2.14

1K 75 199
                                    

Krzysiek wyglądał, jakby za chwilę miał się rozpłakać. Ukrył twarz w dłoniach.

- Jak? - zapytał, podnosząc po chwili głowę i patrząc na Zuzę.

- Srak - warknęła dziewczyna. - Nie mów mi, że mam ci tłumaczyć jak się robi dzieci, bo doskonale to wiesz.

Zapadła cisza. Zerknęłam na Tadeusza, a on zrobił taką minę, jakby zupełnie nie wiedział co ma zrobić.

- Ej, ale nie kłóćcie się - zaoponowałam w końcu. - Nie możecie się teraz kłócić...

- Boże, zrobił mi dziecko, a teraz pyta jak! - zawołała Zuzia, a Krzysiek szybko pokręcił głową.

- Nie krzycz, Zuza, błagam cię, nie krzycz... - powiedział od razu, a dziewczyna wyrzuciła ręce w górę. Zaśmiała się.

- Wiesz co, myślałam, że jesteś chociaż ciut odpowiedzialny i zareagujesz odpowiednio!

- Czyli jak?!

- Czyli srak! Nie wkurwiaj mnie!

- Zuzia, nie denerwuj się - poprosiłam. - Weź, to nie jest dobre dla...

- Dla dziecka! - zawołała znów Zuzia i zaśmiała się histerycznie. - Ja pierdole!

- Co tu się dzieje? - usłyszeliśmy nagle. Za Zuzią stanęła Dorota, razem z Weroniką i patrzyły na przyjaciółkę zszokowane.

- Gówno - warknęła w ich stronę blondynka, a ja zamknęłam oczy, modląc się, żeby to wszystko się skończyło. - Jestem w ciąży.

- W czym, przepraszam, jesteś?! - zawołała Weronika, a ja zacisnęłam usta.

- W ciąży! - odparła krzykiem Zuza - Przeliterować ci?!

- Ty... - Dorota wytrzeszczyła oczy. - Ty będziesz miała dziecko?!

- Nie, kurwa, słoniątko urodzę! - warknęła Zuzia.

- Ty skurwysynu! - zawołała Weronika i rzuciła się na Krzyśka. - Dzieciaka jej zrobiłeś!

- O nie, nie! - zaoponował Krzysiek. - Nie wiem czy wiesz, ale żeby zrobić dzieciaka, potrzebne są dwie osoby!

- Zamorduję cię! - krzyknęła Weronika. Tadeusz chwycił ją za ramiona i przesunął do tyłu.

- Co wy robicie?! - usłyszeliśmy znów. Westchnęłam, widząc że podchodzi do nas Jagoda, Kaja, Michał i Andrzej.

- Gówno! - wykrzyknęła znów Zuzia.

- Czemu się kłócicie? - zapytał Andrzej. Zuzia wyciągnęła na ręce test i pokazała go wszystkim dookoła.

- Jestem w ciąży - powiedziała. Zapanowała cisza. Zuzia pociągnęła nosem i przedarła się między wszystkimi. Spojrzałam błagalnie na Dorotę, ale ona zacisnęła usta. Przeniosłam wzrok na Kaję. Ta była chyba w zbytnim szoku, żeby zrobić cokolwiek. Weronika wciąż wyglądała, jakby chciała rozszarpać Krzyśka, a Jagoda uniosła wysoko brwi do góry.

- Jezu - westchnęłam i ruszyłam za blondynką. Ta podeszła do szafki, otworzyła ją i wrzuciła do środka ten cholerny test.

- Nawet nic nie mów - poprosiła. Zamknęła szafkę i oparła się głową o metal.

- Zuzia, czy ty jesteś pewna? - zapytała Jagoda, podchodząc do nas i układając rękę na ramieniu dziewczyny. Zuzia podniosła głowę.

- Kurwa, test zrobiłam! I jest pozytywny. Czaisz? Pozytywny, dwie kreski!

Jagoda spojrzała na mnie, a ja smutno pokiwałam głową.

- Zuzia... - Podszedł do nas Michał. Dziewczyna spojrzała na niego i pokręciła głową.

W bawełnianych sweterkachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz