Rozdział 17

8 1 0
                                    

Następnego dnia na ukochanych czekała niespodzianka.  Późnym popołudniem zjawiła się Allyson z mężem.  Landon dotrzymał obietnicy danej ukochanej i miał dobry kontakt z bratem. Ambar ugościła nowo przybyłych.  Poznała już hiszpańską kuchnię.

-Hej. Przecież to ja tu mam prawo gotować- udał obrażonego Pan domu. 

-Wiem, ale ja także mam te umiejętności. I nie może być tak, że zawsze Ty gotujesz kochanie. -przyznała. 

Zjedli razem kolację. Później siostry zniknęły porozmawiać. Mężczyźni przeszli do męskich tematów.

-Wszystko w porządku? Wyglądasz na zmęczoną- spytała zatroskana Allyson.  

- Tak. Rzeczywiście jestem taka trochę zmęczona- odrzekła. 

- To może pójdziesz po prostu odpocząć? Jutro też jest dzień. Możemy go spędzić razem.- powiedziała po czym asekurowała siostrę w drodze do jej sypialni. 

- Nie wiem. Nawet nie pokazałam Tobie Waszego pokoju. -odpowiedziała,  jednak widząc minę Ally skapitulowała.  

Gdy tak wędrowały po domu byłej modelce zrobiło się ciemno przed oczami. Straciła równowagę i opadła delikatnie po ścianie. 

-Ambar! Co się dzieje?!! - spytała spanikowana po czym pobiegła szukać braci. Tu jesteście. Pomóżcie. Szłyśmy do pokoju mojej siostry i nagle zasłabła- opowiedziała o sytuacji, która miała miejsce przed chwilą. 

Kiedy tylko Landon usłyszał co się przed chwilą stało od razu pobiegł do środka i na górę. Delikatnie wziął ukochaną i zaniósł do jej sypialni. Cały czas nie odstępował swojej dziewczyny na krok. 

Co Tobie jest? - zmartwił się.

Ambar otworzyła oczy. Rozejrzała po pokoju i utkwiła wzrokiem na mężczyźnie swojego życia. 

-Kochanie. Wszystko w porządku? Co takiego się wydarzyło?- spytał.  

-Rozmawiałam z Allyson i nagle zasłabłam .  Ale już wszystko dobrze. Abyś był spokojny to jutro pójdę sprawdzić co mi dolega. - obiecała.

Tak też rano uczyniła. Pojechała do szpitala i zrobiła wszystkie badania kontrolne. Nigdy nie lubiła mieć pobieranej krwi dlatego najzwyczajniej w świecie odleciała na fotelu. Pielęgniarka przywróciła byłą modelkę do życia tabliczką czekolady i czerwonym słodkim winem.

-Przepraszam ale na widok krwi i igieł robi mi się słabo- przyznała.  

- Nie szkodzi. Mam wielu takich pacjentów. - wyznała kobieta. 

Gdy wszystko było już wiadomo Ambar dostała telefon. Słuchała o swoich wynikach. Gdy tylko rozmowa została zakończona, radości kobiety nie było końca. Z tej okazji postanowiła zrobić pyszną kolację. W trakcie jej trwania wyznała:

- Mam Wam coś do powiedzenia. Bardzo się cieszę, że także tu jesteście- powiedziała do Luke'a i Ally.  Jestem w ciąży. Stąd to omdlenie-kontynuowała. 

-Gratuluję siostro!- ucieszyła się kobieta.

- Ja też chciałbym prosić o uwagę- zabrał głos Landon, po czym podszedł bliżej ukochanej. Wiem, że może to za wcześnie, nerwowo przejechał otwartą dłonią po włosach.... ale kocham Cię Ambar i chciałbym Cię o coś prosić- mówił dalej. 

- Tak? - spytała. 

-Czy zrobiłabyś mi ten zaszczyt i została moją żoną?- zapytał w tym samym czasie klękając. 

- Tak! - odpowiedziała po czym pocałowała narzeczonego.  

- Ale się dzieje. - skomentowała Allyson.

-Macie już wyznaczoną datę ślubu? -spytał Luke. 

-Brat. Zwolnij. Dopiero co się oświadczyłem- próbował pohamować mężczyznę. 

Po kilku dniach Ally z mężem wrócili do LA. Wciąż jednak mieli ze sobą kontakt. Mało tego... bracia wreszcie na nowo znaleźli wspólny język. Jednak pierwszy wieczór Allyson i Luke'a nie był za dobry. Ledwo co wrócili do domu. Ogarnęli się i zdążyli położyć do łóżka po ciężkiej podróży, aż tu nagle usłyszeli kroki. Wyszło na jaw, że do ich domu ktoś wszedł i zaczął okradać. Mężczyzna chcąc chronić ukochaną stanął twarzą w twarz ze złodziejami i zastawił im drogę ucieczki. 

- Wycofaj się i pozwól nam uciec bo inaczej możesz już nigdy nie zobaczyć swojej żonki- zagroził jeden z zamaskowanych mężczyzn. 

Wtem coś pękło w Królu. Wywiązała się bójka. 

-Chcieliście zabić moją żonę to teraz ja zabiję Was- powiedział ze wściekłością w oczach odsuwając od nich. Następnie skoczył na jednego z włamywaczy. Ten chcąc obronić się przed wkurzonym napastnikiem wyjął pistolet i mierzył do mężczyzny. Doszło do szamotaniny podczas, której naładowana broń po prostu wystrzeliła budząc tym samym sąsiadów i alarmując policję, która była w pobliżu. Zgarnęli bandytów i wezwali karetkę do bohatera. Kobieta słysząc co miało miejsce pojechała wraz z mężem do szpitala. Czuwała cały czas na korytarzu martwiąc się o Luke'a. Kilka dni później kiedy mężczyzna odzyskał przytomność jego żona weszła do sali, w której leżał. 

-Jak się czujesz? -spytała. 

-W porządku. - powiedział z uśmiechem.

-Przyniosłam Tobie parę rzeczy.- zaczęła. 

-Dziękuję. Hej. Nie bądź smutna. Wszystko ze mną dobrze. - próbował rozweselić żonę.  Na próżno. 

-D... Dlaczego to zrobiłeś?! Nie pomyślałeś, że możesz zginąć?!- rzekła z wyrzutem. 

- Bo Cię kocham. Nie chciałem by zrobili Tobie krzywdę- wyznał. 

**********

8 miesięcy później Para Królewska przybyła na ślub Ambar i Landona.  Allyson za 3 dni miała termin porodu, dlatego nie szalała na weselu. Była modelka jednak bawiła się w najlepsze. Obie prosto z wesela zostały zabrane do szpitala gdyż Ally odpłynęły wody, a Ambar miała regularne skurcze. 

45 minut później bliźniaczkom na świat przybyli synkowie. A po kolejnych 5 minutach obie urodziły dziewczynki. Ambar zajmowała się swoimi dziećmi. U Allyson po porodzie wystąpiły komplikacje, dlatego lekarze walczyli o jej życie. 

Dzień później o szóstej rano Ally znowu zaczęła krwawić z dróg rodnych po czym zmarła. 

Luke był załamany dlatego też Ambar z Landonem postanowili pomóc świeżo upieczonemu tacie oraz godnie pochować Allyson. 

Była modelka świetnie spisywała się jako mama. Godnie zastępowała także swoją siostrę,  bliźniakom, które wspomniana kobieta niestety osierociła. Trzy dni później wraz z dziećmi mogli wrócić do domu. 

Wampirze Księżniczki [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz