Pół roku później
Zamykam moją po brzegi wypchaną walizkę i z przyjemnością rozglądam się po pokoju który był mi domem przez ostanie dwa miesiące. Najtrudniejsze miesiące mojego życia.
Słysze pukanie do drzwi a kiedy mówię proszę moja mama i siostra wchodzą do środka i przyglądają mi się z uśmiechem na twarzy. Mama od razu do mnie podchodzi i zamyka mnie w szczelnym uścisku. Słyszę jak siorbie nosem wiec znowu płacze, prze ze mnie ale tym razem ze szczęścia, że sobie z tym poradziłem. Poradziłem sobie z odejściem Leny, jej zemstą moim uzależnieniem od dragów i alkoholu. Poradziłem sobie z tym wszystkim. I teraz czuje się silny.
Te pół roku było istnym koszmarem a pierwsze miesiące po jej odejściu najgorszym piekłem jakie mogłem sobie wyobrazić. Piłem, ćpałem i pieprzyłem wszystko co wpadło mi w ręce. Cud że nie nabawiłem się HIV od jednej z dziwek z którymi spałem. Kiedy byłem już na samym dnie, dnie z którego nikt nie mógł mnie wydostać zrozumiałem że tym co robię ranie wszystkich których kocham i którzy kochają mnie.A mimo że moje serce było połamane widziałem że na świecie są ludzie którym na mnie zależy i to nawet całkiem sporo. Dlatego sam zgłosiłem się na odwyk i poprosiłem o pomoc. Początki były ciężkie ale moja rodzina przyjaciele i fani byli dużym wsparciem które pozwalało mi przetrwać. Wiem że przede mną jeszcze długo droga ale teraz czuje się o wiele lepiej, czuje się silniejszy i czuje że mogę wrócić do życia.
Moje mieszkanie w ogóle się nie zmieniło, oprócz tego że nie ma w nim jej rzeczy. Zniknęły wszystkie ubrania, kosmetyki, całe szafy butów i torebek które zbierała wręcz nałogowo. Wszystkie zdjęcia i jakiekolwiek duperele z nią związane, nie było nic. Moja rodzina i przyjaciele zrobili by wszystko żebym tylko o niej nie myślał. Ale ja nadal myślę i nadal kocham i to jest najgorsze.
Teraz kiedy wróciłem do normalnego życia i swojej pracy może w końcu uda mi się zapomnieć.
- Chłopcy przyjadą do Ciebie po południu-odezwała się mama krzątając się po kuchni.
- To dobrze, trochę się za nimi stęskniłem-odpowiedziałem uśmiechając się pod nosem. Podszedłem do mojej rodzicielki i mimo swoich 24 lat wtuliłem się w nią jak mały chłopiec-ale najbardziej tęskniłem za tobą mamo-mówię wdychając przyjemy zapach jej szamponu który nigdy się nie zmienia.
- Och skarbie-słyszę jak jej głos się załamuje i czuje jak jej ramiona jeszcze mocniej się na mnie zaciskają-tak bardzo się o Ciebie bałam.
- Już jest dobrze mamo-mówię szczerze spoglądając na nią-naprawdę.
- Zrobię Ci dobry obiad.
- Właśnie o tym myślałem-zaśmiałem się nadal przytulając ją mocno.
- Dobrze że wróciłeś synku-mama złapała moją twarz w dłonie i pocałowała czule w czoło.
Następny dzień niemal w całości spędzam w studiu i razem z zespołem dopracowujemy mów wielki came back. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, a ja w końcu mogę odetchnąć i po raz pierwszy od kilu miesięcy przejść się po mieście. Co z tego że co kilka metrów zaczepiają mnie fani i proszą o autograf lub zdjęcie. Robię to chętnie bo w dużej mierze dzięki nim wyszedłem z dołka w którym się znalazłem. Po drodze łapie mnie ochota na kawę więc wchodzę do pobliskiej Costy i zamawiam swoje ulubione podwójne waniliowe latte. Babska kawa ale ja ją uwielbiam i nic na to nie poradzę że wole słodkie cappuccino niż mocne espresso.
Staje w kolejce czując na sobie spojrzenia niemal całego pomieszczenia, to nie problem, przywykłem do tego. Zanim dochodzę do kasy rozdaje kilka autografów i robię sobie kolejne kilak zdjęć.
Dostaje swoje zamówienie i ruszam do szklanych drzwi. Łapię za klamkę kiedy zauważam dobrze mi znaną postać która własnie minęła kawiarnie.
Lena
____________________
Ok, więc startujemy z nową historią, mam nadzieje że przypadne wam do gustu i będzie tu zaglądać :) dziękuje za wszystkie gwiazdki i tyle komnetarzy pod prologiem <3
miłego dnia i do następnego:*
