Spojrzałam na budynek przede mną przez szybę samochodu. Obróciłam głowę w stronę kierowcy, który już wyraźnie się niecierpliwił i posłałam mu przepraszający uśmiech.
- Mogłaby pani? - zapytał po kolejnej chwili ciszy.
- Tak, tak, już, ja... Przepraszam.
Mężczyzna postukał niecierpliwie palcami o kierownicę, a ja w końcu zebrałam torbę i wysiadłam z samochodu. Trzasnęłam drzwiami i Uber odjechał, a ja z przerażeniem spojrzałam na budynek. Poprawiłam galową spódniczkę i ruszyłam powoli w stronę wejścia do środka. Boże, ja nawet nie wiedziałam w którą stronę mam iść! Byłam przerażona. Chwyciłam mocnej pasek od torby i przełknęłam ślinę. Nigdy nie byłam najmocniejsza w zaczynaniu rozmów, ale postanowiłam spróbować dowiedzieć się czegokolwiek. Zerknęłam na telefon, jeszcze raz upewniając się, o jaką salę chodzi i ruszyłam do jakiejś przypadkowej dziewczyny, która właśnie wyjmowała airpodsy z uszu.
- Hej, przepraszam, wiesz może gdzie jest sala 13? - zapytałam na wydechu. Dziewczyna zmarszczyła brwi.
- Parter, trzecia po lewej - odpowiedziała. Zmierzyła mnie wzrokiem. Spojrzałam z przerażeniem na jej markową koszulę i zdecydowanie bardzo drogą spódniczkę.
- Dzięki - wyjąkałam. Ciemnowłosa poprawiła okulary przeciwsłoneczne, które miała na głowie i zdjęła je, zaraz je składając.
- Nowa?
Pokiwałam głową. Dziewczyna uśmiechnęła się krzywo.
- Powodzenia - rzuciła i ruszyła przed siebie.
- Dzięki - wyszeptałam i powoli ruszyłam za nią. Pokierowałam się za jej wskazówkami i tuż pod salą wpadłam na wyższego ode mnie, ciemnowłosego chłopaka. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem, a ja od razu opuściłam wzrok na buty. Wszedł do klasy, a ja usłyszałam radosne powitania zza drzwi. Boże, może jeszcze uda mi się uciec?
- Ty musisz być Milena! - usłyszałam nagle. Niepewnie obróciłam się i spotkałam wzrokiem z kobietą, która jak podejrzewałam, miała zostać moją wychowawczynią.
- Tak. Dzień dobry - powiedziałam. Kobieta uśmiechnęła się do mnie szeroko.
- Chodź. Nic się nie bój. Będzie dobrze.
Uśmiechnęłam się delikatnie i pokiwałam głową. Kobieta otworzyła drzwi do sali i zaprosiła mnie do niej ręką, a ja weszłam do sali, chociaż bardzo skrępowało mnie to, że muszę iść pierwsza.
- Dzień dobry, moi kochani! - powiedziała nauczycielka, wchodząc do klasy tuż za mną. Na mnie i na nią obróciło się trzydzieści par oczu.
- Dzień dobry - odpowiedział radosny chór.
- Kochani, to jest Milena - przedstawiła mnie kobieta i uśmiechnęła się do mnie pokrzepiająco. - Milena od teraz będzie z wami w klasie. Przywitajcie ją ciepło.
Nie spojrzałam na ludzi, tylko usiadłam w pierwszej ławce i wbiłam wzrok w blat. Wychowawczyni zaczęła omawiać jakieś organizacyjne sprawy, a ja słuchałam jej, ale z coraz większym przerażeniem. Boże, jak ja nie chciałam tu być.
Spotkanie zakończyło się dość szybko i wszyscy zaczęli się zbierać. Ja tez wstałam i już chciałam wyjść z klasy, kiedy kobieta zatrzymała mnie.
- Milena, poczekaj chwilę - poprosiła. Obróciła wzrok w stronę najgłośniejszej grupki w całej klasie. - Zuzia, mogę cię prosić na chwilę?
Z małego tłumu ludzi oderwała się blondynka. Miała włosy do ramion i mocny makijaż, który od razu przykuł moją uwagę.
- Tak, pani profesor? - zapytała. Uśmiechnęła się do niej, a potem posłała uśmiech i mi, który nieśmiało odwzajemniłam.
CZYTASZ
W bawełnianych sweterkach
FanfictionMilena drugą klasę liceum zaczynała z prawdziwym strachem. Nagła zmiana szkoły, miasta, odcięcie od przyjaciół i zupełnie nowy start, którego dziewczyna nie do końca chciała. Nawet nie do końca, a zupełnie nie chciała. Na jej drodze stanęły jednak o...