Rozdział 16

7 1 0
                                    

 Para obudziła się wczesnym rankiem. Wciąż byli przytuleni do siebie. 

- Tak jak obiecałem wieczorem pójdę usmażyć naleśniki. - oznajmił mężczyzna.

Była modelka w tym czasie odebrała telefon. Rozmawiała ze swoją siostrą.  Nie mogły przestać opowiadać co wydarzyło się wciągu dnia. Tęskniły za sobą. A tematów było od groma. Zaczynając na pogodzie przez plany na dzisiaj aż do założenia rodziny. 

Po pół godzinnej rozmowie zeszła ogarnięta do kuchni. 

-Wybacz kochanie, że tak długo ale zadzwoniła Ally i nie mogłyśmy się nagadać. - przepraszała kobieta. 

-Tęsknisz za nią, prawda? - spytał. 

- Tak. Tylko właśnie przez wzgląd na Allyson nie byłam w 100% pewna wyjazdu. Dopiero co się odnalazłyśmy. - tłumaczyła. 

-Może do nas przyjechać.- zaproponował Landon. 

-Lepiej nie. Bo się pozabijasz z Luke'iem.  Przed samym wyjazdem już było ostro między Wami. - zaprzeczyła. 

-Spróbujemy się dogadać chica, specjalnie dla Was - obiecał. A tak zmieniając temat. Mam dla Ciebie niespodziankę na wieczór. Dzwonił do mnie mój przyjaciel. Jesteśmy zaproszeni do niego na jakąś imprezę. - wyznał. 

-Rozumiem. A wiesz może co to za okazja? - spytała nakładając sobie naleśnika z truskawkami, borówkami i pokrojonymi kawałkami banana. Mniam. Pyszne naleśniki- mówiła zachwycona. 

-Miło, że Tobie smakują kochanie. - przyznał. Odpowiadając na Twoje pytanie nie mam pojęcia. Ale znając go zapewne coś w pracy. Jest sam. Interesuje go tylko to czym się zajmuje.- poinformował. A po posiłku idziemy na małe zakupy. - dodał. 

-Landon. Przypominam Tobie, że jestem byłą modelką.  Dla mnie zakupy nigdy nie są krótkie ani małe. - wyznała chichocząc. 

-W takim razie jakoś będę musiał to wytrzymać. - odpowiedział także wpadając w śmiech.  

O dziwo na bieganiu w galerii lepszą zabawę miał mężczyzna.  Podziwiał swoją ukochaną pozującą w każdym stroju. Inni ludzie także zwracali uwagę na kobietę. Nie byli źli.  Wręcz przeciwnie. Podziwiali ją.  

-Jednak wciąż ta granatowo- brokatowa sukienka z krótszym przodem wygrywa- podjęła decyzję gdy skończyła przymierzać wybrane przez siebie i partnera ubrania. Resztę po prostu odwieszała na miejsce. Następnie udali się do kasy. 

- Ale nam Pani zrobiła reklamę. -zagadała sprzedawczyni. 

-Przepraszam. Trochę mnie poniosło. - przyznała Ambar. 

-Nie. Właśnie dobrze. W sumie sklep należy do mnie. Prowadzę go sama. A może chciałaby Pani reklamować ubrania? - zaproponowała.  

-W sumie dlaczego nie? Jestem tu cały pierwszy dzień i już mam propozycję pracy. -myślała.  A mogę prosić o numer telefonu? Przemyślę sprawę na spokojnie i zadzwonię. - poprosiła. 

-Proszę bardzo - podała zapisany na kawałku kartki numer. 

Landon postanowił zapłacić za zakupy. Wychodząc życzyli kobiecie miłego dnia.  

Wampirze Księżniczki [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz