-Obiecasz mi coś piękna Panno? - spytał mężczyzna.
-Zależy co to takiego- odpowiedziała Allyson.
-Obiecaj mi, że jutro będziesz trzymała się bardzo blisko mnie. Nie chcę by zaczepiały mnie inne kobiety oraz nie chcę też być daleko od Ciebie.
- Jutro zostaniesz królem. A ja? Jestem normalną kobietą...- odpowiedziała smutno.
- Nie obchodzi mnie to. Dla mnie jesteś najważniejsza i najcenniejsza. Mimo wszystkich skarbów w tym domu jeszcze niedawno nie miałem najważniejszego. Ciebie.- przyznał po czym złożył pocałunek na ustach ukochanej.
Leżeli tak wtuleni w siebie.
Jednak martwi się tym co nas dzieli. Dlatego to będzie potrójna impreza. Zostanę królem, a Ally dostanie tytuł księżniczki. No i oczywiście nasze zaręczyny. - myślał. Po czym bez słowa wstał.
-Chodź. Nauczę Cię jak powinnaś chodzić.
Spojrzała po czym delikatnie chwyciła rękę Luke'a.
-Wyprostuj się. Głowa prosto. Lekko uniesiona. O właśnie tak. A teraz trochę się przejdziemy.
I poszli wzdłuż ścieżki.
-Idealnie. Czy Ty na pewno nie jesteś księżniczką? - spytał dumny z postępów swojej ukochanej.
-Nic mi o tym nie wiadomo. - odpowiedziała patrząc mężczyźnie prosto w oczy.
Doszli na altanę.
-Uczynisz mi ten zaszczyt i zatańczysz ze mną? -wysunął rękę w stronę partnerki.
-Z przyjemnością. - odpowiedziała po czym Luke schował dłoń ukochanej w swojej i wirowali tak złączeni.
Uwielbiam kiedy się uśmiecha. Wtedy jest jeszcze śliczniejsza. Nigdy nie chcę widzieć, gdy jej smutnej. Chcę by zawsze była szczęśliwa. - myślał patrząc na rozbawioną Allison.
Sam także był bardzo radosny do czasu gdy przyszła Panna Młoda nie zachwiała się.
-Wszystko w porządku? -spytał z troską w głosie .
- Tak. Wiesz przecież, że w moim stanie to normalne.
-W takim razie pozwól, że zaniosę Cię do naszej sypialni. Po czym delikatnie objął Ally w pasie. Drugą rękę położył pod pośladki ukochanej i tak zaniósł przyszłą Księżniczkę do ich pokoju. Po czym zasnęli wykończeni całym aktywnym dniem.
Promienie słońca obudziły Allyson. Podeszła do okna i patrzyła na krzątającą się służbę.
Zapewne przygotowują ten wielki bal. - myślała.
Na samą myśl o dzisiejszym wydarzeniu była przerażona. Bała się reakcji gości. Czy da radę. Nie zrobi z siebie ofermy . Była tak zajęta rozmyślaniem, że nie zauważyła gdy Luke wstał. Podszedł do ukochanej delikatnie ją obejmując. Drapał narzeczoną 3-dniowym zarostem po szyi.
-Widzę, że masz ciarki- zażartował.
-Przecież dobrze wiesz, że szyja to mój słaby punkt. - wyznała.
CZYTASZ
Wampirze Księżniczki [Zakończone]
FantasyRozmyślałeś kiedyś nad sensem życia? Zawsze, kiedy coś się stanie, ludzie pocieszają nas słowami ''życie jest za krótkie, by się martwić". Jeszcze inni nie szanują go w ogóle, napotykają problem i zamiast się z nim zmierzyć, pragną skończyć ze sobą...