Epilog

21 2 2
                                    

Trey po miłym wieczorze wrócił do Wampi świata oraz przyszedł przygotować pokaz do kolejnego spotkania z nowymi wampirami.  Tam też usłyszał o planach Tradycyjnych Wampirów. Rozmawiali o przeprowadzeniu ataku na ludziach. Mają też być bezwzględni. Mówiąc inaczej każdego człowieka, którego napotkają muszą ugryźć. Kiedy ich narady się zakończyły wszyscy opuścili salę. Nauczyciel pędem biegł do domu. 
- Nie uwierzysz co wymyślił ten Dreyk.  Chce poprowadzić Wampiciamajdy do ataku na ludzi. - rzekł. 
-Trzeba ich powstrzymać. - powiedział. 
-Tylko jak? - spytał. 
- Mam taki jeden numer. Ale muszę być ostrożny. -wyznał aptekarz po czym wyciągnął telefon. 
Wstukał odpowiedni numer i nacisnął na zieloną słuchawkę. W tym samym czasie Trey poszedł szukać Liliany. Kiedy znalazł dziewczynę opowiedział jej całą historię. 
- Nie martw się. Powstrzymamy ich. I nikogo nie ugryzą.  - przyrzekła. 
-Ale ich jest tysiące.-  rzekł .
-Damy radę. Poinformuję Lucię.  A Ty może sprowadź inne posiłki. Nie wiem... Waszych kumpli. Im nas więcej tym lepiej- zarządziła Lil. 

****
W tym samym czasie u Taylera.  
-Dzień dobry. Czy rozmawiam z Panną Van Helsing? 
-Przy telefonie. - powiedziała Łowczyni Wampirów. 
-Jutro do świata ludzi przybędą wampiry. Będą gryźć bez opamiętania. - zdradził plan Wampi tradycjonalistów. 
-Połowa przed akcją.  Reszta po niej- rzekła Melinda. 

**** 
Liliana po otrzymanej wiadomości wyszła z chwilowego miejsca zamieszkania, zamykając je i od razu popędziła ku wyjściu do świata śmiertelnych. Wróciła do domu. 

-Posłuchajcie.  Jutro nie wychodźcie z domu dopóki wszystko się nie uciszy.  -ostrzegła rodzinę. 
-Ale co ma się uciszyć?- spytał Johnny.
-Jutro na ulicę wyjdą wampiry. Będą gryzły kogo tylko napotkają.  - wtrąciła Lucia. 
-Więc już wiesz. To dobrze- zabrała głos Lil. 
-Wróciłaś? - ucieszyła się Lu. 
-Tylko na wojnę z tymi półgłówkami. Później wracam na dół. - odpowiedziała.
- Jak tam jest? - pytali najbliżsi. 
-W sumie tak jak tu. Tylko trochę ciemnej. Są knajpki, bary, sklepy, gabinety kosmetyczne, salony fryzjerskie. I dużo, dużo innych - wymieniały obie siostry. 

****Rano. 

-Myślałam, że dacie innym pospać. - odezwała się Liliana. 
-Co to za jedna? - rzekł Dreyk.  
-Podejdźcie bliżej, a się przekonacie. - uśmiechnęła się. 
Przeciwnicy nie wzięli dziewczyn za trudne przeciwniczki. Dlatego też przepłacili to życiem. 
-No proszę. Wampirzyce robią za mnie robotę- rzekła Melinda van Helsing. 
-Chcesz możemy połączyć siły.- zaproponowała Lil.
-Dzięki. Ale widzisz... Nie współpracuję z wampirami. -odpowiedziała chłodno atakując Lilianę.  
-Pięknie. Niedosyć, że wredna, zimna suka mnie atakuje to jeszcze mam zgraję wampirów na karku. - powiedziała. 
-Ej Ty! - krzyknęła Luc. 
- Ja? -odwróciła się Łowczyni. 
- Tak Ty. - potwierdziła po czym zdzieliła kobietę swoją tarczą.  
Liliana związała Pannę Helsing. Po czym obie oczyszczały tak dobrze znane im ulice LA. 
- To już wszyscy. Oooo.  Kogo ja widzę. Spóźniliście się. - rzekła Lil. 
- Nie czas na kłótnie. Musimy coś zrobić z tą wariatką .  - stwierdziła Lu.  
-Jaką wariatką?- zapytał Trey. 
-Taką która rzuciła się na mnie- sprecyzowała Liliana. 
-Tay.  Wezwałeś Mel? Naprawdę?! Oszalałeś?!!- skarcił brata. 
-Sorry. Ale wiesz przecież, że nic nam nie zrobi. -stwierdził Taylor. 
-Nam nie. Ale im tak. Dobra. Ukryjcie się, a my dokończymy.  - poprosił Trey. 
 
