31.

1.6K 111 83
                                    

Następnego dnia, kiedy przyszłam do szkoły, żołądek miałam ściśnięty ze stresu. Byłam przerażona i, mimo tego, że wiedziałam że jest ze mną Tadeusz, nie miałam pojęcia, czy sobie poradzę.

Przy szafkach zauważyłam Dorotę. Podeszłam do niej, bo miałyśmy szafki niedaleko siebie.

- Hej, Dorota - powiedziałam. Dziewczyna spojrzała na mnie, a potem wyciągnęła odpowiednią książkę z szafki.

- Hej - rzuciła tylko, a potem odeszła. Stałam i patrzyłam za nią chwilę, a potem westchnęłam cicho i zaczęłam sama się ogarniać. Ruszyłam do klasy i zatrzymałam się w drzwiach, widząc, że w środku toczy się dyskusja.

- Nie wierzę, że to zrobiłeś Tadeusz - mówiła Kaja, zaplatając ręce na piersi.

- No, ja też nie wierzę, że to zrobiłaś! - warknął chłopak. - Odebrałaś jej możliwość powiedzenia nam tego sama!

- Powinna nam powiedzieć dawno temu! - odpowiedziała Kaja.

- Nie miałaś prawa decydować za nią! - zawołał znów Tadeusz.

- Kaja ma rację - wtrącił się Michał. - Powinna nam była powiedzieć dawno temu.

- Usprawiedliwiasz ją tylko dlatego, że ci się podoba! Tylko i wyłącznie dlatego! - krzyknęła Kaja. Zacisnęłam usta w wąską linijkę.

- Nie powiedziałaś tego. - Tadeusz pokręcił głową. - Mówisz jakbyś jej nienawidziła!

Kaja zamilkła.

- To nie jest tak - odparowała Kaja. - Lubię ją, ale nie chcę być okłamywana, rozumiesz? Nikt tego nie chce, co nie, Zuza?

Stuknęła przyjaciółkę w ramię, ale ona jej nie odpowiedziała. Siedziała i patrzyła na mnie, a ja patrzyłam na nią i czułam, jak w moim gardle rośnie gula. Kaja spojrzała za mną i Tadeusz też spojrzał na mnie. Dziewczyna zamilkła, a chłopak podrapał się po głowie. Weszłam szybko do klasy i podeszłam do mojej i Tadeusza ławki. Usiadłam i spojrzałam w ławkę, starając się nie zwracać więcej na siebie uwagi.

Zabrzmiał dzwonek i Tadeusz usiadł koło mnie.

- Dużo słyszałaś? - zapytał, a ja tylko pokiwałam głową. Chłopak westchnął. - Nie przejmuj się, okej? Musisz tylko z nimi pogadać.

Podniosłam wzrok i spojrzałam na niego, a potem wzruszyłam ramionami.

Na kolejnej przerwie podeszłam do ławki Zuzy i Krzysia. Chłopak spojrzał na mnie przelotnie, ale ja skupiłam wzrok na blondynce.

- Możecie ze mną porozmawiać? - zapytałam cicho. - Wszyscy? Proszę?

Zuza wzruszyła ramionami.

- Nie będę decydowała za wszystkich. Ja mogę cię wysłuchać - odpowiedziała. Szturchnęła Krzysia, który nareszcie na mnie spojrzał.

- Ja też mogę cię wysłuchać.

- I ja też - rzuciła Dorota, a potem szturchnęła Andrzeja.

- Ja też - dodał od razu.

- Ja też - dodała Weronika ze swojej ławki.

- I ja - dopowiedziała Jagoda. Zerknęłam na Michała i Kaję.

- Ja też cię posłucham - powiedział Michał. Zerknęłam na Kaję, a ona kiwnęła głową.

- Po lekcjach - rzuciła Zuza, a ja pokiwałam głową j ruszyłam do swojej ławki.

Stresowałam się jak nigdy. Po szkole wszyscy ubraliśmy się przy szafkach i ruszyliśmy za szkołę, tam gdzie zawsze chodziliśmy na przerwach na papierosa. Moi znajomi wyciągnęli fajki, a ja stałam pomiędzy nimi.

W bawełnianych sweterkachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz