Rozdział 28

9 1 0
                                    

W Wampi świecie:
-Cześć Bro.- przywitał się Trey. 
-Witaj. Mam dla Ciebie nowiny. Kto wie może nawet odmienią nasze życie. Wyobraź sobie, że poznałem dwie nowiutkougryzione wampirzyce. Do tego wyglądają identycznie. Są śliczne. -opowiadał aptekarz. 
- To co my tu jeszcze robimy stary?- spytał. 
- No ja pracuję.  Poza tym już się z nimi widziałem. Uważam też, że coś w ich życiu uległo zmianie. W sumie nie każdy z dnia na dzień staje się wampirem. - rozmyślał na głos. 
- To nie fair. Zawsze musisz pierwszy poznawać ciekawe osobistości- zazdrościł bratu Trey. 

**** 
Tymczasem na górze. 
Służąca rodziny królewskiej przygotowywała wraz z Allison ostatnie pożegnanie dla swoich synów. W domu panowała smętna atmosfera. Wszyscy udali się do Kościoła. Liliana i Lucia przeżywały to najbardziej. Biły się z myślami. Co miały powiedzieć? Bardzo nam przykro ale na biwaku w nocy zaatakował nas Hrabia Dracula. Wyssał z Oliviera i Danniego całą krew a nas zmienił w wampirzyce? Nie! Po pierwsze dlatego, że nikt by nie uwierzył i zabraliby nas do szpitala psychiatrycznego. A po drugie nie możemy powiedzieć, że nasze życie totalnie uległo zmianie o 360°. 
Jedyne co wtedy mogły robić to po prostu płakać. Nie. Nawet tego nie mogły bo przecież jak płakały to nie leciały im łzy. 
Po mszy nadszedł czas na pochowanie zmarłych. Rodzina wspierała swoją kochaną gosposię. 
-Dlaczego to się stało? Miałam tyle planów co do nas. Dopiero co otworzyłam oczy, a tak szybko Cię straciłam- myślały obie. 
Po całej ceremonii wieczne nastolatki tak jak i mama zmarłych nie chciały odejść od grobu. Luke i Landon przekonali w końcu kobiety by wrócić do domu.

****
Tydzień później. Mieszkańcy co prawda wciąż byli smutni, jednak próbowali wrócić do normalności. Po szkole Johnny, Liliana, Lucia i Ronald wrócili do domu. Trafili prosto na obiad. Dziewczęta z wiadomych względów nie tknęły jedzenia. 
-Skarbie. Proszę. Zjedz. Nie możesz się głodzić.- prosiła zmartwiona Allison. 
-Lucio.  Proszę Cię o to samo- dołączyła z prośbą Ambar. 
-Mamo i ciociu. Nie jesteśmy głodne- zabrała głos Lil.  
-Prosimy Was. Zobaczcie jakie jesteście blade. -wciąż nie dawały za wygraną.  
{Zajmij wszystkich czymś a ja z naszego jedzenia zrobię proch}- poprosiła Liliana swoją siostrę poprzez wampirze myśli. 
-Zadali nam trudną pracę domową.  Czy możemy na chwilę opuścić obiad i pomożecie mi?- poprosiła Lucia. 
Mimo zdziwienia wszyscy odeszli od stołu. Lil zdjęła rękawiczkę z lewej ręki i wykonała powierzone jej zadanie po czym sprzątnęła pył z talerza swojej kuzynki i ze swojego. W tym czasie reszta rodziny wróciła do stołu. Obiad minął dość szybko. Obie wampirzyce posprzątały i wróciły do pokoju. 
-Powiedzmy im. Na pewno nam uwierzą. - zaczęła rozmowę Lu.  
- Nie pamiętasz co było jak miałyśmy 6 lat? Nie wierzyli mi, że widziałam czerwone oczy. Nie ma mowy. - odmówiła Lil.  
- To wolisz kłamać całe życie? Albo co gorsza stracimy nad sobą kontrolę i wszystkich zabijemy?- postawiła na swoim. 
-Lucio.  Wiesz, że bardzo bym chciała o wszystkim powiedzieć. Ale wiem też, że nam nie uwierzą- próbowała dotrzeć do siostry. 

-Rób co chcesz. Ja nigdy nie miałam tajemnic przed swoją rodziną.  - wyznała po czym wyszła.

-Och. Nie mogę w to uwierzyć. Oby tylko uwierzyli.

****

W tym samym czasie w sypialni Ambar i Landona.

- Mamo, tato mogę wejść? -spytała niepewnie Lucia.

- Tak córciu.  Mamo, a pójdziesz po Ronalda? Mam Wam coś bardzo ważnego do powiedzenia. - poprosiła nastolatka. 

-Dobrze. To zaraz jesteśmy. - powiedziała po czym wyszła.

Za chwilę była cała rodzina.

-Co chciałabyś nam powiedzieć skarbie? - dopytywała była modelka.

Wampirze Księżniczki [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz