniec historii wiem, że jest za krótka ale zaczęłam pisać kolejne opowiadanie "Czarna Róża" zapraszam was do przeczytania może wam się spodoba ;) Chciałabym wam podziękować za wasze wskazówki i że chcieliście w ogóle przeczytać te opowiadanie bo tak szczerze wiem że mi nie wyszła no ale za pierwszym razem nic nie wyjdzie :) Może następna będzie lepsza kto wie ;) Nauka czyni mistrza a dzięki wam na 100% mi się uda. To dzięki wam chce mi się czytać to wy doprowadziliście mnie do stanu, że nie ma dnia żebym nie pisała :D Dziękuje kochani :*

CZYTASZ
Nieznany Wilk
Manusia SerigalaNapisałam nową opowieść o dziewczynie, która nie wie, że jest zmiennokształtna. Kiedy kończy 18 lat w jej życiu zaczyna wszystko sie zmieniać, zaczyna widzieć wszystko innymi kolorami. Jednak czy jej życiu zagraża niebezpieczeństwo? Czy nieznany cza...