Tak też zrobili. A, że bracia byli synami Hrabiego Draculi to nauczyli się kilku sztuczek więcej niż przeciętny wampir, który posiada jedną moc. Wyczyścili wciąż związanej kobiecie pamięć, rozwiązali ją i odeszli. 
-Ach ta Lili. Nie zostawiła nam żadnego Wampi głupka.  Chociaż mogę się przygotować do randki. - myślał. 
Po czym wyszedł z domu. Kupił sztuczne kwiaty (bo prawdziwe więdną gdy dotknie ich wampir), pudełko Wampi czekoladek i ruszył w stronę zakładu pracy Wampirzycy, która nie dawała spokoju jego myślom i sercu. 
-Znowu Ty? Czego chcesz? - spytała zniechęcona.  
-Proszę to dla Ciebie. Ale najpierw zamienię kilka słów z Twoim szefem. Pardon- odważył się. 
Po rozmowie wrócił wraz z właścicielem salonu fryzjerskiego, który oznajmił, że Lil ma wolne. 
-Usuwasz pamięć to już wiem. Może jeszcze hipnotyzujesz?- wypaliła. 
-Chciałbym. Tak to już byś była moją dziewczyną. Cóż mogę spróbować. - odpowiedział rozbawiony. 
- Uprzedzam, że nie będzie to łatwe. - spojrzała wprost na wampira. 
-Zaryzykuję- powiedział uśmiechając się. Czy mogę zaprosić Cię na kolację? - spytał po chwili. 
-Jeżeli nie będziesz mnie całował jak ostatnio to tak.- rzekła. 
-Dobra. Usta będę trzymał przy sobie. Ale uprzedzam, że sama zaczniesz ich pragnąć. - powiedział pewny swego. 
-Wiesz... już ich pragnę- podpuszczała Tay'a.  
-Naprawdę? - nie dowierzał. 
-Nie. - powiedziała szczerze.  
-Słuchaj. Skoro podjęłaś decyzję by przenieść się tutaj... może zamieszkałabyś z nami? Będziesz miała blisko do pracy. - spytał.
-Wiesz... Mam bardzo blisko do pracy. W końcu mieszkam na zapleczu- zastanawiała się
Pół roku później obie wampirzyce zamieszkały na stałe w Wampi świecie. Wciąż odwiedzały rodzinę.  Swoim rodzicom przedstawiły Taylora i Treya. Oczywiście nie obeszło się bez męskich rozmów.  Johnny i Ronald znaleźli sobie dziewczyny. Po roku wyprowadzili się na studia. Założyli rodziny. Co do dziewczyn minęły 2 lata od bitwy z tradycyjnymi wampirami.  Lucia i Liliana były już mężatkami i spodziewały się dzieci. Taylor i Trey dbali o swoje piękne żony oraz dzieci. Kilka dni przed porodem pary postanowiły zamieszkać w świecie śmiertelnych. Nadszedł czas narodzin.  Obie wampirzyce urodziły bliźnięta. Dzieci chowały się bardzo dobrze. Wieczne nastolatki nie chciały im zabierać wszystkich przyjemności, które mieli śmiertelnicy. Co do samych świeżo upieczonych rodziców żyli wiecznie i szczęśliwie. 

                              Koniec

Wiem, że co jakiś czas dedykowałam komuś rozdziały.  Ale koniec końców wypadałoby podziękować wszystkim.  

                      Dziękuję:

1. Wam moi drodzy czytelnicy Ci ujawnieni i Ci potajemni
2. Tobie fanko numer 1 za cierpliwość,  wierność, że dawałaś mi motywację i zawsze pomagałaś.  
3. Przyjacielowi T za doradzanie w sprawach pisania, motywowanie do dalszej pracy i przede wszystkim za wsparcie.

Wampirze Księżniczki [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz