-Zaczekaj. Eeeeh. Chyba ją wystraszyłem. No nic. Następnym razem z nią porozmawiam. - obiecał po czym wrócił prosto do domu.
- Miałeś rację. Śliczne te bliźniaczki. Ale doszedłem do wniosku, że się nas boją. Lucia uciekła gdy tylko połączyła fakty z naszym nazwiskiem.
-Miałeś na nie uważać i trzymać się od nich z daleka!- podniósł głos.
-Daj spokój. Nie wyglądają na niebezpieczne. - stwierdził.
-Lucia może nie jest. Ale Liliana tak. Chociaż jakby tak dłużej o tym pomyśleć... mówiła coś złego na naszego ojca. Że je porwał. I magazynował krew Lili. Jeżeli to prawda chociaż nie do końca w to wierzę... To powinny tu być worki z jej krwią. Trochę czasu z nią spędziłem i zdążyłem poznać jej zapach. - powiedział. Więc szukajmy- dodał.
Zaczęli przeszukiwać dom. Zajrzeli we wszystkie kąty.
-I nic. Więc kłamała. - stwierdził aptekarz.
- No nie wiem. Słyszałem różne plotki o ojcu i tym jak traktował naszą mamę. Podobnież był bawidamkiem i zdradzał ją na lewo i prawo. Biedna mama. - rzekł. Dlatego uważam, że obraz naszej rodziny do tego szczęśliwej może coś ukrywać. - wyciągnął wnioski.
- Nie zaszkodzi sprawdzić. - przyznał po czym wziął nóż i rozciął obraz. W środku było to czego szukali. Multum worków z krwią.
Taylor otworzył jeden z nich i zaczął pochłaniać zapach zawartości znaleziska.
-Cholera! Wszystko się zgadza. Nie znaliśmy własnego ojca. Zginął bo chciał je skrzywdzić. Jeszcze bez ich zgody... je zmienił. A ja chciałem... - dopadły go wyrzuty sumienia. Muszę znaleźć Lilianę i ją przeprosić. -dodał.
-Idę z Tobą.
I poszli.
Nieświadoma spotkania z wampi braćmi, Lil przechadzała się po okolicy. Myślała o tym by tu zostać na dłużej. Dlatego też wchodziła do każdego zakładu pytając o pracę. Nie miała jednak doświadczenia. Przecież dopiero co stała się wampirzycą, nawet nie skończyła szkoły. Dopiero w salonie fryzjerskim dopisało jej szczęście. Zaczęła od razu. Wtem do zakładu przyszła Lucia.
-Tu jesteś Liliano. Przepraszam. Ja nie chcę się z Tobą kłócić, ale nie umiałam inaczej. Wiesz przecież, że zawsze mogłam liczyć na rodziców. - żałowała Luc.
-W porządku. Wybaczam. Ale nie chcę wrócić do domu. Zacznę życie tutaj. W Wampi świecie. - wyznała. A teraz przepraszam mam klienta. - dodała słysząc dźwięk informujący o nowoprzybyłym.
-Wiedziałem. Twój zapach jest intensywny. I nie da się go pomylić - powiedział Taylor.
- Och. Przyszedłeś do obcięcia?- spytała.
- Nie do Ciebie. Możemy wyjść i porozmawiać? -poprosił.
- Nie. Muszę pracować. - odmówiła.
- Przecież nikogo nie ma. - rozejrzał się po salonie.
Korzystając z okazji iż Liliana miała rękawiczki objął ją w pasie i kierował się ku wyjściu.
- Puść mnie dupku! - zaczęła się wyrywać.
-Uspokój się albo będę musiał użyć siły. - ostrzegł.
- Jak ostatnio? - spytała wkurzona.
Lucia widząc całe zajście wyszła. Gdy tylko Tay postawił wampirzycę na podłożu, Lu stanęła między nimi. W tej także chwili uaktywniła się jej moc. Znała swoją siostrę. Mimo, że Lil udawała twardą Luc wiedziała, że nie ufa Tayowi. Dlatego gdy wyczuła zagrożenie zadziałał instynkt i wampirza moc. Mimo, że Taylor nie zaatakował i tak dostał z tarczy ochronnej drugiej wampirzycy.
CZYTASZ
Wampirze Księżniczki [Zakończone]
FantasyRozmyślałeś kiedyś nad sensem życia? Zawsze, kiedy coś się stanie, ludzie pocieszają nas słowami ''życie jest za krótkie, by się martwić". Jeszcze inni nie szanują go w ogóle, napotykają problem i zamiast się z nim zmierzyć, pragną skończyć ze sobą...