Rozdział 2 (+18)

53 6 4
                                    

POV Luke:
Widząc stan kobiety, po prostu ją przeprosiłem i udałem się do kuchni. Allyson nie chciała siedzieć sama, a także pragnęła zobaczyć wnętrze dalszej części mojego domu, dlatego poszła w ślad za mną.
Gdy tylko weszła zobaczyła po swojej lewej stronie jasnobrązowy blat, na którym były przygotowane kubki, dalej przy oknie znajdował się włączony czajnik elektryczny, po prawej stronie był stół tego samego koloru i sześć złotych krzeseł.
-A gdzie kuchenka, zlew, lodówka, itp?-spytała śledząc wzrokiem po kuchni.
-Wszystko jest zakryte blatem. Tu jest zmywarka. Po środku kuchenka, a po lewej stronie lodówka.- odpowiedziałem patrząc na podziwiającą wnętrze Ally. Ależ ona jest ciekawa. - pomyślałem. Czym się interesujesz?- próbowałem poznać barmankę, zalewając już czekolady.
- Bardzo lubię zwierzęta. - przyznała. Myślę właśnie nad adopcją lub kupnem psa. Oprócz tego uwielbiam pływać i mieć kontakt z ludźmi- dodała.
-Rozumiem- dając znać tym samym, że w 100% ją słuchałem. Ja lubię jeśli chodzi o zwierzęta króliki i konie. Oprócz milusińskich słucham muzyki i gram w gry na konsoli, którą zapewne zdążyłaś już zauważyć swoimi niebieskimi oczętami- kontynuowałem rozmowę wracając do wcześniej opuszczonego przez nas salonu, trzymając w rękach kubki z gorącym napojem. Wciąż rozmawialiśmy, próbując napić się ciemnobrązowej cieczy.
-Oj wybacz. Zapomniałem o cukrze. Zaraz naprawię swój błąd -przeprosiłem kobietę.
-Dobrze. Na razie zaczekam. Nie przepadam za wrzątkiem.
Siedząc tak i wciąż podtrzymując konwersację, zacząłem postrzegać Ally z innej strony. Oceniałem jej wygląd. Po dłuższym patrzeniu na kobietę stwierdziłem, że ta wpadła mi w oko. Ilustrując dyskretnie jej ciało obudziło się we mnie pożądanie. Zapragnąłem jej. Chciałem by była moja i tylko moja. W  moich oczach zapewne  można było dostrzec ogień, patrzyłem na jej biust , nie odrywając od niego wzroku i przejechałem językiem po górnej wardze. Podniecenie wzięło nade mną górę. W końcu wstałem, wziąłem kubki i wróciłem do kuchni, by osłodzić czekolady. Z powodu tego co działo się w moich bokserkach, dosypałem Allyson do kubka GHB i wymieszałem. Później ponownie przyszedłem z naczyniami do swojego gościa. Po dłuższej chwili od wypicia ,,doprawionego" napoju, dziewczyna wreszcie zaczęła odczuwać skutki tabletki gwałtu. Domyśliła się co może być przyczyną nagłego pogorszenia samopoczucia i resztkami sił jakie jej zostały, próbowała wstać oraz wyjść z opresji, lecz ja po prostu byłem szybszy. Objąłem kobietę w pasie po czym prowadziłem do swojego pokoju, po drodze całowałem ją po szyi. Ciemnowłosa walczyła ze mną, kopała, gryzła po rękach, lecz nie pozwoliłem jej uciec. A to co robiła jeszcze bardziej mnie podniecało. Wszystko na nic. Wciąż tkwiła w moim żelaznym uścisku. Gdy już byliśmy w odpowiednim pomieszczeniu, zamknąłem drzwi na klucz, rzuciłem coraz to słabszą Allyson na łóżko, raz za razem przygniatając ją ciężarem swojego dobrze zbudowanego ciała. Zacząłem łapczywie zrywać z niej ubrania, następnie sam się rozebrałem i położyłem na biednej, bezbronnej dziewczynie.
-Zostaw mnie proszę -błagała ze łzami cieknącymi po jej policzkach. To boli. A ja jeszcze...-przerwała nie mogąc złapać oddechu. Lecz ja nie słuchałem. Uśmiechnąłem się tylko,mówiąc. Byłem zaskoczony jej wyznaniem.
-Chcesz powiedzieć, że jesteś dziewicą? Jeszcze lepiej. Będzie nam dużo przyjemniej. -stwierdziłem bardziej wpadając w śmiech.

******
Czas ten był dla niej niekończącym się koszmarem, który na pewno pozostawi bliznę w jej psychice. Przez ból jaki czuła straciła rachubę czasu. Nie wiedziała ile trwa wyrządzane piekło, jednak w głowie kobiety trwało to wieczność oraz zdawało nie mieć końca. Aż wreszcie całkiem opadła z sił.

Wampirze Księżniczki [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz