Zanim wyszliśmy z domu zostawiliśmy naszym opiekunką szczegółowe wytyczne co do tego jak mają zając się Hollie. Oboje z Harrym mamy taki sam przerażony wyraz twarzy, kiedy po raz ostatni patrzymy na Hollie i opuszczamy dom.
- Poradzą sobie prawda?-pytam Harrego kiedy otwiera mi drzwi auta.
- Poradzą sobie-przytakuje-mamy telefony, są z nimi dwie profesjonalne nianie. Hollie jest najlepiej strzeżonym dzieckiem w UK.
- Dziwnie się czuje zostawiają ją.
- Ja też-przyznał Harry-nie rozstawaliśmy się z nią na dłużej niż godzinę.
Do restauracji jedziemy w ciszy. Ale nie takiej napiętej czy nieprzyjemnej. Jest miło, uśmiecham się sama do siebie i powoli odprężam w jego towarzystwie.
Restauracja w której Lou zarezerwował stolik jest naszą ulubioną. Przychodziliśmy tu często i nawet mieliśmy swój stolik przy którym zawsze siadaliśmy. Tym razem też go dostajemy. Siadamy na przeciwko siebie i kelner przynosi nam menu. Kilka minut zastanawiamy się co wybrać, a kiedy w końcu oboje wybieramy ulubione danie kelner zostawia nas samych. Zaczynamy rozmawiać, niepewnie, trochę niezręcznie i sztucznie ale z czasem rozkręcamy się coraz bardziej. Śmiejmy się, droczymy i rozmawiamy swobodnie na wszystkie tematy.
- Harry?-spytałam kiedy kelner przyniósł nam deser. Czekoladowe ciasto.
- Yhm?
- Świetnie się bawię, naprawdę, ale obrazisz się jeśli powiem, że chce wrócić do domu?-spytałam. Bawiłam się świetnie ale myśl, że gdzieś tam moja mała córeczka leży i może płakać bo nie ma obok niej mamy doprowadza mnie do szału.
Harry zaśmiał się na moje pytanie i odpowiedział:
- Myślałem, że już nie zapytasz. Ty też tęsknisz za Hollie?
- Bardzo-przyznałam.
- To spadamy-odpowiedział i ręką przywołał do nas kelnera.
- Nie widziałem jej ledwie godzinę, a tak się stęskniłem-powiedział Harry całując czoło Hollie.
Siedział w fotelu w jej pokoju i usypiał ją na swojej klatce piersiowej. Wszystkie nianie zmył się jakąś godzinę temu nareszcie zostawiając nas w spokoju. Lou, Gina i Niall udawali obrażonych za to, że tak krótko nas nie było i nie mogli nacieszyć się Hollie. Trudno, ja nie mogłam wytrzymać bez niej nawet tej krótkiej godziny.
Siedziałam na parapecie z nogami podkulonymi pod siebie i z uśmiechem przyglądałam się Haremu, który tak czule i troskliwie opiekował się naszą córką.
- Moja księżniczka, najpiękniejsza królewna, mój największy skarb...-powtarzał szeptem w główkę Hollie. Na jego piękne słowa serce samo ściskało mi się w piersi, a oczy robiły się mokre. To jak kochał Hollie, jak by była całym jego światem. To chyba kocham w nim najbardziej. To jak troszczy się o wszystkich i kocha ich całym swoim wielkim sercem. Uważam się za wielką szczęściarę wiedząc, że kawałek tego pięknego serca należy do mnie.
Kiedy Hollie usnęła położył ją delikatnie w łóżeczku i nakrył kołderką w różowe słoniki. Usiadł na przeciwko mnie i patrzył prosto na mnie przez przez jakiś czas.
- Dziękuje Ci za nią-w końcu się odezwał-obiecuje, że zawsze będę ją kochał, dbał o nią i troszczył się o jej szczęście i zdrowie, będzie dla mnie zawsze najważniejsza i jedyna, nigdy nikt i nic nie sprawi, że zapomnę o niej chociaż na sekundę. Będę ją chronił przez całym złem tego świata i przede wszystkim przed chłopcami, którzy będą dobijali się do jej drzwi-dokończył, a ja zaśmiałam się cicho i okręciłam się na swoim miejscu usadawiając się tyłem do Harrego. Przysunęłam się bliżej niego i oparłam plecami o jego twardy tors. Niemal natychmiast poczułam jego silne i męskie ramiona które oplatają moje ciało.
- Kocham Cię Lena-powiedział po chwili przyjemnej ciszy.
- Harry ja-ja...-zaczęłam nieśmiało.
- Wiem, nie kochasz mnie-przerwał mi, a smutek był wyczuwalny w jego głosie na kilometr-wiem, że chcesz stąd jak najszybciej odejść ale proszę nie zabieraj mi jej, błagam cię, nie wytrzymam bez niej ....-urwał jak by głos mu się załamał. Nie musiałam na niego patrzeć, żeby wiedzieć, że płacze.
- Harry-zaczęłam powoli-nie mam najmniejszego zamiaru rozdzielać się z Hollie. Chcę żebyś widział jej pierwszy uśmiech, żebyś zobaczył jej pierwsze kroki, usłyszał jej wszystkie słowa, Chce żebyś był cały czas przy niej i...i przy mnie.
- Co? Złapał mnie lekko za ramiona i odwrócił przodem do siebie-co powiedziałaś?
- Chcę żebyś był przy nas-powtórzyłam odważnie-przy Hollie i przy mnie.
- Dlaczego?
- Bo kocham Cię Harry i przepraszam, że tyle zajęło mi dojście do taki....-nie dane było mi dokończyć bo Harry mocno wpił się w moje usta. Od razu odwzajemniłam pocałunek.
- Och Lena-westchnął z wyraźną ulgą, kiedy nasze usta się rozłączyły. Oparł czoło o moje i przymknął oczy-tak długo na to czekałem.
- Wiem i przepraszam.
- Ja też, za wszystko złe co ci zrobiłem, przepraszam.
- A ja ci wybaczam, już dawno to zrobiłam-odpowiedziałam uśmiechając się delikatnie.
- Bardzo mocno Cię kocham.
- A ja kocham Cię jeszcze mocniej.
_________________________________
Tak jak wspominałam to ostatni rozdział, wszystko dobrze się skończyło, Lena i Harry stworzą piękną i szczęśliwą rodzinę.
Epilog dodam jeszcze dzisiaj ale wieczorem :)
Miłego dnia :*